Выбрать главу

— Ona należy do niego — powiedziała przez łzy. — Zawsze tak było.

Obserwując oddalające się postacie, Sos widział ich przyszłość. Sol wejdzie na Górę niosąc dziewczynkę. Nie przestraszy go śnieg ani czekająca nań śmierć. Będzie szedł naprzód, aż zimno go pokona i upadnie w śnieg z twarzą zwróconą ku szczytowi, do końca osłaniając ciało córki swoim własnym.

Wiedział też, co się stanie później, kto ich powita, by przygarnąć dzielnego męża i ukochaną córkę. Być może oczekiwała ich zabawa w pokoju rekreacyjnym i specjalne ćwiczenia dla Soli. Na pewno tak będzie, gdyż Sosa rozpozna dziecko. Dziecko, które sama pragnęła urodzić…

Przyjmij ją! — pomyślał. — Przyjmij ją w imię miłości.

Sos pozostał, by dopilnować rozpadu Imperium. Nigdy nie miał zyskać pewności, czy postępuje właściwie. Stworzył je w imieniu innego człowieka, a teraz miał je zniszczyć na rozkaz grupy, której celem było nie dopuścić do odrodzenia cywilizacji. Do odrodzenia ośrodka władzy…

Najważniejsze decyzje zawsze podejmowali za Sosa inni ludzie, podobnie jak jego uczuciami kierowały kobiety, które pragnęły go zdobyć. Sol dal mu imię i powierzył pierwszą misję. Doktor Jones dał mu bron. Sol wysłał go na Górę, a Bob odesłał z powrotem. Namiestnicy Sola zmusili go do przyjęcia przywództwa, nie zdając sobie sprawy, że był wrogiem Imperium.

Czy kiedykolwiek nadejdzie czas, gdy sam będzie podejmował decyzje? Groźba, która była skierowana do Sola, zawisła teraz nad nim. Jeśli nie zniszczy Imperium, ktoś przyjdzie po niego. Ktoś, kogo nie będzie mógł w żaden sposób rozpoznać ani przed kim nie będzie się mógł ochronić. Zginą też zakładnicy. Troje zakładników, w tym jedno dziecko…

Spojrzał na Solę, piękną w swym smutku, wiedząc, że kobieta, którą kochał bardziej, będzie należała do Sola. Nic się nie zmieniło. Droga, mała Sosa…

Zwrócił twarz w stronę ludzi tworzących Imperium. Były ich tysiące. Uważali go teraz za Wodza. Czy jednak odegrał w tej historii rolę bohatera, czy może łajdaka?