Выбрать главу

Stała na skraju urwiska, a jednak w tej chwili czuła się lekka, jakby wreszcie mogła przelecieć poza przepaść.

Niebieskawe światło migotało na ścianach powalanych krwią. Twarz zamknięta w kuli była jeszcze bezkształtna, prawie cierpiąca, ale Yeshol dokładnie potrafił rozpoznać w tym chaosie fizjonomię Astera, tę twarz, którą tak bardzo ukochał. Trzymał w ramionach księgę. Po ucieczce dziewczynki i Postulanta nigdy się z nią nie rozstawał.

— Turno zawiódł. Jego okaleczone ciało leży w Wielkiej Krainie.

— To była ona.

— Rany nie pozostawiają wątpliwości.

Kiedy mu o tym powiedziano, pióro, które trzymał w dłoni, złamało się.

— Ona musi umrzeć. Muszą umrzeć obydwoje. To konieczne. Thenaar tego chce. Wypuśćcie za nimi tylu Zabójców, ilu możecie, najpotężniejszych, ale chcę, aby umarli w strasznych męczarniach. Przynajmniej jedno z dwojga przyprowadźcie tutaj.

Wydanie rozkazu wcale go jednak nie uspokoiło. Książki w jego ukrytym w bibliotece gabinecie były ruszane, ktoś tam szperał. Co wiedziała Dubhe? I w jaki sposób była związana z Postulantem? Te pytania dręczyły go po nocach, doprowadzały go do szaleństwa. Znajdował się o włos od realizacji swoich marzeń i nie mógł zakończyć wszystkiego przez jakąś dziewczynę, która nie chciała ugiąć karku.

Dlatego zszedł do Astera. Jego widok napełniał go ciepłem i ufnością.

— Nie pozwolę jej, aby wszystko zniszczyła — powiedział ze złością przez zaciśnięte zęby. — Mój Panie, teraz, kiedy odnaleźliśmy się po tak wielu latach, nie pozwolę nikomu, aby ponownie zrzucił Cię w otchłań zapomnienia. Nawet, gdybym sam miał umrzeć, Ty powrócisz i wynagrodzone zostaną Ci Twoje cierpienia.

Yeshol położył dłonie na szkle i oparł o nie czoło.

— Jesteśmy na tropach ciała, jesteśmy blisko, mój Panie, bardzo blisko. Ani niewierząca, ani jej towarzysz nic nie będą mogli poradzić, kiedy będę miał w ręku chłopaka i jego ojca. Czas nad chodzi.

Dwie gorące łzy spłynęły mu po policzkach, łzy zmęczenia i cierpienia, ale i radości.

— Czas nadchodzi.