Выбрать главу

8 Piątek

Dostałem zaproszenie na ślub Berta i Oueenie, pobierają się 16 stycznia w urzędzie stanu cywilnego przy Pocklington Street.

Moim zdaniem to strata czasu. Bert ma prawie dziewięćdziesiąt lat, a Oueenie prawie osiemdziesiąt. Prezent ślubny kupię dopiero w ostatniej chwili.

Znowu zaczął padać śnieg. Poprosiłem mamę, żeby mi kupiła takie zielone kalosze jak ma królowa, ale przyniosła najbardziej pospolite czarne. Potrzebne mi są tylko, żeby odprowadzać Pandorę do naszej furtki. Nie zamierzam wychodzić na dwór, dopóki śnieg się nie roztopi. W przeciwieństwie do większości chłopaków w moim wieku nie znoszę taplać się w śniegu.

9 Sobota

Pełnia księżyca

Nigel powiedział, że dziś wieczorem nastąpi koniec świata. Księżyc przechodzi kompletną zapaść, oznajmił. (Nigel powinien czytać „Reader's Digest", żeby wzbogacić swój zasób słów).

Fakt, że zrobiło się w pewnej chwili zupełnie ciemno, wstrzymałem, więc oddech i obawiałem się najgorszego, ale księżyc zaraz wrócił do normy i życie toczyło się dalej zwykłym trybem, wszędzie oprócz Yorku, gdzie zrządzeniem losu zalane zostało całe śródmieście.

10 Niedziela

Pierwsza po Trzech Królach

Nie mogę zrozumieć, dlaczego mój ojciec w wieku czterdziestu jeden lat wygląda tak staro w porównaniu z prezydentem Reaganem, który ma siedemdziesiąt. Ojciec nie ma żadnych zajęć ani zmartwień, a wygląda okropnie nędznie. Biedny prezydent Reagan musi dźwigać na swoich barkach losy całego świata, a mimo to jest zawsze uśmiechnięty i pogodny. To wszystko jakoś nie trzyma się kupy.

11 Poniedziałek

Przeglądałem zeszłoroczny dziennik i uświadomiłem sobie, że Malcolm Muggeridge nigdy nie odpowiedział na mój list z zapytaniem, co robić, jeśli się jest intelektualistą. Zmarnowałem znaczek pocztowy pierwszej klasy! Powinienem był napisać do British Musem, bo tam kręcą się wszyscy intelektualiści.

12 Wtorek

Dziś wieczorem poszedłem z Pandorą do klubu młodzieżowego. Było całkiem fajnie. Rysiek Cytryna prowadził dyskusję na temat seksu. Nikt nic nie mówił, ale Rysiek pokazał kilka interesujących zdjęć łona przeciętego na pół.

13 Środa

Rodzice Pandory strasznie się pokłócili. Sypiają w oddzielnych sypialniach. Mama Pandory wstąpiła do SDP, a ojciec pozostał wierny Partii Pracy.

Pandora popiera liberałów, więc ma dobre stosunki z obojgiem rodziców.

14 Czwartek

Ojciec Pandory przestał się maskować i przyznał, że jest zwolennikiem Benna* (przypis:*

Tony Benn (ur. w 1925 r.) – znany polityk, członek Labour Party od 1943 r., bardzo lewicowy w poglądach. W r. 1963 zrzekł się prawa sukcesji do tytułu szlacheckiego, żeby wejść do Izby Gmin.)

Pandora jest w dalszym ciągu lojalna wobec niego, ale gdyby dowiedziała się o tym spółdzielnia mleczarska, byłby skończony.

15 Piątek

Dzięki Bogu, śnieg topnieje! Nareszcie mogę bezpiecznie chodzić po ulicach w poczuciu pewności, że nikt nie wepchnie mi kuli śniegowej za kołnierzyk kurtki.

6 Sobota

Ostatnia kwadra księżyca

Dzisiaj Bert się ożenił. Dom Promiennego Słońca im. radnego Coopera wynajął autokar, żeby staruszki z balkonikami do chodzenia mogły utworzyć szpaler honorowy.

Bert prezentował się bardzo dobrze. Spieniężył swoją polisę ubezpieczeniową na życie i kupił nowy garnitur. Oueenie miała kapelusz z kwiatami i owocami. Na twarz nałożyła zwały pomarańczowego pudru, usiłując przykryć zmarszczki. Nawet Szabla miał na szyi czerwoną kokardę. To ładnie, że Królewskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami wypuściło Szablę na ślub jego pana. Mój ojciec i ojciec Pandory wnieśli na schody wózek inwalidzki z Bertemjako kawalerem i znieśli go ze schodów z Bertem jako człowiekiem żonatym. Staruszki rzucały ryż i konfetti. Moja mama i mama Pandory wycałowały Oueenie i dały jej na szczęście końską podkowę.

