W taki sposób odsłonięta została ostatnia tajemnica zebrania z jesieni 1943 roku w bibliotece.
Gdy bracia opuścili dom staruszki i wyszli na ulicę, zobaczyli ponure spojrzenia i nieruchome twarze.
Szybko wsiedli do samochodu i odjechali.
Kilka tygodni później dowiedzieli się, że staruszka nie żyje.
Została znaleziona przez sąsiadkę w sadzie, pod jabłonią.
Siedziała martwa, z Biblią w ręce.
Wyznanie rezuna
Matka mi o nim dawno opowiadała. I powtarzała tę opowieść ze sto razy.
Ojciec rzadko wspominał. Ale gdy mówił, zaciskał zęby i odwracał się do mnie plecami, bym nie widział jego łez, które starannie ukrywał. Syczał, że morderca chodzi między nami, tylko że nikt go za rękę nie złapał. I nie można mu rzucić w twarz: