Выбрать главу

– Tak – odparł. – A gdzie jest Arabella? Nie widziałem jej dzisiaj.

– Przeziębiła się. Kazałam jej zostać w łóżku. Nie często bywa chora.

– Chodźmy więc – powiedział, wstając. – Chcę ją odwiedzić. Na pewno nasze towarzystwo ją ucieszy.

– Milordzie, ależ ona jest w samej koszuli. Chyba nie powinieneś jej widzieć w tym stroju – zaprotestowała nerwowo Rowena.

Ujął ją za ramię i zbliżył do niej twarz. Czuł, jak drży pod jego dotykiem i uśmiechnął się.

– Arabellą niedługo zostanie moją żoną, droga Row. Wtedy zobaczę ją i w koszuli nocnej, i bez niej. Nie ma w tym więc nic zdrożnego. Nie chcesz iść ze mną?

Wziął ją za rękę i zaciągnął do sypialni Arabelli, która mieściła się tuż nad salą przyjęć.

Młodsza córka FitzWaltera, Lona, bawiła się z Arabellą kamykami. Spojrzała na sir Jaspera i obie zaczęły chichotać. Jasper skoczył na łóżko obok nich. Lona pisnęła jak mały kotek, a on zaczął ją łaskotać. Kręciła się i piszczała, a Arabellą rzuciła się na Jaspera, krzycząc:

– Nie! Nie! Lona ma łaskotki, panie. Ona tego nie wytrzyma.

Zaprzestał na chwilę, spojrzał na nią i zapytał:

– A ty, Arabello, ma petite, masz łaskotki?

– Nie!

– Kłamczucha – odparł i nim mu umknęła, złapał ją i zaczął łaskotać.

– Och! – Jęknęła i zaczęła głośno się śmiać, a łzy płynęły jej po policzkach. – Przestań! Przestań!

Odwróciła się, próbując uciec, a koszula podwinęła się jej do góry, ukazując nagie nogi i pośladki.

– Arabello! – krzyknęła oburzona Rowena. Dłonie sir Jaspera dotykały ciała jej córki, pączków piersi, brzucha i niżej. – Arabello! Sir Jasperze! Proszę przestać! Natychmiast! Lono! Zejdź natychmiast z łóżka i opuść spódnicę!

Ściągnęła dziewczynkę z łóżka, a potem sięgnęła po sir Jaspera. Kiedy poczuł jej dotyk, natychmiast przestał łaskotać Arabellę, odwrócił się i patrząc jej prosto w oczy, powiedział:

– Jeśli jesteśmy tacy szczęśliwi razem, to nie powinniśmy już czekać z małżeństwem.

Wstał, klepnął Arabellę w pupę i poprawił jej zadartą do góry koszulę.

– Milordzie – rzuciła ze złością Rowena. – Arabella jest chora i musi mieć spokój. Nie mogę pozwolić na takie swawole! Lono! Idź, pomóż matce w praniu.

Dziewczyna skłoniła się szybko i zniknęła. Rowena wzięła różaniec ze stolika i powiedziała:

– Odmów różaniec, Arabello. To cię uspokoi i miejmy nadzieję, że zaczniesz się grzeczniej zachowywać. – Podała córce różaniec. – Chodźmy, panie. Zostawimy Arabellę jej modlitwom.

– Ja też chciałabym już wyjść za mąż – odezwała się buntowniczo Arabella. – Byłabym wtedy panią na Greyfaire!

– Przeproś mamę, ma petite - upomniał ją spokojnie sir Jasper. – Ona to robi dla twojego dobra.

Arabella wykrzywiła usta, ale po chwili powiedziała:

– Przepraszam, mamo.

Rowena ruszyła w stronę córki, pochyliła się i objęła ją.

– Wybaczam ci, kochanie, ale teraz musisz odpocząć. Wiem, jak bardzo nie lubisz być chora.

Pocałowała ją w czoło, a potem wyszła wraz z sir Jasperem z sypialni córki.

Kiedy znaleźli się znów w sali przyjęć, sir Jasper zwrócił się do Roweny.

– Arabella w marcu skończy dwanaście lat, prawda?

– Tak panie – odparła Rowena, podając mu kielich wina.

– Wiele dziewcząt wychodzi za mąż w tym wieku. Nie będę prawdziwym panem na Greyfaire, póki się z nią nie ożenię.

– Nikt tu się nie buntuje przeciw twojej władzy, panie, a królowa i król wyraźnie powiedzieli, że dziewczyna wyjdzie za mąż dopiero, kiedy skończy czternaście lat.

– Ale gdybyś ich poprosiła, zgodzą się na wcześniejsze małżeństwo – rzekł. – Jeśli mam być z tobą, pani, zupełnie szczery, mam swoje potrzeby.