Reporter i fotograf z gazety ustawiali wszystkich do zdjęć. Zapytano mnie, jak się nazywam, uchyliłem się jednak od odpowiedzi wyjaśniając, że nie chcę nadawać rozgłosu moim aktom miłosierdzia wobec Berta.Przyjęcie odbyło się w domu starców. Przełożona upiekła ciasto, na wierzchu wypisała kolorowymi marmoladkami litery „B" i „Q".

W poniedziałek Bert i Queenie przenoszą się do pawilonu, ale miodowy miesiąc spędzą w głównym budynku.

Miesiąc miodowy! Cha, cha, cha!

17 Niedziela

Druga po Trzech Królach

W nocy śnił mi się chłopak podobny do mnie, który w czasie deszczu zbierał kamyczki. Był to bardzo dziwny sen.

Czytam,,Czarnego księcia" Iris Murdoch. Rozumiem jedno słowo na dziesięć. Moją ambicją stało się teraz odczucie prawdziwej przyjemności przy czytaniu którejś z książek tej autorki.

Wtedy będę wiedział, że stoję powyżej przeciętnej masy.

18 Poniedziałek

Szkoła. Pierwszy dzień nowego semestru. Mnóstwo zadań domowych w związku z egzaminami państwowymi. Nigdy sobie z tym nie poradzę. Jestem wprawdzie intelektualistą, ale nie mam zbyt wielkich zdolności do nauki.

19 wtorek

Przyniosłem do domu czterysta osiemdziesiąt trzy egzemplarze,,Głosu Młodości" w worku i torbie Adidas. Panu Jonesowi potrzebna jest szafa w sali gimnastycznej.

20 Środa

Dwie i pół godziny odrabiania lekcji! To napięcie mnie wykończy. Nie wytrzymam takiego obciążenia.

21 Czwartek

Mój umysł jest obolały. Musiałem przetłumaczyć na angielski dwie strony „Makbeta".

22 Piątek

Moim przeznaczeniem jest zostać pracownikiem fizycznym. Nie mogę nic robić w obecnym napięciu. Panna Elf oświadczyła, że moja pierwsza praca jest całkowicie zadowalająca, ale to nie wystarczy, skoro Pandora dostaje oceny „doskonałe" wypisane czerwonym piórem na wszystkim, cokolwiek zrobi.

23 Sobota

Leżałem w łóżku do wpół do szóstej wieczorem, żeby mieć całkowitą pewność, że ominą mnie zakupy u Sainsbury'ego. W „Radio Cztery" wysłuchałem słuchowiska o nieszczęśliwym domu.

Zadzwoniłem do Pandory. Odrobiłem geografię. Drażniłem się z psem. Usnąłem. Obudziłem się.

Martwiłem się przez dziesięć minut. Wstałem. Zrobiłem kakao.

MÓJ system nerwowy – w ruinie.

24 Niedziela.

Trzecia po Trzech Królach

Mama przypisuje stan moich nerwów Iris Murdoch. Twierdzi, że nie powinno się czytać książek o bolesnym dojrzewaniu w trakcie przygotowań do egzaminów.

15 Poniedziałek

Nów

Nie umiałem odrobić matematyki. Zadzwoniłem do Samarytan. Miły pan w telefonie powiedział mi, że wynik jest dziewięć ósmych. Okazał wielką wyrozumiałość dla osoby pogrążonej w rozpaczy.

26 Wtorek

Głupi Samarytanin podał mi zły wynik! Powinno być tylko siedem piątych. Dostałem sześć punktów na dwadzieścia możliwych. Pandora wszystko zrobiła dobrze. Prawdę mówiąc, uzyskała sto procent.

27 Środa.

W naszym dużym pokoju odbywa się zebranie zwolenniczek równych praw kobiet. Nie mogę się skupić na odrabianiu lekcji z powodu krzyków, śmiechów i tupania na schodach. W żadnym razie nie zachowują się jak prawdziwe damy.

28 Czwartek

Dostałem z historii piętnaście punktów na dwadzieścia możliwych. Pandora dostała dwadzieścia jeden na dwadzieścia możliwych. Dodatkowy punkt przypadł jej za to, że wiedziała, jak miał na imię ojciec Hitlera.