Выбрать главу

Co się teraz stanie? Co czeka go tam na górze?

Gwałtownie przystanął. Jakby ta myśl uderzyła go dopiero teraz.

Dlaczego nie wracam do domu, żeby zająć się moją córeczką? Dlaczego?

Wahał się przez pięć sekund. Potem podjął decyzję.

24

Przesłuchanie Ludwiga Georga Hellera dnia 2.08.1983. Prowadzący przesłuchanie: komisarz Vrommel, komendant. Obecni: starszy inspektor Walevski. Miejsce: Komisariat Policji, Lejnice. Protokół przesłuchania: starszy inspektor Walevski. Do wiadomości: komisarz Vrommel, komendant.

Vrommeclass="underline" Poproszę nazwisko i adres.

Heller: Ludwig Heller. Walders steeg 4.

V.: Lejnice?

H.: Tak.

V.: Ma pan trzydzieści lat, pracuje w miejscowej szkole Voellera. Zgadza się?

H.: Tak.

V.: Czy może pan powiedzieć, w jakich stosunkach jest pan z Arnoldem Maagerem?

H.: Jesteśmy kolegami z pracy. I dobrymi przyjaciółmi.

V.: Jak długo pan go zna?

H.: Od czternastu lat. Chodziliśmy razem do liceum.

V.: Od tego czasu utrzymujecie znajomość?

H.: Nie. Studiowaliśmy na różnych uczelniach i nie mieszkaliśmy w jednym mieście. Ale odświeżyliśmy znajomość, kiedy trafiliśmy jako nauczyciele do tej samej szkoły. Mniej więcej trzy lata temu.

V.: Czy powiedziałby pan, że zna dobrze Maagera?

H.: Tak, wydaje mi się, że tak.

V.: Wydaje się?

H.: Znam go dobrze.

V.: Jego żonę też?

H.: Nie. Spotkaliśmy się zaledwie kilka razy.

V.: Ile to jest kilka?

H.: Chyba ze trzy. Kłaniamy się sobie.

V.: Sam ma pan rodzinę?

H.: Jeszcze nie. Mam dziewczynę.

V.: Rozumiem. Wie pan, co się wydarzyło?

H.: Tak.

V.: Ze Maager miał romans z uczennicą i że dziewczyna nie żyje.

H.: Winnie Maas, tak.

V.: Pan też ją uczył?

H.: Tak.

V.: Jakich przedmiotów?

H.: Matematyki i fizyki.

V.: Jakie oceny miała u pana?

H.: Oceny? Nie rozumiem, co oceny mają z tym wspólnego.

V.: Nie? Mimo to poproszę, żeby odpowiedział pan na pytanie.

H.: Szóstkę z fizyki i czwórkę z matematyki.

V.: Czyli raczej słabe?

H.: Tak. Nadal nie rozumiem, jakie to ma znaczenie.

V.: Czy była ładna?

H.: Słucham?

V.: Pytam, czy Winnie Maas była ładna.

H.: Nie mam zdania w tej kwestii.

V.: Czy Arnold Maager uważał, że Winnie Maas była ładna?

H.: (Brak odpowiedzi)

V.: Proszę odpowiedzieć na pytanie. Najprawdopodobniej będzie musiał pan odpowiedzieć na nie ponownie w czasie procesu. Lepiej więc poćwiczyć.

H.: Nie wiem, czy Maager uważał, że Winnie Maas była ładna.

V.: Ale wie pan, że mieli romans?

H.: Trudno to nazwać romansem.

V.: Tak? A jakby pan to nazwał?

H.: Uwiodła go. Popełnił błąd. Jeden raz.

V.: Usprawiedliwia pan jego zachowanie?

H.: Oczywiście, że nie. Mówię tylko, że trudno to nazwać romansem.

V.: Czy był pan w mieszkaniu, kiedy Maager i Winnie Maas odbyli stosunek?

H.: Nie.

V.: Ale pan o tym wie?

H.: Tak.

V.: Dowiedział się pan jeszcze przed śmiercią dziewczyny?

H.: Tak.

V.: Jak i kiedy się pan dowiedział?

H.: Koledzy o tym mówili.

V.: Kto konkretnie?

H.: Cruickshank i Nielsen.

V.: Dwóch z tych, którzy 10 czerwca byli po dyskotece na imprezie?

H.: Tak.

V.: I od nich dowiedział się pan, że Maager miał stosunek płciowy z Winnie Maas?

H.: Tak.

V.: Kiedy?

H.: Kilka dni później. W ostatnim tygodniu szkoły. Zresztą trochę później Maager sam mi powiedział.

V.: W jakich okolicznościach?

H.: Wyszliśmy na piwo. Na samym początku wakacji, gdzieś koło dwudziestego.

V.: Gdzie poszliście na to piwo?

