Выбрать главу

– A on ciebie?

– Nie kocha, ale szanuje i dobrze nam z sobą. Spokój też się liczy.

Michael wybuchnął szyderczym śmiechem.

– Spokój! Dziewczyno, co się z tobą stało? Byłaś namiętna, jakby stworzona do miłości, a tymczasem okazuje się, że wystarczy ci domowe ciepełko. Szlafrok i kapcie!

– Może dojrzałam…

– Dojrzałaś? Raczej przeskoczyłaś z okresu dojrzewania od razu w starość.

– Nieprawda. – Rzuciła mu gniewne spojrzenie i wybuchnęła: – Po prostu wyrosłam z młodzieńczej głupoty. Namiętność to cudowna rzecz, ale szybko mija.

– Nie zawsze, chociaż nasza nie przetrwała.

– Dobrze wiesz, że nie mieliśmy szansy – powiedziała zaczepnym tonem. – Po pierwsze byliśmy za młodzi, a po drugie nie chciałam wikłać się w namiętny związek. Myślałam, że wiesz, ile mam do zaoferowania.

– Na pewno nie znałem cię tak dobrze jak narzeczony. Czy Hungerford może liczyć na jakiś przyjemny dodatek do szacunku, bycia razem i… spokoju?

– Nie twoja sprawa! – syknęła ze złością.

ROZDZIAŁ TRZECI

Po dość długim milczeniu Michael zapytał:

– Powiedziałaś mu o nas?

– Nie. Właściwie nie ma o czym, a zresztą Simona nie obchodzą moje przelotne miłostki z przeszłości. – Powiedziała to z premedytacją, aby też sprawić mu przykrość. – Pociągałeś mnie fizycznie, ale to wszystko. Mój związek z Simonem opiera się na zupełnie innych zasadach.

– Nie wątpię. – Usta Michaela wykrzywił nieprzyjemny grymas. – Może dla mnie to też był tylko chwilowy kaprys, ale ja rzuciłbym wszystko, żeby cię chronić przed niebezpieczeństwem, jakie ci zagraża. A on pewno jest bardzo zadowolony, że może siedzieć w domu, a niemiłą robotę zrzucić na kogoś innego.

Rosalind spąsowiała, lecz nie zamierzała przyznawać, z jakim lekceważeniem narzeczony skwitował jej obawy.

– Już ci mówiłam, że on najlepiej mnie chroni, trzymając się z dala ode mnie.

– Jak zareagował na to, że przez miesiąc będziesz udawać moją żonę?

Mimo wysiłków nie zdołała wymazać z pamięci ostatniej rozmowy z narzeczonym. Hungerford miał zastrzeżenia jedynie ze strachu, że dziennikarze ją wytropią i prasa poda do publicznej wiadomości, że jego narzeczona tuż po zaręczynach romansuje z innym, Uważał, że powinna, zostać w Londynie i cierpliwie czekać, aż policja upora się ze sprawą. Pozwolił jej wyjechać dopiero po usilnych prośbach i zapewnieniu, że Rosalind swym zachowaniem nie da powodu do skandalu.

– Zrozumiał, że to jest konieczne – odparła wreszcie. – Poza tym wie, że o ciebie nie musi być zazdrosny.

– Ach tak? – wycedził Michael przez zaciśnięte zęby. – Czy dlatego, że moje konto jest za szczupłe, żebym stanowił dla ciebie pokusę?

Dotknął ją do żywego, ale nie chciała, aby to zauważył, więc syknęła jadowitym tonem:

– Powiedzmy raczej, że nie jesteś w moim typie. Przykro jej było, że posądzają o zainteresowanie wyłącznie pieniędzmi, których miała tyle, że czasami myślała o nich z nienawiścią. Raz po raz ulegała złudzeniu, że nowo poznany mężczyzna interesuje się nią dla niej samej, po czym okazywało się, że chodzi mu tylko o jej majątek.

Poczuła złośliwą satysfakcję, gdy zauważyła, że wyprowadziła Michaela z równowagi.

– Może nie jestem w twoim typie – rzekł, cedząc słowa, ale przynajmniej stanąłem u twojego boku, co bardziej się liczy niż postępowanie wspaniałego narzeczonego.

– To samo mogłabym powiedzieć o twojej narzeczonej – zawołała wzburzona.

Przez pięć lat okrężną drogą i jakby od niechcenia wypytywała Emmę o brata.

– O kim? – szczerze zdziwił się Michael.

– Emma mówiła, że masz zamiar się ożenić.

– Kiedy to powiedziała?

– Po powrocie od ciebie.

