Bert Baxter przysłał kartę do szkoły, ponieważ nie wie, gdzie mieszkam. Ma cholernie porządny charakter pisma, zdaje się, że to się nazywa pismo rytownicze. Na pierwszej stronie kartki jest owczarek alzacki, a w środku Bert napisał: "Najlepsze życzenia od Berta i Szabli. PS. Zlew się zatkał". W kopercie był bon książkowy wartości dziesięciu szylingów. Stracił ważność w 1958 roku, ale mimo wszystko był to miły gest.
A więc nareszcie mam czternaście lat! Wieczorem przyjrzałem się sobie dokładnie w lustrze i wydało mi się, że dostrzegłem pewne oznaki dojrzałości. (Poza tymi przeklętymi pryszczami).
3 Piątek
Dziś dostałem doskonałą ocenę z klasówki z geografii. Tak! Z dumą donoszę, że uzyskałem dwadzieścia punktów na dwadzieścia możliwych! Zostałem także pochwalony za schludną formę mojej pracy. Nie ma takiej rzeczy, której bym nie wiedział o norweskim przemyśle skórzanym.
Barry Kent wydaje się rozkoszować własną ignorancją. Na pytanie panny Elf, jaką pozycję zajmuje Norwegia w odniesieniu do Wielkiej Brytanii, odpowiedział: "Piąta woda po kisielu". Przykro mi odnotować, że nawet Pandora śmiała się wraz z całą klasą. Jedynie ja i panna Elf zachowaliśmy powagę. Przepchałem zlew Berta Baxtera, pełen był kości i liści herbacianych. Poradziłem Bertowi, żeby używał raczej herbaty w torebkach. W końcu żyjemy w dwudziestym wieku! Bert obiecał, że spróbuje. Powiedziałem mu też,że moja mama uciekła z agentem ubezpieczeniowym, a on na to: "Czyżby to było zrządzenie boskie"? I zaczął się śmiać, aż mu oczy zaszły łzami.
4 Sobota
Nów
Dzisiaj z ojcem sprzątaliśmy w domu. Nie mieliśmy wyboru: jutro babcia przychodzi na herbatę. Po południu poszliśmy do Sainsbury'ego. Ojciec wybrał wózek, którym nie sposób było kierować. Ponadto wózek piszczał jak torturowana mysz. Wstydziłem się być w pobliżu. Ojciec oczywiście ładował do wózka wyłącznie niezdrowe jedzenie. Musiałem się temu sprzeciwić i żądałem z uporem, żeby kupił jakieś świeże owoce i sałatę. Kiedy doszliśmy do kasy, nie mógł znaleźć karty gwarancyjnej banku, bez której kasjerka nie chciała przyjąć czeku, dopiero kierownik kas musiał zażegnać ten spór. W końcu ojciec pożyczył ode mnie część pieniędzy urodzinowych.
Winien mi jest osiem funtów, trzydzieści osiem i pół pensa. Zmusiłem go do napisania czegoś w rodzaju weksla na odwrocie rachunku ze sklepu.
Muszę przyznać, że chylę czoło przed Sainsburym, potrafią, jak się zdaje, przyciągnąć lepszą klientelę. Obserwowałem pastora, który kupował całe opakowanie złożone z czterech rolek papieru toaletowego potrójnej grubości i w kolorze fioletowym. Musi mieć za dużo pieniędzy! Mógłby kupić zwykły biały papier, a różnicę w cenie ofiarować na biednych. Co za hipokryzja!
5 Niedziela
Niedziela pasyjna
Rano przyszedł Nigel. Ciągle jeszcze szaleje na punkcie Pandory. Próbowałem odwrócić jego uwagę, opowiadając o norweskim przemyśle skórzanym, ale jakoś nie udało mi się go zainteresować.
Zmusiłem ojca, żeby wstał o pierwszej po południu. Nie widzę powodu, żeby gnił w pościeli cały dzień, kiedy ja jestem od rana na nogach. Wstał i wyszedł myć samochód. Z boku za tylnym siedzeniem znalazł kolczyk mamy, więc usiadł i tępo się w niego wpatrywał. Zapytał: "Adrianie, czy tęsknisz za matką?" Odpowiedziałem: "Oczywiście, ale życie musi toczyć się dalej". A on na to: "Nie rozumiem, dlaczego". Uznałem to za objaw samobójczych nastrojów, więc natychmiast pobiegłem na górę i usunąłem z łazienki wszystkie niebezpieczne przedmioty.
Kiedy zmywałem po kolacji, na którą była mrożona wołowina, głośno domagał się w łazience swojej brzytwy. Skłamałem, że nie mam pojęcia, gdzie jest jego brzytwa. Następnie usunąłem z kuchennych szuflad wszystkie noże i ostre narzędzia. Ojciec usiłował ogolić się maszynką na baterie, ale z baterii powyciekał płyn i całe pozieleniały.
