Выбрать главу

Muszę w tym miejscu gorąco zaprotestować! Żadne poczynania mojego ojca nie wywierają już na mnie żadnego wpływu. Na obiad curry z ryżem firmy Vesta. Kiedy siedzieliśmy przy stole, przyszła pani Singh i rozmawiała z Bertem w języku hindi. Nasze curry wydało jej się bardzo dziwne, ciągle pokazywała na nie palcem i nie przestawała się śmiać. Czasami zdaje mi się, że jestem jedyną osobą na świecie, która ma jeszcze jakiekolwiek maniery.

Bert wyznał ojcu swoje głębokie przekonanie, że przełożona usiłuje go otruć (Berta, nie ojca), ale ojciec wyjaśnił mu, że we wszystkich tego typu instytucjach jedzenie jest tak samo okropne. Kiedy przyszła pora wracać, Bert zaczął płakać, "nie zmuszajcie mnie, żebym tam wracał" i tak dalej, na podobnie smutną nutę. Ojciec wytłumaczył, że nie potrafilibyśmy fachowo zająć się nim w domu, popchaliśmy, więc wózek Berta w stronę samochodu, (choć Bert przez cały czas uruchamiał w nim hamulec). Prosił, żebyśmy przechowali w domu jego kufer. Można będzie kufer otworzyć po jego śmierci. Klucz nosi na szyi na kawałku sznurka.

Pies ciągle nieobecny nieusprawiedliwiony.

12 Poniedziałek

Dzień Kolumba w USA. Święto Dziękczynienia w Kanadzie

Wieczorem poszedłem do klubu młodzieżowego. Rysiek Cytryna miał wykład dotyczący technik przetrwania. Powiedział, że najlepszym sposobem przeciw zamarznięciu jest wejście do plastykowego worka razem z nagą kobietą, na co Pandora zgłosiła formalny sprzeciw, a przyjaciółka Ryśka, zwana Cyc, wyszła z sali. Trzeba mojego pecha, żeby znaleźć się w górach z kobietą oziębłą!

Pies niech spoczywa w pokoju.

13 Wtorek

Pełnia księżyca

Nerwowy telefon od babci z zapytaniem, kiedy zamierzamy odebrać psa! Głupi pies zjawił się się u niej szóstego października. Poszedłem natychmiast i byłem zupełnie wstrząśnięty jego stanem: wyglądał staro i mizernie. Ma jedenaście lat, ale według psiego kalendarza powinien być na emeryturze. Nigdy nie widziałem, żeby pies postarzał się tak szybko. Te osiem dni z babcią to musiało być piekło. Babcia jest bardzo zasadnicza.

14 Środa

Już się prawie przyzwyczaiłem do staruszek w domu starców. Wpadam tam codziennie w drodze do szkoły. Wydają się zadowolone, kiedy mnie widzą. Jedna z nich robi mi na drutach kominiarkę na mój kurs przetrwania. Wołają na nią Queenie.

Trzydzieści sześć i pół pompki dziś wieczorem.

15 Czwartek

Poszedłem do klubu młodzieżowego, żeby przymierzyć stare ohydne buty turystyczne.

Rysiek Cytryna wypożyczył je w sklepie alpinistycznym. Musiałem włożyć trzy pary skarpet,żeby buty pasowały. Jedzie nas sześcioro. Rysiek jest szefem. Nie ma wprawdzie kwalifikacji, ale ma doświadczenie w przetrwaniu trudnych warunków. Urodził się i wychował w Kirby New Town*(przypis: * Kirby New Town – półn.-wsch. przedmieście Liverpoolu, zamieszkane przez ok. 60 tys. mieszkańców, znane z chuligaństwa.)

Poszedłem do Sainsbury'ego i kupiłem odpowiednie zapasy na przetrwanie. Mamy nieść w plecakach jedzenie i ekwipunek, toteż waga jest istotnym czynnikiem. Kupiłem: paczkę płatków kukurydzianych

litr mleka

paczkę herbaty w torebkach

puszkę rabarbaru

5 funtów kartofli

112 funta smalcu

112 funta masła

2 bochenki chleba

funt sera

2 paczki herbatników

2 funty cukru

rolkę papieru toaletowego

płyn do zmywania naczyń

2 puszki tuńczyka

puszkę duszonej wołowiny

puszkę marchwi

Ledwie dałem radę przynieść tę minimalną porcję od Sainsbury'ego do domu, więc nie mam pojęcia, jak będę maszerował z tym wszystkim po górach! Ojciec radził, żeby coś zostawić. Nie zabiorę papieru toaletowego albo płatków kukurydzianych.

