Выбрать главу

Nigela wyrzucono dzisiaj ze szkolnej stołówki, bo pomstował na sznycel zapiekany w cieście: "Pełno cholernego ciasta, a sznycla ani śladu", powtarzał. Uważam, że pani Leech słusznie go wyrzuciła, w końcu wykrzykiwał to przy wszystkich pierwszoklasistach. My z trzeciej klasy musimy dawać przykład. Pandora przygotowała petycję protestacyjną w sprawie sznycla. Ja nie podpiszę.

Dzisiaj dzień Dobrych Samarytan. Musiałem wobec tego iść do Berta Baxtera. Ominęła mnie klasówka z algebry! Cha, cha, cha! Bert dał mi kawałek pokruszonej skały ze Skegness i przyznał, że mu przykro z powodu telefonu do szkoły ze skargą w sprawie sekatora. Oświadczył, że czuł się samotny i chciał usłyszeć ludzki głos. Gdybym był najsamotniejszą osobą na calusieńkim świecie, nigdy bym nie zadzwonił do naszej szkoły! Wolałbym raczej zegarynkę, odzywa się, co dziesięć sekund.

3 Wtorek

Już od wielu dni mama nie robi w domu naprawdę nic. Całe jej zajęcie to chodzenie do pracy, pocieszanie pana Lucasa, czytanie i palenie papierosów. W samochodzie ojca poszedł wał korbowy. Musiałem mu pokazać, skąd odjeżdża autobus do centrum. Żeby czterdziestoletni mężczyzna nie wiedział, gdzie jest przystanek autobusowy! Ojciec wygląda tak niechlujnie, że wstydziłem się pokazać w jego towarzystwie. Kiedy nadjechał autobus, odczułem ulgę. Krzyknąłem jeszcze przez okno, że na dole nie wolno palić, ale pomachał mi ręką i zapalił. Za to jest kara pięćdziesiąt funtów! Gdybym ja zarządzał autobusami, karałbym palaczy grzywną tysiąca funtów, a ponadto zmusiłbym każdego do zjedzenia dwudziestu woodbine'ów.

Mama czyta "Żeńskiego eunucha " Germaine Greer. Twierdzi, że to książka, której przeczytanie zupełnie zmienia życie. Mojego nie zmieniła, ale tylko ją przejrzałem. Pełno tam plugawych słów.

4 Środa

Nów

Miałem pierwszy mokry sen! A więc mama me myliła się w sprawie tego "Żeńskiego eunucha".

Zmienił moje życie.

5 Czwartek

Mama kupiła sobie taki kombinezon, jaki noszą malarze pokojowi. Pod spodem wyraźnie widać majtki. Mam nadzieję, że nie będzie w tym wychodziła na ulicę.

Jutro idzie przekłuwać sobie uszy. Mam wrażenie, że staje się rozrzutna. Matka Nigela jest rozrzutna. Stale przychodzą do nich zawiadomienia o wyłączeniu prądu i tak dalej, bo matka Nigela co tydzień kupuje sobie nową parę butów na wysokich obcasach.

Ciekaw jestem, na co idzie u nas dodatek rodzinny? Właściwie ja powinienem go dostawać.

Jutro zapytam mamę.

6 Piątek

Wstąpienie królowej na tron, 1952

Mieć pracującą matkę to koszmar. Wpada z wielkimi torbami zakupów, robi kolację, potem szybko się odpicowuje. Ale w dalszym ciągu nic nie sprząta, zanim nie pocieszy pana Lucasa. O ile wiem, już od trzech dni pomiędzy kuchenką a lodówką leży kawałek bekonu!

Zapytałem ją dzisiaj o mój dodatek rodzinny, odpowiedziała ze śmiechem, że wydała go na dżin i papierosy. Gdyby dowiedziała się o tym opieka społeczna, miałaby za swoje!

7 Sobota

Rodzice wrzeszczą na siebie od paru godzin bez przerwy. Zaczęło się od tego plasterka bekonu w szparze obok lodówki, a skończyło na kosztach reperacji samochodu ojca. Poszedłem na górę do swojego pokoju i nastawiłem "Abbę". Ojciec miał czelność otworzyć drzwi i zażądać, żebym ściszył adapter. Ściszyłem. Jak zszedł na dół, znowu nastawiłem głośniej.

Nikt mi nie ugotował kolacji, więc poszedłem do chińskiej restauracji, kupiłem porcję gorących frytek i torebkę sosu sojowego. Usiadłem pod daszkiem na przystanku autobusowym i zjadłem frytki, a potem trochę pochodziłem, ale czułem się bardzo przygnębiony. Wróciłem do domu. Nakarmiłem psa. Przeczytałem kawałek "Żeńskiego eunucha ". Poczułem się jakoś dziwnie.

Poszedłem spać.

