Выбрать главу

20 Środa

Barry Kent wyparł się wszystkiego, udawał, że nigdy nie słyszał o jakichkolwiek pogróżkach wobec mnie i bardzo się śmiał, kiedy ojciec zażądał od niego zwrotu pieniędzy. Ojciec poszedł do jego ojca, pokłócili się i mój ojciec zagroził wezwaniem policji. Uważam, że ojciec jest bardzo odważny. Ojciec Barry Kenta przypomina wielką małpę i ma Więcej włosów na wierzchu dłoni niż mój ojciec na całej głowie.

W policji powiedzieli, że nie mogą nic zrobić bez dowodów, więc zamierzam poprosić

Nigela o zeznanie pod przysięgą, że widział, jak wręczałem pieniądze za tę wymuszoną ochronę.

21 Czwartek

Barry Kent pobił mnie dzisiaj w szatni: Zawiesił mnie na wieszaku na palta. Nazwał mnie między innymi "zausznikiem glin ", ale inne przezwiska. są zbyt okropne, żeby je zapisywać. Babcia dowiedziała się o całej sprawie (ojciec nie chciał jej o tym powiedzieć ze względu na jej cukrzycę).

Wysłuchała mnie uważnie: włożyła kapelusz, zacisnęła wargi i wyszła. Nie było jej godzinę i siedem minut. Wróciła, zdjęła płaszcz, poprawiła fryzurę i ze specjalnego paska antyzłodziejskego, który nosi wokół talii, wyciągnęła.dwadzieścia siedem funtów osiemnaście pensów. Powiedziała: "Adrianie, on już nie będzie ci więcej dokuczał, ale gdyby tylko spróbował, daj mi znać". Potem przygotowała mi kolację. Sardele, pomidory, piernik. W dowód wdzięczności i uznania kupiłem babci w aptece pudełko czekoladek dla cukrzyków.

22 Piątek

Cała szkoła mówi o tym, jak siedemdziesięciosześcioletnia starsza dama wystraszyła Barry Kenta i jego tatę do tego stopnia, że oddali mi wyłudzone przemocą pieniądze. Barry Kent nie ma odwagi się pokazać. Jego banda wybiera nowego przywódcę.

23 Sobota

Z powrotem w domu, elektryczność włączona wszystkie rośliny doniczkowe uschły.

Słomianka pełna rachunków-monitów na czerwonych blankietach.

24 Niedziela.

Ostatnia przed Wniebowstąpieniem

Postanowiłem pomalować swój pokój na czarno, bo lubię ten kolor. Nie mogę dłużej znieść tapety z Noddym. W moim wieku to po prostu nieprzyzwoicie budzić się codziennie patrząc na Kłapoucha i innych głupców ze świata zabawek na wszystkich ścianach. Ojciec twierdzi, że mogę pomalować na taki kolor, jaki mi Się żywnie podoba pod warunkiem, że kupię farbę I sam to zrobię.

25 Poniedziałek

Postanowiłem zostać poetą. Ojciec powiedział że poeci nie mają stałego zatrudnienia, żadnych emerytur czy innych podobnych nudziarstw, ale mimo to jestem absolutnie zdecydowany.

Usiłował zainteresować mnie karierą programisty komputerowego, ale mu wyjaśniłem, że "w moją pracę muszę wkładać duszę całą, a wiadomo powszechnie, że komputery nie mają duszy". Ojciec odparł: "Amerykanie właśnie nad tym pracują". Ale ja nie mogę czekać tak długo.

Kupiłem dwie puszki czarnej farby emulsyjnej i półcalowy pędzelek. Zacząłem malować zaraz po powrocie ze sklepu Zrób-to-sam. Noddy ciągle prześwituje spod czarnej farby. Chyba potrzebne będą dwie warstwy. Wiadomo, mój pech.

26 Wtorek

Ostatnia kwadra księżyca

Położyłem już dwie warstwy czarnej farby! Noddy ciągle przebija! Czarne ślady łap na podeście i na schodach. Nie mogę zmyć farby z rąk. Z pędzla wypadają włosy. Mam dosyć tej całej imprezy. Pokój wygląda ciemno i ponuro. Ojciec nawet nie kiwnął palcem, żeby mi pomóc.

Wszędzie czarna farba.

27 Środa

Trzecia warstwa. Trochę lepiej, przebija już tylko czapka Noddy'ego.

28 Czwartek

Wniebowstąpienie

Przejechałem po czapkach Noddy'ego dziecinnym pędzlem i resztą farby, ale ciągle przebijają te przeklęte dzwoneczki.

