Выбрать главу

– Nie, nie pytam o motyw Kellogga. Chodzi o nasz motyw. Wytoczenia sprawy.

Ach, no tak. Oczywiście miał na myśli jej motyw. Czyżby odwet za to, że Kellogg ją zdradził?

– Wiesz, że to wyjdzie. Musimy mieć odpowiedź.

Szef był dziś na fali. Ale ona także.

– Bo Winston Kellogg popełnił morderstwo na naszym terenie.

Odezwał się telefon. Overby wpatrywał się w aparat, odbierając dopiero po trzecim dzwonku.

– To dobry motyw – szepnął TJ. – Na pewno lepszy, niż gdyby ci po dał spalony stek.

Szef CBI odłożył słuchawkę, patrząc na zdjęcie łososia.

– Mamy gości. – Poprawił krawat. – Z FBI.

– Charles, Kathryn…

Amy Grabe wzięła od asystentki Overby’ego kawę i usiadła. Skinęła głową TJ-owi.

Dance wybrała krzesło obok atrakcyjnej, lecz konkretnej agentki specjalnej z biura terenowego w San Francisco. Nie chciała zajmować miejsca na wygodniejszej, lecz niższej kanapie naprzeciwko kobiety – siedzenie choć o centymetr niżej od rozmówcy działa niekorzystnie na psychikę. Dance przekazała agentce najnowsze informacje dotyczące Kellogga i Nimue.

Grabe nie znała wszystkich szczegółów historii. Słuchała ze zmarszczonymi brwiami, nieporuszona, w przeciwieństwie do nerwowego Overby’ego. Jej prawa dłoń spoczywała na lewym rękawie eleganckiej marynarki koloru czerwonego wina.

– Jest agentem w czynnej służbie mordującym ludzi, Amy – zakończyła Dance. – Okłamał nas. Przeprowadził szturm, chociaż nie było takiej potrzeby. O mały włos kilkanaście osób nie zostało rannych. Mogło być kilka ofiar śmiertelnych.

Długopis w ręku Overby’ego drgał jak pałeczka perkusisty, a pozycja ciała TJ-a mówiła: sytuacja jest faktycznie krępująca.

Badawczo patrząc spod idealnie równych brwi na wszystkich obecnych w gabinecie, Grabe powiedziała:

– To bardzo trudne i skomplikowane. Rozumiem, co się stało. Ale bez względu na to, miałam telefon. Chcą, żeby go zwolnić.

– Chcą… z Dziewiątej Ulicy?

Skinęła głową.

– I jeszcze wyżej. Kellogg to prawdziwa gwiazda. Ma świetną liczbę zatrzymań. Ocalił setki dzieciaków przed tymi sektami. Miał się teraz zająć sprawami fundamentalistów. To znaczy terrorystów. Jeżeli to wam może poprawić nastrój, rozmawiałam z naszymi ludźmi i obiecali prze prowadzić dochodzenie. Zbadać przebieg akcji, sprawdzić, czy nie nad użyto siły.

– Najpotężniejszy rewolwer świata – wyrecytował TJ głosem Brudnego Harry’ego, lecz zamilkł pod piorunującym spojrzeniem szefa.

– Zbadać? – powtórzyła z niedowierzaniem Dance. – Mówimy o podejrzanych przypadkach śmierci – sfingowanych samobójstwach, Amy. Daj spokój, przecież to zwykła wendeta. Jezu, nawet Pell nie zniżał się do zemsty. Kto wie, co jeszcze Kellogg ma na sumieniu.

– Kathryn – ostrzegł ją szef.

– Należy pamiętać – powiedziała Grabe – że jest agentem federalnym badającym przestępstwa, których sprawcy są szczególnie sprytni i niebezpieczni. W kilku wypadkach stawili opór i zginęli. Często się to zdarza.

– Pell wcale nie stawiał oporu. Mogę to zeznać w sądzie – jako biegła. Został zamordowany.