H.: Do Lippmanna. I jeszcze kilku innych barów.

V.: I wtedy powiedział panu, że przespał się z uczennicą?

H.: Opowiedział trochę bardziej szczegółowo, jak do tego doszło. Sam fakt był mi już znany.

V.: Co powiedział?

H.: Że był pijany jak bela, że żałuje. Miał nadzieję, że nie będzie z tego afery.

V.: Afery? Co przez to rozumiał?

H.: Że ani on, ani dziewczyna nie będą mieli z tego powodu nieprzyjemności.

V.: Rozumiem. Sprawa musiała też być znana wśród uczniów?

H.: Tak przypuszczam. Chociaż nic od nich na ten temat nie słyszałem. No ale praktycznie były już wakacje.

V.: Czyli w sumie najważniejsze było, żeby nie dowiedzieli się rodzice?

H.: Można to tak ująć.

V.: Dalej. Nie było to jedyny raz, kiedy omawiał pan z Maagerem sprawę Winnie?

H.: Nie.

V.: Jakieś szczegóły?

H.: Spotkaliśmy się też w połowie lipca.

V.: Kiedy i gdzie?

H.: Popłynęliśmy na wyspy. W sobotę po południu. Piętnastego albo szesnastego. Arnold zadzwonił, że chce porozmawiać. Miałem wolny czas.

V.: A o co chodziło tym razem?

H.: O Winnie. Była w ciąży. Maager się właśnie dowiedział. V.: Jak zareagował?

H.: Był oczywiście zmartwiony. Więcej niż zmartwiony. Winnie najwyraźniej chciała urodzić dziecko.

V.: A czego chciał Maager?

H.: Chyba najlepiej, jakby sam odpowiedział.

V.: Już to zrobił. Teraz pytamy pana, panie Heller. Maager z pewnością wyraził swą opinię w czasie tej wycieczki. Mam rację?

H.: Był wytrącony z równowagi.

V.: Nie pytam, czy był wytrącony z równowagi. Pytam, co powiedział na to, że dziewczyna jest w ciąży.

H.: Chciał oczywiście, żeby usunęła. Chyba nie ma w tym nic dziwnego. Była za młoda na matkę, no i bał się, jak zareaguje żona.

V.: Naprawdę? Czyli nie powiedział żonie o skoku w bok?

H.: Nie, nie powiedział.

V.: Bał się może, że Winnie Maas powie?

H.: Możliwe. Nie rozumiem, czemu ma to służyć. Dlaczego dyskutujemy o…

V.: Nie ma znaczenia, czy pan rozumie, czy nie. Policja musi wykonywać swoją pracę. Nie sądzi pan, że było coś jeszcze, czego Arnold Maager się bał?

H.: Co by to miało być?

V.: Niech się pan zastanowi. O czym właściwie rozmawialiście?

H.: O różnych rzeczach.

V.: Na jakich wyspach byliście?

H.: Doczum i Billsmaar. Ale cały czas byliśmy na statku, nie schodziliśmy na ląd.

V.: I nie doszliście do żadnego rozwiązania problemu Maagera?

H.: Rozwiązania? Jakiego rozwiązania?

V.: Skoro pływaliście statkiem przez kilka godzin, musieliście chyba trochę spekulować? Rozważać różne aspekty?

H.: Nie rozumiem, o czym pan mówi.

V.: Mówię o sposobach wyjścia z tej sytuacji, w jaką Arnold Maager się wpakował. Czy pan przypadkiem nie udaje idioty? Myślałem, że ma pan wyższe wykształcenie?

H.: (Brak odpowiedzi)

V.: Bo czy nie po to chciał się z panem spotkać? Żeby uzyskać pomoc?

H.: Chciał tylko porozmawiać. Do cholery, był przecież zdesperowany.

V.: Zdesperowany? Twierdzi pan, że Arnold Maager był zdesperowany podczas waszego wypadu na wyspy w sobotę 16 lipca?

(Przerwa w przesłuchaniu. Zmiana taśmy).

Vrommeclass="underline" Czy miał pan jeszcze jakiś kontakt z Arnoldem Maagerem w tygodniach poprzedzających śmierć Winnie Maas? Po szesnastym.

Heller: Dzwonił kilka razy. Zanim to się stało.

V.: Czyli kilka rozmów telefonicznych. O czym rozmawialiście?

H.: O różnych rzeczach.

V.: O Winnie Maas też?

H.: Tak.

V.: Co Maager mówił?

H.: Był zdenerwowany.

V.: Proszę szerzej.

H.: Co szerzej?

V.: Planował jakieś działania? Jak oceniłby pan jego stan psychiczny?

H.: Mówił, że nie może spać po nocach. Nie wiedział, czy ma powiedzieć żonie.

V.: Udzielił mu pan jakichś rad?

H.: Nie. Co miałbym mu powiedzieć?