Выбрать главу

– Wydaje się, że kazała im przecierpieć cholernie dużo! – powiedział Joshua. – Doprowadziła ich do szaleństwa.

– Niechcący tak – zgodziła się Hilary. – Nie miała zamiaru doprowadzić ich do szaleństwa. Myślała, że robi dla nich coś najlepszego, ale przez swój stan umysłu nie potrafiła rozsądzić, co jest najlepsze.

Zmordowany Joshua westchnął:

– Dzika jest ta wasza teoria.

– Nie taka dzika – powiedział Tony. – Pasuje do faktów.

Joshua skinął głową.

– Chyba też w nią wierzę. Przynajmniej z grubsza. Wolałbym tylko, żeby wszyscy bandyci w tej sztuce byli bardzo podli i odrażający. Jakoś tak głupio czuć dla nich tyle współczucia.

* * *

Po wylądowaniu w Napa, pod gwałtownie szarzejącym niebem, poszli prosto do biura szeryfa okręgu i opowiedzieli wszystko Peterowi Laurensky’emu. Z początku gapił się na nich, jakby postradali rozumy, ale stopniowo jego niedowierzanie zamieniało się w niechętną, pełną zdumienia akceptację. To był wzorzec reakcji; transformacja emocji, której Hilary spodziewała się, że wszyscy troje będą świadkami kilkaset razy w przyszłości.

Laurensky zadzwonił do komendy policji w Los Angeles. Dowiedział się, że FBI już kontaktowało się z LAPD w związku z przypadkiem defraudacji w banku San Francisco, w którą był zamieszany sobowtór Bruno Frye’a i którą teraz uznano za podlegającą w głównej mierze jurysdykcji LAPD. Laurensky podał oczywiście, że podejrzany jest nie tylko sobowtórem, ale oryginałem – mimo tego nawet, że oryginał nie żył i był pogrzebany na cmentarzu Okręgu Napa. Poinformował LAPD, iż ma powody, by sądzić, że dwóch mężczyzn o wspólnym imieniu Bruno na zmianę zabijało kobiety i jest odpowiedzialnych za wiele morderstw, które popełniono w północnej części stanu w okresie pięciu lat, chociaż nie może jeszcze dostarczyć konkretnych dowodów ani też nazwisk ofiar. Dowody jak dotąd były dość przypadkowe: przerażająca, choć logiczna interpretacja listu z sejfu w świetle ostatnich odkryć dotyczących Leo, Katarzyny i bliźniaków; fakt, że obydwaj bliźniacy nastawali na życie Hilary; fakt, że jeden z bliźniaków osłaniał drugiego dwa tygodnie wcześniej, kiedy Hilary została po raz pierwszy zaatakowana, co oznaczało współudział w przynajmniej jednym usiłowaniu zabójstwa; i wreszcie przekonanie, podzielane przez Hilary, Tony’ego i Joshuę, że nienawiść Bruna do jego matki była tak potężna i maniakalna, że nie zawaha się zamordować jakiejkolwiek kobiety, która w jego mniemaniu jest jego matką zmartwychwstałą w nowym ciele.

Hilary i Joshua usiedli obok siebie na ławce z oparciem służącej za kanapę w biurze szeryfa i pili kawę, przygotowaną przez sekretarkę Laurensky’ego, a Tony w tym czasie przejął słuchawkę na prośbę Laurenky’ego i rozmawiał z dwoma swoimi zwierzchnikami w LA. Poparcie Laurensky’ego i potwierdzenie podanych przez niego faktów było wyraźnie skuteczne, ponieważ rozmowa zakończyła się obietnicą władz w LA, że podejmą natychmiastowe działanie ze swojej strony. Wychodząc z założenia, że psychopata będzie obserwował dom Hilary, LAPD zgodziło się na całodobowy nadzór nad jej domem w Westwood.

Dzięki współpracy policji z Los Angeles szeryf szybko ułożył biuletyn, zawierający podstawowe dane tej sprawy, który miano rozkolportować we wszystkich formacjach strzegących porządku publicznego w północnej Kalifornii. Biuletyn uzupełniono oficjalną prośbą o informacje, dotyczące wszelkich nie wyjaśnionych morderstw młodych, atrakcyjnych, brązowookich brunetek, jakie popełniono poza zasięgiem jurysdykcji okręgu Laurensky’ego podczas ostatnich pięciu lat – a szczególnie tych morderstw, które wiązały się z odcięciem głowy, okaleczeniem i dowodami kultu krwi.

