Выбрать главу

Dziś zaczęły się ferie wielkanocne. Muszę się starać by mój umysł nie zaśniedział.

11 Sobota

Pierwsza kwadra księżyca

Nigel ma cholerne szczęście. Jego dom jest absolutnie fantastyczny. Wszystko nowoczesne.

Wyobrażam sobie, co on myśli o naszym domu, niektóre meble u nas mają ponad sto lat!

Sypialnia Nigela jest olbrzymia, jest tam kolorowy telewizor, kompletna aparatura stereo, tory kolejki elektrycznej, gitara elektryczna i wzmacniacz. Nad łóżkiem punktowe światła. Czarne ściany, biały dywan i kołdra w stylu kontynentalnym z reklamą samochodów wyścigowych. Nigel ma też mnóstwo starych numerów "Big and Bouncy", więc je przeglądaliśmy, potem Nigel wziął zimny prysznic, a ja tymczasem pokroiłem bagietkę i ugotowałem zupę. Nieźle się uśmieliśmy z "Czekając na Godota". Nigel dostał ataku śmiechu, kiedy powiedziałem, że Vladimir i Estragon to brzmi jak pigułki antykoncepcyjne.

Przejechałem się na wyścigowym rowerze Nigela. Chciałbym mieć taki rower bardziej niż cokolwiek na świecie. Gdybym miał wybierać między Pandorą a rowerem, to wybrałbym rower.

Przykro mi, Pandoro, ale taka jest prawda.

Poszliśmy do frytkami i zamówiliśmy wszystko. Rybę, frytki, marynowaną cebulę, korniszony i rozciapciany groszek. Dla Nigela nic nie było za drogie, ma olbrzymie kieszonkowe.

Trochę połaziliśmy, a potem oglądaliśmy w telewizji "Ponowny atak potwora". Powiedziałem, że ten potwór przez swoje wyłupiaste oczy trochę mi przypomina dyrektora Scrutona. Nigel znowu dostał histerii ze śmiechu. Wydaje mi się, że mam duży dar zabawiania ludzi. Może zmienię jeszcze plany i zamiast zostać weterynarzem, zacznę pisać komedie sytuacyjne do telewizji.

Kiedy skończył się film, Nigel zapytał:, „Co byś powiedział na kieliszeczek?" Podeszliśmy do barku w rogu pokoju i Nigel nalał każdemu z nas dużą whisky z wodą sodową. Tak naprawdę to nigdy dotychczas nie próbowałem whisky i już nigdy więcej nie spróbuję. Nie rozumiem, jak ludzie mogą to pić dla przyjemności! Gdyby to było lekarstwo, każdy szybko wylałby je do zlewu!

Nie pamiętam, kiedy położyłem się spać, ale musiałem to zrobić, bo siedzę teraz w łóżku rodziców Nigela i piszę swój dziennik.

12 Niedziela

Niedziela Palmowa

Weekend u Nigela naprawdę otworzył mi oczy! Przez ostatnie czternaście lat żyłem w nędzy, nawet o tym nie wiedząc. W najlepszej wierze przystałem na kiepskie mieszkanie, nędzne jedzenie i mizerne kieszonkowe. Jeżeli ojciec nie może mi zapewnić przyzwoitego poziomu życia ze swojej obecnej pensji, to musi po prostu zacząć szukać nowej pracy. Zresztą i tak ciągle narzeka na kłopoty z upychaniem elektrycznych pieców akumulacyjnych, Ojciec Nigela pracował jak niewolnik, żeby swojej rodzinie zapewnić nowoczesne warunki życia. Może gdyby mój ojciec zrobił barek z formiki w rogu dużego pokoju, mama dalej mieszkałaby z nami, Ale nie! On woli się przechwalać meblami sprzed stu lat.

Tak! Zamiast się wstydzić naszych antyków, dumny jest z tych starych parszywych rupieci,

Powinien brać przykład z Wielkiej Literatury, Przecież pani Bovary uciekła od tego głupca, doktora Bovary, bo nie potrafił zaspokoić jej potrzeb.

13 Poniedziałek

Dostałem bilecik od pana Cherry'ego z zapytaniem, kiedy mogę z powrotem podjąć roznoszenie gazet. Odpowiedziałem, że z powodu opuszczenia domu przez mamę jestem ciągle w złym stanie psychicznym. To zresztą prawda. Wczoraj chodziłem w skarpetkach nie do pary i nawet sobie z tego nie zdawałem sprawy. Jedna była czerwona, a druga zielona. Muszę się zebrać do kupy, bo mogę skończyć w domu wariatów.

14 Wtorek

Dostałem kartkę od mamy. Znalazła mieszkanie i chce żebym możliwie najprędzej przyjechał do niej i do Lucasa,

Dlaczego mama nie może napisać listu jak każdy normalny człowiek? Dlaczego listonosz ma mieć wgląd w moje prywatne sprawy? Nowy adres mamy: 79a, President Carter Walk, Sheffield.