– Potrzeby? – zdziwiła się Rowena, a po chwili zaczerwieniła się ze wstydu.

Wzruszył ramionami.

– Jestem mężczyzną, madame. Skoro nie mam żony, z którą mógłbym zaspokajać swoje potrzeby, muszę znaleźć sobie inną. Wkrótce wiadomość o moim rozwiązłym trybie życia dotrze do uszu twojej córki. Zrani ją to do głębi, bo dziewice wychowywane tak jak ona nie rozumieją natury mężczyzny. Przykro mi z powodu tej słabości, Roweno, ale cóż mam robić?

– Nie możesz, panie, znaleźć sobie nałożnicy? Wielu mężczyzn je ma – powiedziała.

– Cóż za różnica, czy będę miał jedną kochankę, czy więcej. I tak plotka wcześniej czy później dotrze do Arabelli – powiedział. Widzę tylko jedno wyjście. Muszę na wiosnę się ożenić.

– Nie!

W jej oczach dostrzegł ból i nagle postanowił, że to ona sama musi wpaść na ten pomysł.

– Jakież mamy wyjście, słodka Row? Cztery miesiące obchodziłem się bez kobiet, ale im silniejsze idą mrozy, tym silniejsze są moje pragnienia. Dłużej już nie wytrzymam.

Rowena przełknęła ślinę.

– Moja córka jest jeszcze dzieckiem. Za wcześnie na to, by miała własne.

– Ale może przecież już spełniać obowiązki żony.

– Jeszcze nie jest na to gotowa, panie. Mógłbyś jej zrobić krzywdę, choć wiem, że starałbyś się być dobrym mężem. Cóż mogę powiedzieć, by cię przekonać?

Na twarzy Roweny malowały się rozpacz i strach. Jasper ujął jej dłoń, odwrócił ją i ucałował delikatną skórę. Ich oczy się spotkały.

– Jakie więc mamy wyjście, słodka Row?

Znała jedno. Wiedziała, co trzeba zrobić, by ocalić córkę przed czymś, co może się okazać zwykłym gwałtem. Stanie się nałożnicą sir Jaspera, by oszczędzić Arabelli jego pożądania, póki dziewczynka nie dorośnie na tyle, by sama mogła je zaspokajać. Wstyd i poczucie winy Roweny były tak wielkie, że zdołała wydusić jedynie to słowo:

– Wieczorem.

Cofnęła dłoń, odwróciła się i wyszła z komnaty. Drewno w kominku skrzypnęło i niewielki stos zawalił się.

– Doskonała intryga, milordzie – usłyszał cichy głos.

– Poruszasz się jak kot, Seger – rzekł Jasper Keane, nie odwracając się nawet. – Nigdy nie wiem, kiedy jesteś w pobliżu. Pamiętaj jednak o dyskrecji w tej kwestii, przyjacielu. Nie chcę, by dziedziczka poskarżyła się swojej królewskiej kuzynce, bo wtedy stracę warownię.

– Nie uczynię nic przeciw waszej lordowskiej mości – odparł Seger. – Nawet taki prostak jak ja rozumie, jak delikatna jest sytuacja. Poza tym ludzie tu kochają swoje panie i niedobrze by się stało, gdyby podejrzewali, iż robimy im krzywdę.

– Uważaj, Seger – ostrzegł go sir Jasper – bo któregoś dnia twój cięty język źle ci się przysłuży.

– Na razie jednak służę waszej lordowskiej mości – odparł Seger, a Jasper roześmiał się głośno. – Przewidując plany waszej lordowskiej mości, zdołałem uwieść pokojówkę lady Roweny. Dziewucha boi się, że pani ukarze ją za tę rozwiązłość, więc nie należy obawiać się niedyskrecji z jej strony – zakończył kapitan, uśmiechając się szeroko.

– Nie masz sobie równych, Seger – powiedział jego pan z podziwem.

– Nie, panie – zgodził się Seger.

Matko Przenajświętsza! Choć sumienie ją gryzło, Rowena pomyślała, że nic innego nie mogła zrobić. Była jedynie kobietą, bezbronną kobietą. Dickon i Anna byli tak daleko, a wokół szalała śnieżyca. Nie miała się do kogo zwrócić. Przecież nie była dziewicą. Wiedziała, jak to jest, kiedy mężczyzna znajdzie się między jej nogami. Henryk był od niej wiele lat starszy, ale dogadzał jej, i to bardzo. Wiedziała, że Kościół uczył, iż jedynym powodem zbliżenia między mężczyzną i kobietą jest poczęcie. Nie mogło być mowy o przyjemności, a to było naprawdę przyjemne i tęskniła za tym.