Выбрать главу

Cezar, zabawnie powiedzieć, uchodzi w oczach wielu niemal za twórcę współczesnego Paryża. Był bowiem nie tylko przyczyną znisz­czenia stolicy Paryzjów, ale i jej odbudowy. Lutetia Parisiorum, nowe miasto, powstałe na miejscu dawnej osady, stało się zalążkiem, a potem sercem i mózgiem obecnego Paryża. Wody Sekwany były jej najlepszymi murami obronnymi. Te same wody zaopatrywały mie­szkańców wyspy w ryby. Po Sekwanie odbywała się żegluga w górę i w dół rzeki. Nic wiec dziwnego, że w Lutecji najpotężniejszym był cech Nautae Parisiaci. W tym miejscu, gdzie wznosi się ten ogromny kościół, słynna Notce Dame, ustawili oni pomnik ku czci Jupitera i prawdopodobnie świątynię, bo znaleziono tam również ołtarz. Kto wie, czy nie ten cech dał Paryżowi herb. Jest nim bowiem po dziś dzień wyobrażenie okrętu. Działo się to wszystko w 52 roku przed naszą erą.

Przez dalsze lata panowania Rzymian, a byli tu prawie pięć wie­ków, nad Paryżem ciążył zły duch wojen. Na krótki czas chmury wojenne rozpędził Julian, zwany później Apostatą - Odstępcą. W 360 roku Paryż był rezydencją Juliana i tu właśnie w tym samym roku żołnierze rzymscy obwołali go imperatorem. Julian wychowany był w chrystianizmie, ale jako cesarz powrócił do helleńskiego neopoganizmu, a właściwie neoplatonizmu. Julian był człowiekiem pra­wym, a rządząc Galią przyczyni! się bardzo do jej rozwoju i rozkwitu Paryża. Zaprowadził ład w sądownictwie, złagodził podatki. Paryż zawdzięczał mu pierwszy akwedukt z czystą i smaczną wodą. Od jego też czasów miasto występuje pod swoją obecną nazwą”.

Kapitan Eustazy przerwał na chwilę opowiadanie i wzniósł toast za zdrowie swych słuchaczy, mówiąc, że nie podaje już nazw ulic, pla­ców i budynków, przy których zatrzymywał się z Amerykaninem w trakcie pokazywania mu Paryża.

„Przeciwieństwem hellenisty Juliana Apostaty był Filip II August. Gorliwy katolik, kazał palić na stosach lub topić śmiałków, którzy odważyli się wyznawać wiarę inną niż nakazana przez władcę. Podjął trzecią wyprawę krzyżowa, a mimo to nie uniknął ekskomuniki, jaką objęto całą Francję. Przyczyną była »naturalna« żona, którą pojął, oddaliwszy swą prawowitą małżonkę. Zakaz wykonywania obrząd­ków religijnych przyniósł wiele szkody Paryżowi i państwu. Filip II dokonał, jak na owe czasy, niesłychanej rzeczy - wybrukował dwie ulice Paryża. Ulice w tamtych czasach to były drogi przeorane kolei­nami, napełnione nieczystościami i cuchnącą wodą. Za Filipa II Augusta przybyły Paryżowi obszary po lewej i prawej stronie Sekwany i dwa nowe akwedukty. On rozpoczął budowę Luwru i zapewnił subsydiami przyszłość uniwersytetu paryskiego. Uchodził za najbardziej wykształconego króla swej epoki. W przewidywaniu wyjazdu na trzecią krucjatę do Ziemi Świętej otoczył cały Paryż murami obronnymi. Działo się to w końcu XII i na początku XIII wieku.

Minęło sto pięćdziesiąt lat. Na tronie Francji zasiadł Karol V. Król ten, słabego zdrowia, ale obdarzony przez współczesnych sobie przy­domkiem »Mądry«, na przykładzie dowiódł, że największą mądroś­cią w życiu jest korzystanie z cudzego doświadczenia. Jemu Francja zawdzięcza radę naukowców, która pomagała kierować sprawami państwa. Sam Karol V studiował astrologię, medycynę, prawo i filozofię. Rozbudował do niebywałych dotąd rozmiarów marynarkę wojenną i handlową. Bezpośrednio jemu Paryż zawdzięcza rozbu­dowę Luwru. Nie burząc murów Filipa II Augusta, zbudował więk­sze, dostosowane do potrzeb epoki i współczesnej sztuki wojennej. To on wzniósł Bastylię - dla obrony Paryża. Dokonał tego w ciągu szesnastu lat swego panowania - od 1364 do 1380 roku.

Jego prawnuk, Ludwik XII, nie przyczynił się zbytnio do rozbudowy miasta, ale - jak twierdzi się żartobliwie - na nim kończy się reguła życia średniowiecznego Paryża:

Lever d ciną, diner a neuj,

Souper a cinq, coucher d neuf,

Font vivre d'ans nonante et neuf.

W dowolnym tłumaczeniu brzmi to tak:

Wstawaj o piątej, obiad jedz, gdy dziewięć,

Kolację o piątej, idź spać, gdy jest dziewięć,

Tak dożyjesz wieku dziewięćdziesiąt i dziewięć.

Podobno król przestrzegał gorliwie tej reguły. Los jednak chciał, że został dotkliwie pobity przez Anglików pod Novarą i Guinegatte. Dla świętego spokoju poślubił Marię, ulubioną siostrę króla angielskie­go, Henryka VIII, tego samego, dla którego kolejne żony traciły głowy. Maria była szesnastoletnią, pełną temperamentu księżniczką, Ludwik XII miał lat pięćdziesiąt trzy. Szesnastoletnia Maria obaliła średniowieczny porządek pięćdziesięciotrzyletniego króla. Skutki okazały się fatalne. Ludwik XII opuścił szesnastoletnią żonę i swe ciało w dwa miesiące po ślubie, dnia l stycznia 1515 roku. Nie dożył lat dziewięćdziesięciu dziewięciu.

Kolejnym odnowicielem murów Paryża był Henryk IV. Krewki Gaskończyk dzieciństwo spędził z chłopskimi dziećmi. Kto wie, czy to nie znalazło swego wyrazu w słynnym życzeniu Henryka IV, by każdy Francuz w niedzielę miał kurę w garnku. W bitwach niesłychanie dzielny, do szaleństwa odważny, trafił w swym życiu na młyn mor­derstw na tle religijnym, co jego samego zmusiło do dwukrotnej zmiany wyznania. To on powiedział: „Paryż wart mszy«. Upiększył miasto galeriami Luwru, wzniósł Tuileries, poszerzył granice Paryża, dołączając nowe tereny i opasując je fortyfikacjami, by miasto mogło się bezpiecznie rozbudowywać. Wznosił coraz większe i wspanialsze budowle, ozdobił też Paryż swoją osobą - własnym pomnikiem. Był to pierwszy w Paryżu pomnik króla. Za jego życia Paryż miał zawrotną liczbę karoc. Na wyliczenie ich starczyło palców jednej ręki. Gdy razu pewnego w swej karocy przejeżdżał przez Paryż, marząc o zbudowaniu Rzeczypospolitej Chrześcijańskiej, i kareta musiała się zatrzymać, został zamordowany przez katolickiego fanatyka.