8 Niedziela

Piąta po Trzech Królach

Ojciec przyszedł rano do mojego pokoju na pogawędkę, jak oznajmił. Przejrzał zbiór wycinków i fotografii dotyczących Kevina Keegana, dokręcił klamkę w szafie swoim wieloczynnościowym scyzorykiem, a potem zapytał, co w szkole. Wreszcie oświadczył, że bardzo mu przykro z powodu wczorajszych awantur, i wyjaśnił, że przechodzą z mamą "niedobry okres".

Zapytał, czy mam coś do powiedzenia. Powiedziałem, że jest mi winien trzydzieści dwa pensy za chińskie frytki i sos sojowy. Dał mi funta. Zarobiłem w ten sposób sześćdziesiąt osiem pensów.

9 Poniedziałek

Rano przed domem pana Lucasa stała ciężarówka od przeprowadzek. Pani Lucas i jakieś inne kobiety wynosiły z domu meble i ustawiały je na chodniku. Pan Lucas przypatrywał się wszystkiemu z okna swojej sypialni. Wydawał się trochę przestraszony. Pani Lucas śmiała się i pokazywała na niego palcem, wtedy wszystkie kobiety zaczynały się śmiać i śpiewały: "Co temu winien Zygmuś, że jest taki śliczny".

Mama zadzwoniła do pana Lucasa z zapytaniem, czy wszystko w porządku. Pan Lucas Oznajmił, że nie może pójść do pracy, bo musi pilnować adapteru stereo i płyt. Ojciec pomógł pani Lucas załadować na ciężarówkę kuchenkę gazową, a potem Poszedł z mamą na przystanek autobusowy. Szedłem w pewnej odległości za nimi, bo mama miała długie dyndające kolczyki, a ojcu podwijały się mankiety od spodni. Zaczęli się o coś kłócić, więc przeszedłem na drugą stronę ulicy i poszedłem do szkoły dłuższą drogą.

Bert Baxter był dziś bez zarzutu. Opowiedział mi o pierwszej wojnie światowej. Oświadczył, że uratowała mu życie Biblia, którą zawsze nosił w kieszeni na piersi. Pokazał mi tę Biblię: jest wydana w 1956 roku. Myślę, że Bert zdradza objawy lekkiej sklerozy.

Pandoro! Wspomnienie o tobie jest nieustającą udręką!

10 Wtorek

Pan Lucas mieszka u nas, dopóki nie zdobędzie trochę nowych mebli.

Ojciec pojechał do Matlock, próbuje tam sprzedać elektryczne piece akumulacyjne jakiemuś wielkiemu hotelowi.

Nasz piec gazowy wysiadł. Lodowaty ziąb.

11 Środa

Pierwsza kwadra księżyca

Ojciec zadzwonił z Matlock, że zgubił kartę bankową Barclaya i nie może dziś wrócić, więc mama i pan Lucas nie kładli się całą noc, usiłując naprawić piec. Zszedłem na dół o dziesiątej, żeby zobaczyć, czy mogę w czymś pomóc, ale drzwi do kuchni były zamknięte. Pan Lucas oświadczył, że nie może w tym momencie ich otworzyć, bo właśnie doszedł do decydującego etapu reperacji pieca, a mama mu pomaga i ma zajęte ręce.

l2 Czwartek

Rocznica urodzin Lincolna

Dzisiaj wieczorem przyłapałem mamę w łazience na farbowaniu włosów. Było to dla mnie kompletne zaskoczenie. Przez lat trzynaście i trzy czwarte uważałem, że jest ruda, a teraz nagle odkryłem, że ma włosy ciemnoblond. Mama poprosiła, żebym m c me mówił ojcu. Ależ to musi być małżeństwo! Ciekaw jestem, czy ojciec wie o tym, że ona nosi wypchane staniki? Nigdy ich nie wiesza na sznurze z resztą prania, ale widziałem je kiedyś upchnięte w kąt bieliźniarki. Ciekawe, jakie to jeszcze tajemnice mama ukrywa?

13 Piątek

Nie ulega wątpliwości, że był to dla mnie pechowy dzień!

Pandora już nie siedzi przy mnie na geografii. Siedzi za to Barry Kent. Cały czas ode mnie ściągał i wdmuchiwał mi w ucho balony z gumy. Poskarżyłem się pannie Elf, ale ona też się boi Barry

Kenta, więc nic mu nie powiedziała.

Pandora wyglądała dziś bardzo powabnie, miała spódnicę z rozcięciem, spod której widać było jej nogi. Ma strup na jednym kolanie. Na nadgarstku zawiązała sobie futbolowy szalik Nigela, ale panna Elf to zauważyła i kazała jej zdjąć. Panna Elf nie boi się Pandory. Posłałem jej kartkę na dzień św. Walentego (Pandorze, nie pannie Elf).