Выбрать главу

Odwrócił się i ruszył po omacku w stronę biurka. Dotarł do niego i zapalił lampę.

Rozejrzał się wokół. W miejscu, gdzie stał, była kiedyś kuchnia, a przy kominku — salonik. Wszystko się zmieniło, bardzo dawno temu, lecz wciąż widział dawny dom.

Dni, które przeminęły, i ludzi, którzy odeszli wraz z nimi.

Został sam.

Utracił swój świat.

Podobnie jak wszyscy tego dnia — wszyscy ludzie, którym dane było dożyć tej chwili.

Chyba jeszcze o tym nie wiedzieli, ale oni też utracili swój świat. Już nigdy nie będzie tak samo.

Zegnał już tyle spraw, miłości i marzeń.

— Żegnaj, Mary — powiedział. — Przebacz mi i niech Bóg ma cię w opiece.

Usiadł przy biurku i przysunął księgę zapisów. Otworzył ją i przekartkował, szukając stron, które musiał zapełnić.

Miał przed sobą wiele pracy.

Teraz był już gotów.

Wypowiedział już ostatnie słowa pożegnania.