Overby stukał ołówkiem w nieskazitelną podkładkę na blacie biurka. Był kłębkiem nerwów.

– Kellogg aresztował – bo naprawdę aresztował – wielu groźnych osobników. Kilku zginęło.

– Świetnie, Amy, możemy to wałkować godzinami. Chodzi mi tylko o to, żeby przedstawić Sandy’emu Sandovalowi sprawę jednego jedyne go zabójstwa, czy się to Waszyngtonowi podoba, czy nie.

– Federalizm działa – mruknął TJ.

Stuk, stuk… podskakiwał ołówek. Overby odchrząknął.

– To nawet nie jest zbyt solidna sprawa – zauważyła agentka. Widocznie czytała o szczegółach w drodze na półwysep, w samochodzie al bo na pokładzie helikoptera.

– Nie musi być prosta jak drut. Sandy i tak może ją wygrać.

Grabe odstawiła kubek po kawie. Obróciła spokojną twarz w stronę Overby’ego, wbijając w niego surowe spojrzenie.

– Charles, proszą, żebyście tego dalej nie prowadzili.

Dance nie zamierzała pozwolić im odpuścić tej sprawy. No dobrze, jednym z jej motywów był fakt, że zdradził ją człowiek, który zaprosił ją na kolację i zdobył sobie jej przychylność.

Potem… Co ty na to?

Oczy Overby’ego wciąż błądziły wśród fotografii i pamiątek na biurku.

– Ciężka sytuacja… Wiecie, co powiedział Oliver Wendell Holmes? Powiedział, że przez ciężkie sprawy powstaje złe prawo. A może przez trudne sprawy… Nie pamiętam.

Co to miało znaczyć?, pomyślała Dance. Kathryn – odezwała się łagodnie Grabe. – Daniel Pell był niebezpieczny. Zabijał policjantów, zabijał ludzi, których znałaś, zabijał niewinnych. Wykonałaś świetną robotę w beznadziejnej sytuacji. Powstrzymałaś naprawdę złego bandytę. A Kellogg się do tego przyczynił. Wszystkim należy się nagroda.

– Absolutnie – rzekł Overby. Odłożył ołówek. – Wiesz, co mi to przypomina, Amy? Jacka Ruby’ego i zabójcę Kennedyego. Pamiętasz? Chyba nikt nie miał za złe Ruby’emu, że zastrzelił Oswalda.

Dance zamknęła usta, zaciskając mocno zęby. Potarła kciukiem o palec wskazujący. Tak jak wcześniej szef „zapewniał” Grabe, że nie jest winna ucieczki Pella z aresztu, teraz znów zamierzał ją sprzedać. Odmawiając przekazania sprawy Sandy’emu Sandovalowi, Overby nie tylko osłaniał własny tyłek; stawał się tak samo winny morderstwa jak Kellogg. Dance odchyliła się na krześle, lekko opuszczając ramiona. Kątem oka dostrzegła grymas na twarzy TJ-a.

– Otóż to – przytaknęła Grabe. – Tak więc…

Overby przerwał jej gestem.

– Ale pamiętam też dziwną rzecz związaną z tamtą sprawą.

– Jaką sprawą? – spytała agentka FBI.

– Sprawą Ruby’ego. Teksas mimo wszystko aresztował go za morderstwo. I nie uwierzysz, ale Jack Ruby został skazany i trafił za kratki. – Wzruszył ramionami. – Muszę powiedzieć nie, Amy. Przekazuję sprawę Kellogga do prokuratury okręgowej w Monterey. Z wnioskiem o oskarżenie go o morderstwo. Zarzutem mniejszego kalibru będzie zabójstwo. Ach, no i czynna napaść na agenta CBI. Przecież Kellogg strzelał do Kathryn.

Kathryn Dance poczuła łomot serca. Czy na pewno się nie przesłyszała? TJ spojrzał na nią, unosząc brew. Ale Overby patrzył na Dance.