29 Piątek

Przejechałem po dzwoneczkach czarnym mazakiem, dziś wieczorem zrobiłem sześćdziesiąt dziewięć, zostało już tylko sto dwadzieścia cztery.

30 Sobota.

O 23.25 skończyłem ostatni dzwoneczek. Wiem, jak musiał się czuć Rembrandt po wymalowaniu kaplicy sykstyńskiej w Wenecji.

2 nad ranem. Farba wyschła, ale musiała być jakaś wybrakowana, bo wszędzie są smugi, a gdzieniegdzie można dostrzec pasiaste spodnie Gollywoga i nos pana Ploda. Dzięki Bogu, nie przebijają już te przeklęte dzwoneczki! Przed chwilą pojawił się ojciec powiedzieć mi, żebym poszedł spać, oznajmił przy okazji, że mój pokój przypomina mu obraz Salvadora Dali, Określił to jako surrealistyczny koszmar, ale jest po prostu zazdrosny, bo w jego sypialni są na ścianach obrzydliwe różyczki.

31 Niedziela

Pierwsza po Wniebowstąpieniu

Kupiłem laseczkę kadzidła w sklepie pana Singha. Zapaliłem je w moim pokoju, żeby się pozbyć zapachu farby. Ojciec przyszedł do mojego pokoju, wyrzucił laseczkę przez okno z okrzykiem: "Nie dopuszczę do zabaw z narkotykami". Usiłowałem mu wytłumaczyć, o co chodzi, ale był zbyt rozwścieczony, żeby w ogóle słuchać. Przez parę godzin siedziałem w swoim pokoju, wydawało mi się jednak, że te czarne ściany zamykają się nade mną, więc poszedłem do Berta Baxtera. Nie mogłem go w żaden sposób zmusić, żeby słyszał, co do niego mówię, wróciłem wobec tego do domu i oglądałem program religijny w telewizji, Zjadłem kolację, odrobiłem geografię, poszedłem do łóżka. Pies nie chce teraz zostawać sam w pokoju, piszczy, żeby go wypuścić.

Czerwiec

1 Poniedziałek

Święto w Republice Irlandii

Ojciec dostał list, od którego twarz mu pobladła: zwolnili go z pracy! Będzie na zasiłku! Jak zdołamy się utrzymać za te grosze, które da nam rząd? Trzeba będzie się pozbyć psa. Jego jedzenie kosztuje trzydzieści pięć pensów dziennie, nie licząc psich krakersów Winalot, Jestem teraz dzieckiem niepełnej rodziny, którego ojciec bierze zasiłek dla bezrobotnych! Opieka społeczna będzie mi kupowała buty!

Nie poszedłem dzisiaj do szkoły, zadzwoniłem do sekretarki i wyjaśniłem, że mój ojciec jest chory psychicznie i wymaga opieki, Wydawała się okropnie tym przejęta i zapytała, czy zdradzał objawy gwałtowności. Powiedziałem, że dotychczas nie zdradził Żadnych, ale jeśli zacznie, to zadzwonię po lekarza.

Zrobiłem ojcu mnóstwo gorących, słodkich napojów, jako lekarstwo na szok, a on nie przestawał mówić o elektrycznych piecach akumulacyjnych i o tym, jak wszystko wygada prasie.

Zadzwonił do Doreen Slater, zjawiła się natychmiast i przyprowadziła ze sobą strasznego dzieciaka, który miał na imię Maxwell. Pierwsze spotkanie z Doreen Slater było dla mnie szokiem.

Niepojęte, jak ojciec mógł z nią obcować cieleśnie. Jest chuda jak tyczka. Nie ma ani biustu, ani tyłka. Jest cała prosta, od góry do dołu, nie wyłączając nosa, ust, włosów. Jak tylko przestąpiła próg, porwała ojca w objęcia. Maxwell zaczął płakać, pies zaczął szczekać, więc poszedłem z powrotem do swojego czarnego pokoju i policzyłem, ile elementów przebija spod farby. Jest ich sto siedemnaście!

Doreen wyszła o 13.30, żeby zaprowadzić Maxwella do przedszkola. Zrobiła dla nas jakieś zakupy, a potem ugotowała nędzny posiłek złożony ze spaghetti i sera. Ona też jest samotną matką, Maxwell to dziecko nieślubne. Opowiedziała mi o sobie, kiedy zmywaliśmy naczynia. Mogłaby być całkiem przyjemna, gdyby tylko nie była taka chuda.