„Już w Duchach dzieciństwa i Repatriantach, poświęconych Kresom, krytycy i czytelnicy wysoko oceniali jego dorobek. Pisali: «Powieść Srokowskiego jest bodajże jedynym w naszej literaturze tak doskonałym artystycznie obrazem wędrówki Polaków z […] dawnych wschodnich rubieży»”. (Zenon Łukaszewicz)
„To najbardziej wstrząsająca książka, jaką przeczytałam […] To […]opowieść o ludziach, którzy narażając życie własne i swoich dzieci, nie obawiali się czynić tego, co należało – nieść pomoc ludności żydowskiej. Często płacili za to śmiercią z rąk swoich sąsiadów Ukraińców. Książka Srokowskiego to również przypomnienie pewnych rzadko wspominanych dziś wartości, których mały chłopiec również uczył się dzięki tym historiom, takich jak odwaga, honor, wewnętrzna wolność”. (Ewa Mucha)
Nowy zbiór opowiadań, Strach, poszerza i pogłębia problematykę kresową. Przenosi ją też po części do naszych czasów. Mierzy się z nową perspektywą i odsłania mroki XXI wieku. Ale główne źródła inspiracji biją z czasów wojny, z moich osobistych doświadczeń, jak historia Stasia, oraz z licznych wypowiedzi, zeznań i relacji świadków. Niektóre wątki wzięły się z przeczytanych lektur, jak choćby w opowiadaniu „Czerwona sukienka”, do którego natchnienie przyszło ze wspomnień ks. prof. Józefa Mareckiego, zawartych w przedmowie do książki Joanny Wieliczki-Szarkowej Wołyń we krwi, czy z relacji internetowych, np. Marka Koprowskiego, jak to się stało w przypadku „Lekcji anatomii”.
Najważniejszym zadaniem było oddanie klimatu zbrodni, pokazanie zwyrodnienia, degeneracji istoty ludzkiej, wyrastającej z obłędnej ideologii integralnego nacjonalizmu, jako zjawiska społecznego i politycznego, do którego we współczesnej Ukrainie odwołuje się rządząca przy naszej wschodniej granicy partia Swoboda. Ważne było też pokazanie, w jakich warunkach i w jakiej atmosferze zbrodnie przebiegały, co im towarzyszyło i jaka była na nie reakcja otoczenia.
Wydaje się, że dobrze spożytkowana wiedza literacka i historyczna może się przeobrazić w ostrzeżenie i krzyk rozpaczy przed powtórzeniem się aktów ludobójstwa.
Lepiej więc wiedzieć, co się zdarzyło na Kresach, niż nie wiedzieć i czekać z założonymi rękami, aż tragedia się znowu powtórzy. I znowu ściśnie w kleszczach śmierci nas, nasze dzieci i wnuki lub bliższych albo dalszych sąsiadów.
Nie jest to więc tylko pokarm dla duszy, ślad dla pamięci i wskazówka dla wyobraźni, ale przede wszystkim wyraźny i ostry znak ostrzegawczy dla sumienia, z którym współczesny świat sobie nie radzi.