16Piątek

Postanowiłem nie zabierać mojego dziennika do Derbyshire. Nie mogę zagwarantować, że nie przeczytają go nieprzyjazne oczy. Poza tym nie zmieści się do mojego plecaka.

Muszę już kończyć, bo minibus czeka i nadużywa klaksonu.

17 Sobota

18 Niedziela

Osiemnasta po św. Trójcy

20.00. Cudownie być z powrotem na łonie cywilizacji!

Przez ostatnie dwa dni żyłem jak nędzny dzikus! Spałem na ziemi, jedynie śpiwór oddzielał mnie od żywiołów! Usiłowałem zrobić frytki na maleńkim prymusie! Przedzierałem się mozolnie przez strumyki w moich niewygodnych butach! Musiałem wykonywać naturalne funkcje na wolnym powietrzu! Wycierać tyłek liśćmi! Nie mogłem się wykąpać ani wymyć zębów. Żadnej telewizji, radia ani niczego podobnego. Rysiek Cytryna nie pozwolił nam nawet siedzieć w minibusie, kiedy zaczynało padać. Twierdził, że powinniśmy znaleźć schronienie wśród bogactwa natury! Pandora znalazła plastykowy worek po karmie dla zwierząt, więc chowaliśmy się pod nim na zmianę.

Nie wiem, jak mi się udało przeżyć. Jajka się potłukły, chleb zamókł, herbatniki się pokruszyły, nikt nie miał otwieracza do konserw. Mało nie umarłem z głodu. Bogu dzięki, ser nie przeciekał, nie kruszył się, nie nasiąkał wodą i nie był zamknięty w puszce. Byłem zadowolony, kiedy nas odnaleziono i zabrano do stacji Pogotowia Górskiego. Ryśkowi dostało się za to, że nie miał ani mapy, ani kompasu. Powiedział, że zna te wzgórza jak własną kieszeń. Na co główny ratownik świadczył, że chyba musiała to być kieszeń innych spodni, bo znajdowaliśmy się w odległości siedmiu mil od minibusu i zmierzaliśmy w złym kierunku.

Po raz pierwszy od dwóch dni będę spał w łóżku. Jutro nie idę do szkoły z powodu pęcherzy.

Muszę dać stopom dwudniowy odpoczynek. Doktor Grey był bardzo nieprzyjemny, nie ukrywał, że nie lubi być wzywany do paru pęcherzy.

Zdziwiła mnie jego postawa. Wszystkim wiadomo, że gangrena zaczyna się u alpinistów właśnie od palca u nogi.

20 Wtorek

Ostatnia kwadra księżyca

Oto leżę w łóżku, nie mogę chodzić z powodu paraliżującego bólu, a ojciec wypełnia rodzicielskie obowiązki podając mi trzy razy dziennie parę kanapek z bekonem.

Jeśli mama nie wróci wkrótce do domu, skończę jako istota upośledzona i nie przystosowana. Już teraz jestem zaniedbany.

21 Środa

Pokuśtykałem do szkoły. Wszyscy nauczyciele ubrani odświętnie, bo dziś wywiadówka.

Ojciec się umył i włożył najlepszy garnitur. Wyglądał dobrze, dzięki Bogu! Nikt by nie zgadł, że jest bezrobotny. Wszyscy moi nauczyciele powiedzieli mu, że jestem chlubą szkoły.

Ojciec Barry Kenta sprawia wrażenie chorej świni. Cha, cha, cha!

22 Czwartek

Kulałem pół drogi do szkoły. Pies szedł za mną. Pokuśtykałem z powrotem do domu.

Zamknąłem psa w komórce na węgiel. Przekuśtykałem całą drogę do szkoły. Spóźniłem się piętnaście minut. Pan Scruton oznajmił, że dyżurny od spóźnień daje w ten sposób naprawdę dobry przykład. Łatwo mu mówić! Przyjeżdża do szkoły fordem cortiną, a potem tylko sobie zarządza całą szkołą. Ja mam mnóstwo problemów i nie mam samochodu.

23 Piątek

Dostałem list ze szpitala z zawiadomieniem, że będę musiał się poddać operacji usunięcia migdałków we wtorek, dwudziestego siódmego tego miesiąca. Spadło to na mnie całkiem niespodziewanie! Ojciec twierdzi, że byłem zapisany w kolejce na ten zabieg od piątego roku życia!

Musiałem, więc przez dziesięć lat przeżywać coroczne zapalenie migdałków tylko, dlatego, że państwowa służba zdrowia nie dostaje odpowiednich funduszy!

Dlaczego akuszerki nie mogą niemowlętom usuwać migdałków przy urodzeniu?

Oszczędziłoby to wielu kłopotów, bólu i pieniędzy.