Lubię myśleć o sobie, jako o człowieku wyrozumiałym, ale język, którego używał ojciec,.
przekraczał wszelkie dopuszczalne granice, i to jedynie, dlatego, ze nie mógł się ogolić! Herbata okazała się imprezą raczej nudnawą. Babcia cały czas wygadywała straszne rzeczy na mamę, a ojciec nie przestawał majaczyć na temat swojej za nią tęsknoty. Mnie w ogóle nikt nie zauważył.
Znacznie więcej uwagi poświęcili psu.
Babcia wyperswadowała ojcu pomysł zapuszczenia brody. Powiedziała: "Dla ciebie,
George, to może zabawne, że będziesz wyglądał jak komunista, ale dla mnie nie!" Oświadczyła, że dziadek golił się codziennie, nawet w okopach pod Ypres. Czasami musiał odganiać szczury, żeby nie zjadły mu mydła do golenia. Dziadka podobno przedsiębiorca pogrzebowy ogolił jeszcze w trumnie, więc skoro umarli mogą być ogoleni, to dla żywych tym bardziej nie ma usprawiedliwienia,
Ojciec próbował się wytłumaczyć, ale babcia ani na chwilę nie przestawała mówić, więc było to dość trudne.
Obaj byliśmy zadowoleni, kiedy poszła do domu. Przeglądałem "Big and Bouncy". W końcu to przecież niedziela pasji!
6 Poniedziałek
Dostałem pocztówkę od mamy. Mieszkają u przyjaciół, dopóki nie znajdą mieszkania,
Napisała, że jak się już urządzą, to będę mógł przyjechać na weekend. Bardzo denerwująca jest ta liczba mnoga.
Nie pokazałem tej kartki ojcu.
7 Wtorek
Moja ukochana Pandora chodzi z Craigiem Thomasem. Thomas, możesz być pewien, że ostatni raz dostałeś ode mnie batonik Mars!
Barry Kent podpadł, bo na lekcji plastyki rysował nagą kobietę. Pani Fossington-Gore oświadczyła, że jest wstrząśnięta nie tyle tematem rysunku, ile brakiem znajomości podstaw biologii.
Ja zrobiłem bardzo dobry rysunek. Niewiarygodny Olbrzym.miażdży, rozkwasza kompletnie Craiga Thomasa. Pani Fossington-Gore uznała to za "doskonałe wyrażenie przytłaczającej opresji.”
Telefon od mamy. Miała dziwny głos, jakby była zaziębiona. Bez przerwy powtarzała:
"Adrianie, pewnego dnia zrozumiesz". W tle słychać było cały czas odgłosy jakby siorbania. Pewnie ta glista, Lucas, obcałowywał jej szyję. Widziałem, jak to robili na filmie.
8 Środa
Ojciec nie chciał mi napisać usprawiedliwienia na wf, więc prawie cały ranek spędziłem w piżamie nurkując i wyciągając cegły z dna basenu. Wykąpałem się natychmiast po powrocie d? domu, ale jeszcze ciągle śmierdzę chlorem. Nie widzę, jaki. sens mają podobne zajęcia. Mało prawdopodobne, żebym, jako człowiek dorosły spacerował w piżamie wzdłuż brzegów rzeki. I kto byłby na tyle głupi, żeby dawać nurka do rzeki po jakąś cholerną starą cegłę? Wszędzie dokoła leży pełno cegieł!
9 czwartek
Wczoraj wieczorem odbyliśmy z.ojcem ważną rozmowę. Zapytał, z kim wolałbym mieszkać, z nim czy z mamą? Odpowiedziałem, że z obojgiem. Oświadczył na to, że zaprzyjaźnił się w pracy z jedną panią, która nazywa Się Doreen Slater. Chciałby, żebym ją poznał. A Więc to tak!
Tak wygląda z bliska porzucony mąż, kompletnie załamany i bliski samobójstwa!
1O Piątek
Zadzwoniłem do babci, żeby jej powiedzieć o Doreen Slater. Nie wydawała się zachwycona i oznajmiła że to bardzo pospolicie brzmiące nazwisko, w czym jestem skłonny jej przyznać rację.
Wziąłem z biblioteki "Czekanie na Godota ". Bardzo się rozczarowałem, że to sztuka teatralna. Mimo wszystko spróbuję przeczytać. Ostatnio zaniedbałem swój umysł.
Nigel zapytał, czy nie chciałbym u niego zostać na weekend: Jego rodzice jadą na wesele do
Croydon. Ojciec mi pozwolił. Wydawał się całkiem zadowolony. Idę do Nigela jutro rano.