Joseph kardynał Jellinek przerywa to przemówienie stukaniem w stół i słowami: – Do rzeczy, księże kardynale!
Jego Eminencja Kolletzki: – Chciałem jedynie wykazać, iż Kuria ze swymi dykasteriami wydaje się predestynowana do robienia z muchy słonia i że niekiedy pierwszeństwo należy dawać milczeniu. Słowa są w stanie otworzyć zasklepione rany, milczenie natomiast przyspiesza proces gojenia.
Kardynał Sekretarz Stanu i prefekt Rady do Spraw Publicznych Kościoła, Giuliano Cascone, bardzo wzburzonym głosem: – Zadaniem Kurii nie jest milczenie! My mamy przy tym stole podjąć decyzje, quoquomodo possumus *!
Jego Eminencja, kardynał Jellinek, próbuje uspokoić zebranych: – Bracia w Chrystusie, pokora jest najdoskonalszą ze wszystkich cnót chrześcijańskich! Chciałbym wyjaśnić, dlaczego powyższa causa * jest tak ważna, a nawet niebezpieczna. Właśnie w tym miejscu, przy tym stole, obradowano przed trzystu pięćdziesięciu laty nad sprawą, która – niech Pan będzie łaskawy dla nas grzeszników – przyczyniła Świętemu Kościołowi, Matce Naszej, ciężkich szkód. Myślę o causa Galilei, która stała się blamażem Świętego Oficjum. Chciałbym przypomnieć, iż przypadek Galileusza zrodził się z pozornie błahej sprawy, mianowicie pytania, czy zmiana istoty niebios jest zgodna z Pismem. Ostrzegam zatem usilnie przed popełnieniem takiego samego błędu po raz drugi.
Pełen wzburzenia okrzyk Ugo Pironiego z zakonu Eremitów św. Augustyna: – Sobór w Trydencie zakazał wykładni Pisma sprzeciwiającej się interpretacji Ojców Kościoła! Galileusz został skazany słusznie!
Kardynał Jellinek, coraz bardziej zdenerwowany: – W tym przypadku nie mówimy o prawie kanonicznym. Mówimy o szkodach, jakie przyniosło Świętemu Kościołowi postępowanie Świętego Oficjum, a także o tym, jak to z powodu nieostrożności odpowiedzialnych osób quisquiliae zamienić się mogą w causa causarum *!
Również wzburzony monsignore, Ugo Pironio: – Zgodnie z ówczesnym stanem wiedzy sądzono, że to Słońce porusza się na niebie wokół Ziemi, Ziemia zaś stoi nieruchomo w centrum uniwersum. Każdy wykształcony człowiek mógł to przeczytać w dziełach Ojców Kościoła, w psalmach, u Salomona czy Jozuego. Czy Święty Kościół miał tolerować stawianie wiarygodności tych pism pod znakiem zapytania? Nie trwałoby długo i niebawem znalazłby się inny heretyk głoszący, że nie Bóg, nasz Pan, wypędził Adama i Ewę z raju, ale Adam i Ewa wyprosili stamtąd Boga, naszego Pana, ponieważ chcieli zostać sami, i można by było tego dowieść przy pomocy astronomii i matematyki! – Pironio przeżegnał się pośpiesznie.
– Wydajecie się zapominać, bracia w Chrystusie, że to nie Galileo Galilei nie miał racji, ale Święte Oficjum i że nie myliła się astronomia czy geometria, ale teologia. A może u Eremitów św. Augustyna Słońce jeszcze do dzisiaj kręci się wokół Ziemi? (słowa Jego Eminencji Josepha kardynała Jellinka wywołały wyraźny niepokój pośród obecnych).
Kardynał Jellinek, kontynuując swoją wypowiedź: – Galileusz bezwzględnie dawał pierwszeństwo teologii przed innymi naukami, jeśli idzie o cudowne pouczenia, boskie objawienia czy wieczne zbawienie. Nazwał nawet teologię królową wszelkich nauk, jednocześnie żądając, aby nie zniżała się do niskich, mniejszej rangi spekulacji nauk wewnętrznych, nie wznoszą one bowiem nic do kwestii zbawienia, ich słudzy zaś nie mogą sobie rościć prawa do autorytetu i decydowania w dziedzinach naukowych, o których nie mają pojęcia.