Zapytałem ojca, czy będę mógł pojechać, Powiedział: "Oczywiście, jeżeli ona zapłaci za bilet". Więc napisałem do mamy z prośbą o przysłanie jedenastu funtów i osiemdziesięciu pensów,

15 Środa

Poszedłem z Nigelem do klubu młodzieżowego. Było cholernie fajnie. Graliśmy w ping-ponga, dopóki nie popękały piłeczki. Wtedy spróbowaliśmy stołowej piłki nożnej. Wbiłem Nigelowi pięćdziesiąt goli na jego trzynaście. Nigel zaczął się dąsać i oznajmił, że przegrał tylko dlatego, że nogi jego bramkarza zlepione były przezroczystą taśmą. Ale to nieprawda. Wygrałem dzięki nieporównanie większej zręczności.

Gromada punków zaczęła robić nieprzyjemne uwagi na temat moich rozszerzanych spodni, ale młodzieżowy przywódca Rysiek Cytryna włączył się w sprawę i poprowadził dyskusję dotyczącą indywidualnego gustu. Zgodziliśmy się wszyscy, że każdy ma prawo się ubierać zgodnie z własnymi upodobaniami. Jednak chyba zapytam ojca, czy mógłbym dostać nowe spodnie. Dziś mało, który czternastolatek nosi takie rozszerzane, a ja nie chcę rzucać się zbytnio w oczy.

Barry Kent usiłował się wcisnąć wyjściem przeciwpożarowym, żeby nie płacić pięciu pensów wstępu. Ale Rysiek Cytryna wypchnął go z powrotem na dwór, na deszcz. Bardzo byłem z tego zadowolony. Winien jestem Barry Kentowi dwa funty za wymuszoną ochronę.

16 Czwartek

Dostałem kartkę urodzinową od cioci Zuzannyo dwa tygodnie za późno! Ona nigdy nie pamięta właściwych dat. Ojciec twierdzi, że to z powodu nieustannego napięcia w pracy, ale mnie się zdaje, ze strażniczka więzienna ma wyjątkowo łatwe zajęcie, w końcu wszystko sprowadza się do zamykam a I otwierania drzwi. Ciotka wysłała mi prezent zwykłą pocztą, więc przy odrobinie szczęścia powinienem go dostać na gwiazdkę. Cha, cha!

17 Piątek

Wielki Piątek

Biedny Jezus, to musiało być dla niego straszne. Ja sam nie miałbym na to dość odwagi..

Pies pomiętosił wielkanocne ciastka, nie szanuje żadnej tradycji.

18 Sobota

Przyszła paczka od cioci Zuzanny. Haftowany pokrowiec na szczotkę do zębów, zrobiony przez jedną z więźniarek, która się nazywa Gracja Basen. Ciotka Zuzanna twierdzi, że powinienem za to podziękować. Chyba wystarczy, że siostra mego ojca pracuje w więzieniu Holloway. Teraz jeszcze oczekuje się ode mnie, że zacznę pisywać listy do więźniarek! Gracja Basen może być nawet morderczynią!

Ciągle czekam na jedenaście funtów osiemdziesiąt pensów. Nie wydaje się, żeby mama nadzwyczajnie pragnęła mnie zobaczyć.

Niedziela

19

Wielkanoc

Dzisiaj jest dzień, w którym Jezus uciekł z grobu w grocie. Houdini pewnie od niego zaczerpnął pomysł.

Ojciec zapomniał pójść w piątek do banku, więc jesteśmy bez grosza. Musiałem zanieść do sklepu butelki po lemoniadzie, żeby kupić sobie jajko wielkanocne. Oglądałem film, a potem było fantastyczne śniadanie u babci. Upiekła ciasto przybrane maleńkimi puchatymi kurczakami. Trochę tego puchu dostało się ojcu do ust i trzeba go było mocno walić w plecy. On zawsze potrafi wszystko zepsuć. Nie ma za grosz towarzyskiego wyrobienia. Po śniadaniu poszedłem do Berta

Baxtera. Ucieszył się na mój widok, a ja poczułem się dość paskudnie, bo ostatnio go zaniedbałem.

Dał mi górę komiksów pod tytułem "Orzeł" ze wspaniałymi rysunkami. Czytałem je do trzeciej nad ranem. My, intelektualiści, często nie śpimy do późna. To nam dobrze robi.

20 Poniedziałek

Święto w Zjednoczonym Królestwie (prócz Szkocji)

Ojciec wściekły, ponieważ bank ciągle zamknięty. Zabrakło mu papierosów, co mu na pewno nie zaszkodzi. Dalej ani śladu jedenastu funtów osiemdziesięciu pensów.