Usłyszana wtedy wiadomość była dla niej bardzo przykrym wstrząsem. Emma nie wiedziała o romansie brata i przyjaciółki, ponieważ tuż po przyjęciu urodzinowym wyjechała do Francji. Rosalind nigdy nie wyznała jej prawdy, a Michael widocznie też nic nie powiedział. W związku z tym Emma nie miała pojęcia, że jej entuzjastyczna opinia o sympatii brata jest ciosem w serce przyjaciółki, która wciąż rozpamiętuje przeszłość.

– Kathy jest ładna, rozsądna i ma anielskie usposobienie – podsumowała Emma. – Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby Michael się z nią ożenił. Przez tyle lat szukał odpowiedniej kobiety i chyba wreszcie znalazł.

Tydzień po tamtej rozmowie Rosalind przyjęła często ponawiane oświadczyny Hungerforda. Wmawiała sobie, że fakt, iż Michael ma zamiar się ożenić, nie wpłynął na jej decyzję poślubienia Simona. Uważała, że to zwykły zbieg okoliczności.

Otrząsnęła się i zauważyła, że Michael ma dziwnie speszoną minę, więc serce jej drgnęło i zaświtała nadzieja, chociaż nie rozumiała, dlaczego teraz miałoby być ważne, czy jest zaręczony i z kim.

– Czy to prawda? – spytała lekko drżącym głosem.

– Nie jesteśmy formalnie zaręczeni, bo Kathy nie zależało na zalegalizowaniu naszego związku, a mnie to odpowiadało. Jesteśmy szczęśliwi i to jest ważne.

– Tacy szczęśliwi, że pozwoliła ci wyjechać samemu na cały miesiąc?

– Czemu nie? – Nieznacznie wzruszył ramionami. – Ma ciekawą pracę, jest zajęta.

– Czy wie, że spędzisz ten czas z byłą kochanką?

– Nie, ale gdybym jej powiedział, nie miałaby zastrzeżeń, bo nasłuchała się o tobie i wie, że o kogo jak o kogo, ale o ciebie nie musi być zazdrosna.

Rosalind gwałtownie odwróciła głowę.

– Opowiedziałeś jej o mnie?

– Tak – odparł niewzruszony. – Spotkaliśmy się na środkowym Wschodzie krótko po moim przyjeździe, gdy jeszcze nie zabliźniła się rana, jaką mi zadałaś. Fakt, że dziewczyna wyśmiewa szczere oświadczyny nie wpływa dodatnio na samopoczucie mężczyzny. Czułem się obolały, zły i upokorzony, a Kathy była balsamem dla mej zranionej duszy.

Rosalind nawet przed sobą nie chciała się przyznać, jak bardzo przygnębiła ją wiadomość, że Michael był szczęśliwy u boku innej kobiety.

– Prędko się pocieszyłeś syknęła jadowitym tonem. – Widocznie niezbyt mocno mnie kochałeś, skoro tak prędko znalazłeś sobie inną na moje miejsce.

– Wcale cię nie kochałem. Serce jej zamarło.

– Jak… a… zapewniałeś… że mnie kochasz – wyjąkała.

– To było zwykłe zadurzenie. – Przerwał, aby zjechać na inny pas i wyminąć dwa samochody. – Trudno się dziwić, ja byłem młody, a ty bardzo piękna. Byłoby raczej dziwne, gdybym sienie zakochał, ale na szczęście wyleczyłem się. – Zerknął w bok i zauważył, że na jej twarzy malują się sprzeczne uczucia.

– Ty nie wierzyłaś w miłość, a Kathy wierzy głęboko i dzięki niej wiem, jakie to piękne uczucie.

Ogarnęła ją złość, żal i uczucie, którego nie chciała nazwać zazdrością.

– Istny ideał! – mruknęła szyderczo.

– Tak, przyznaję.

Ostatni odcinek drogi przebyli w milczeniu. Rosalind siedziała naburmuszona, a Michael nie widział powodu, dla którego miałby prowadzić uprzejmą konwersację, aby rozładować ciężką atmosferę. Nie czuł wyrzutów sumienia, ponieważ nie on zaczaj rozmowę o przeszłości.

Przewrotnie cieszył się, że wiadomość o Kamy popsuła Rosalind humor do tego stopnia, iż oczy pociemniały jej z gniewu. Nie lubił kłamać, lecz nie oparł się pokusie, gdy zapytała go o narzeczoną. Może powiedziałby prawdę, gdyby nie usłyszał w jej głosie dwuznacznej nuty, która go zirytowała. Rosalind najwidoczniej łudziła się, że była jedyną kobietą, z którą chciał się ożenić. Wprawdzie tak istotnie było, lecz nie przyznawał się do tego nawet przed sobą, więc tym bardziej przemilczał ten fakt wobec innych.