W tym momencie monsignore Ugo Pironio z wściekłością zacytował fragment z Genesis ad litteram św. Augustyna w taki sposób, że żaden inny nawołujący do pokuty kaznodzieja nie potrafiłby uczynić tego gwałtowniej: – Hoc indubitanter tenendum est, ut quidquid sapientes huius mundi de natura rerum demonstrare potuerint, ostendamus nostris libris non esse contrarium; quidquid autem illi in suis voluminibus contrarium Sacris Literis docent, sine ulla dubitatione credamus id falsissimum esse, et, quoquomodo possumus, etiam ostendamus* *
Przedmówcy odpowiedział Jego Eminencja Mario Lopez, podsekretarz Kongregacji Wiary i arcybiskup tytularny Cezarei: – Monsignore Pironio, wyjaśnianie problemów kosmicznych nie jest sprawą Pisma, podobnie jak nie jest sprawą wiedzy świeckiej objaśnianie nauki o zbawieniu głoszonej przez Święty Kościół Katolicki. To nie są moje słowa, bracie w Chrystusie, ale te, jakie wypowiedział Galileo Galilei.
– Zadaniem Pisma nie jest uczenie o właściwościach rzeczy, nie wnoszą one bowiem nic do zbawienia człowieka. Znacie te słowa z encykliki Providentissimus Deus * Jego Świątobliwości Leona XIII! (okrzyk Jego Eminencji kardynała Jellinka).
Podsekretarz Kongregacji Wiary, kontynuując swoje wystąpienie: – Czyżbyście chcieli znowu wprowadzić średniowieczne obyczaje i twierdzić, iż geometria, astronomia, muzyka i medycyna są w Piśmie Świętym traktowane z większą powagą aniżeli u Archimedesa, Boethiusa i Galeny? Galileusz nie powiedział nic innego, jak tylko to, że świeccy uczeni jego epoki potrafią naukowo wyjaśnić niektóre naturalne zjawiska, podczas gdy inni zajmują się nimi jedynie w sposób hipotetyczny. Słusznie odrzucał dyskusję o zgodności z rzeczywistością wyników badań tych pierwszych, dowiedzione one bowiem zostały przy pomocy nauki. Jednocześnie szukał dowodów na zdemaskowanie tych drugich jako ludzi błądzących. Czyż może istnieć inny, bardziej rzetelny uczony? Mnie w każdym razie argumentacja florentyńczyka wydaje się uczciwa, szczególnie kiedy mówi, że jeżeli dowody nauk przyrodniczych nie mogą być podporządkowane Pismu, a jedynie uznać je można za nie sprzeciwiające się jego kanonom, to wtedy należy dowieść, zanim jakaś teza zostanie potępiona, iż brakuje na nią naukowych dowodów. Dotyczy to jednak nie tych, którzy uważają ją za prawdziwą, ile tych, którzy w nią wątpią.
– Accessorium sequitur principale *! – kardynał Jellinek po raz kolejny uderzył dłonią w stół Świętego Oficjum przypominając, iż należy trzymać się tematu. Oświadczył też, że wspomniał sprawę Galileusza dlatego, aby pokazać, iż nauka Świętego Kościoła odniesie mniej szkód mając oświeconych przeciwników niżeli poprzez niedbalstwo i niezręczność we własnych szeregach. W tym też kontekście Jego Eminencja wspomniał o wieloletnim sporze między dominikanami i jezuitami, dotyczącym nauki o przeznaczeniu św. Augustyna, który zaszkodził zarówno jednemu, jak i drugiemu bractwu.
Słowa te wywołały jednak gwałtowną i w sumie niezrozumiałą burzę okrzyków następujących obecnych: Adama Melcera z Towarzystwa Jezusowego, fra Desiderio Scagliego, kanonika z San Carlo, fra Felice Centiniego, kanonika z Santa Anastasia, i Jego Eminencji, Giuseppe Belliniego, prefekta Kongregacji Sakramentów i Kultu Bożego, szczególnie odpowiedzialnego za sprawy liturgii w kwestiach rytualnych i duszpasterskich.
* w jaki sposób tylko potrafimy
* sprawa
* powód nad powody; w przen. z igły widły
* To w sposób nie budzący wątpliwości należy zrozumieć, że cokolwiek uczeni mogli wyjawić na temat rzeczywistości, w naszych księgach pokazujemy, że nie jest inaczej, o czymkolwiek, zaś oni w swych dziełach uczą wbrew Świętemu Kościołowi, bez najmniejszej wątpliwości wierzymy, że jest kłamstwem, i jak tylko możemy, również ukazujemy