Obserwując szeryfa, który wydawał polecenia urzędniczkom i zastępcom, i rozmyślając o wydarzeniach ostatnich dwudziestu czterech godzin, Hilary miała uczucie, że wszystko pędzi za szybko, jak powiew wiatru i że ten wiatr – pełen niespodzianek i odrażających tajemnic, tak jak tornado pełne jest kłębiących się grud ziemi i odłamków gruzu – unosi ją w stronę przepaści, której ona jeszcze nie widzi, ale do której może wpaść. Żałowała, że nie może sięgnąć obiema rękami i przejąć kontroli nad samym czasem, przytrzymać go, spowolnić, zabrać mu parę dni, aby odpocząć, zastanowić się nad tym, czego się dowiedziała, i już ze spokojną głową pojąć te parę ostatecznych skrętów i obrotów tajemnicy Frye’a. Była przekonana, że nieprzerwany pośpiech jest głupotą, która może nawet przerodzić się w śmiertelne niebezpieczeństwo. Ale nie można zatrzymać kół prawa, raz uruchomionych i już się obracających. A czas to nie zbiegły ogier, którego można okiełznać.

Miała nadzieję, że przed nią nie ma żadnej przepaści.

O 17.30 po wprawieniu machiny prawa w ruch Laurensky razem z Joshuą telefonicznie szukali jakiegoś sędziego. Znaleźli jednego – sędziego Juliana Harweya, którego zafascynowała historia Frye’a. Harwey rozumiał konieczność ekshumacji trupa i poddania go całemu szeregowi testów w celach identyfikacyjnych. Jeśli drugi Bruno zostanie aresztowany i jeśli jakoś uda mu się uniknąć badań psychiatrycznych, co było wysoce nieprawdopodobne, ale niezupełnie niemożliwe, wówczas prokurator będzie wymagał fizycznego dowodu, że istniały jednojajowe bliźnięta. Harwey wyraził zgodę na podpisanie nakazu ekshumacji i o 18.30 szeryf miał już ten dokument w ręku.

– Grabarze nie będą mogli otworzyć grobu o zmroku – powiedział Laurensky. – Ale każę im zabrać się do kopania o świcie.

Przeprowadził kilka rozmów telefonicznych, jedną z dyrektorem cmentarza Okręgu Napa, na którym był pochowany Frye; drugą z okręgowym koronerem, który mógł wykonać badanie ciała, jak tylko zostanie mu ono dostarczone, telefonował też do Avrila Tannertona, przedsiębiorcy pogrzebowego, aby zaaranżować transport do laboratorium koronera i z powrotem.

Kiedy Laurensky przestał wreszcie dzwonić, Joshua powiedział:

– Domyślam się, że będziecie chcieli przeszukać dom Frye’a.

– Jak najbardziej – odparł Laurensky. – Chcemy znaleźć ewentualne dowody, że mieszkał w nim nie tylko jeden mężczyzna. I może znajdą się jakieś świadectwa, że Frye rzeczywiście mordował kobiety. Myślę, że dobrze byłoby też przeszukać dom na urwisku.

– Możemy przeszukać nowy dom obojętnie kiedy – powiedział Joshua. – Ale w starym domu nie ma elektryczności. Ten będzie musiał poczekać do nastania dziennego światła.

– Nie ma sprawy – powiedział Laurensky. – Ale domowi wśród winnic chciałbym się przyjrzeć już teraz.

– Teraz? – spytał Joshua, wstając z ławki z oparciem.

– Nikt z nas jeszcze nie jadł obiadu – powiedział Laurensky. Wcześniej, zanim jeszcze dotarli do połowy tego, czego się dowiedzieli od doktora Rudge’a i Rity Yancy, szeryf zadzwonił do żony, aby powiedzieć, że wróci bardzo późno do domu. – Chodźmy coś przegryźć w barze za rogiem. Potem możemy się przejść do domu Frye’a.

Zanim wyszli do restauracji, Laurensky powiedział dyżurnej z nocnej zmiany, gdzie będzie, i poprosił ją, żeby go bezzwłocznie powiadomiła, gdyby przyszła wiadomość, że policja z Los Angeles aresztowała drugiego Bruna.

– To im się nie uda tak łatwo – oświadczyła Hilary.

– Podejrzewam, że ona ma rację – powiedział Tony. – Bruno ukrywał swoją niewiarygodną tajemnicę przez czterdzieści lat. Może jest wariatem, ale jest też inteligentny. LAPD nie dopadnie go tak szybko. Będą się z nim bawili w kotka i myszkę, zanim go wreszcie przyskrzynią.