Выбрать главу

Piszę list do kogoś, kto jeszcze nie istnieje. Będzie samotny, zdezorientowany, pewnie także bardzo przerażony. Strasznie mi go żal w tej samotności i strachu, bo znam to i wiem, przez co będzie musiał przejść. A ja będę tam razem z nim, będę z nim przeżywać każdą chwilę. (Coś tu nie gra. List, który czytałem na rehabilitacji, miał tylko trzy strony, a ten stos kartek jest o wiele grubszy. O co chodzi?). Garbię się nad blatem, ściskając pióro tak mocno, że przy pierwszym stawie palca środkowego powstaje bolesna bruzda, i mozolnie bazgrzę po włóknistych arkuszach.

Gdy przypominam sobie to uczucie w palcach, pamięć somatyczną pisania, mam potworne wrażenie pewności, głębokie wewnętrzne przekonanie, że naprawdę wysłałem sobie dwudziestostronicowy list z przeszłości, zawierający treść, która była mi rozpaczliwie potrzebna — a pozwolono mi z tego ujrzeć tylko trzy strony.

Drogie ja.

Zastanawiasz się w tej chwili, kim jesteś. Zakładam, że już przezwyciężyłoś gwałtowne wahania nastrojów i umiesz zrozumieć stany emocjonalne innych ludzi. Jeśli nie, sugeruję, żebyś natychmiast przestało czytać i zostawiło ten list na później. Są tu rzeczy, które Cię zbulwersują. Zbyt wczesny dostęp do tych informacji może skończyć się Twoją śmiercią.

Kim jesteś? I kim jestem ja?

Odpowiedź na to pytanie: jesteś mną, a ja jestem Tobą, brakuje Ci jednak pewnych kluczowych wspomnień — co najważniejsze, wszystkiego, co się dla mnie liczyło około dwóch i pół gigasekundy temu. To bardzo dużo czasu. Przed Akceleracją większość ludzi tyle nie żyła. Zapewne zapytujesz się, dlaczego ja — Twoje wcześniejsze ja — chciałem wykasować wszystkie te przeżycia. Naprawdę były aż tak straszne?

Otóż nie były. Szczerze mówiąc, gdybym nie przechodził w życiu poważnych operacji pamięci, byłbym przerażony. Mam w głowie pewne rzeczy, których nie chciałbym stracić. Zapominanie jest trochę jak śmierć, a zapomnienie siedemdziesięciu ziemskich lat życia za jednym zamachem jest bardzo jak śmierć.

Na szczęście, zapomnienie, podobnie jak śmierć, jest w dzisiejszych czasach odwracalne.

Idź do domu Rishaela Nadzwyczajnego w Bloku 54 Miodowy Wrzesień w Ustroju Nefrytowego Słońca, okaż próbkę tkanki i poproś o rozmowę z Jordaanem. On wyjaśni, jak odzyskać z depozytu mój ostatni imprint i jak skonsolidować go z Twoim umysłem. Proces jest skomplikowany, ale te rzeczy należą do Ciebie i kiedy byłoś mną, dawały Ci dużo szczęścia. W istocie, są to wspomnienia, które mnie definiują — i których brak określa, kim w stosunku do mnie jesteś.

Na marginesie, w imprincie znajdziesz między innymi wiedzę, jak przejąć fundusz powierniczy, w którym jest ćwierć miliona écu.

(Tak, jestem obleśnym manipulantem — chcę, żebyś w przyszłości z powrotem stało się mną. Wcześniej czy później. Nie bój się, samo też jesteś obleśnym manipulantem — musisz być, skoro żyjesz i czytasz ten list).

Zacznijmy od podstaw.

Dochodzisz do siebie po operacji głębokiego kasowania pamięci. Zapewne myślisz, że kiedy wyzdrowiejesz, spędzisz tradycyjny wanderjahr, szukając zajęcia, miejsca zamieszkania, będziesz poznawać znajomych i kochanki i urządzać sobie życie na nowo. Otóż nie. Miałoś tę operację dlatego, że ludzie, dla których pracujesz, wykryli niepokojącą prawidłowość w zdarzeniach koncentrujących się na Klinice Błogosławionej Osobliwości prowadzonej przez zakon chirurgów-spowiedników w Strefie Miejskiej Darke w Niewidzialnej Republice. Ludziom wychodzącym po operacji proponuje się udział w psychologiczno-historycznym projekcie badawczym mającym na celu zbadanie przez grę na żywo funkcjonowania społeczeństwa z pierwszego ciemnego wieku. Niektórzy z tych ludzi mają bardzo podejrzaną przeszłość: w pewnych przypadkach, aż tak podejrzaną, że są ukrywającymi się zbrodniarzami wojennymi.

Twoja misja (i nie, nie masz wyboru, już nas do tego zobowiązałem) będzie polegać na wejściu do Ustroju YFH, zebraniu informacji, co się tam dzieje, a następnie powrocie tutaj z tą informacją. Wygląda prosto, prawda?

Ale jest w tym haczyk. Eksperymentalne społeczeństwo zorganizowano w dawnym więzieniu wojskowym, szklanym domu używanym po wojnie jako ośrodek reprogramowania i rehabilitacji. Wówczas powszechnie sądzono, że nie da się z niego uciec, a na pewno jest bardzo dobrze zabezpieczony. Do środka weszli już inni agenci. Jeden, bardzo doświadczony, zniknął bez śladu i teraz mija dwadzieścia mega od ostatniego terminu wyjścia. Inny wrócił spóźniony o jedenaście megasekund, zgłosił się do umówionej komórki i zdetonował ukryte na ciele urządzenie z antymaterią, zabijając instancję swojego oficera prowadzącego.

Sądzę, że obaj agenci zostali zdemaskowani, ponieważ przerzucono ich do szklanego domu po intensywnej odprawie i treningu. Nie mamy pojęcia, czego się spodziewać po drugiej stronie długodystansowej bramki prowadzącej do Ustroju YFH, ale zabezpieczenia mają tam dobre. Spodziewamy się dokładnych pogranicznych firewalli i ścisłej ochrony kontrwywiadowczej, wspartej systemami inwigilacyjnymi więzienia dla groźnych przestępców. Twój wektor stanu zostanie prawdopodobnie poddany przed wpuszczeniem głębokiej inspekcji, zostanie także zbadana Twoja przeszłość. Dlatego właśnie zamierzam poddać się głębokiemu kasowaniu pamięci. Mówiąc wprost: to, czego nie wiesz, Cię nie zdemaskuje.

Na marginesie, jeśli masz wyraziste sny dotyczące tych rzeczy, oznacza to, że mija Twój termin. To jest druga emergentna odprawa. Zanim pójdę do kliniki w Strefie Miejskiej Darke, zamierzam to wspomnienie częściowo usunąć — to znaczy, usunąć łącza do niego, ale fizycznie nie niszczyć. Polega to na usunięciu dowiązanych do niego asocjacji, a nie samych danych. W stosownym czasie wykształcą się one ponownie, liczę na to, że nawet po skasowaniu przez chirurgów-spowiedników innych wspomnień, tych, o które poproszę. Jeżeli sam nie wiem, że coś zapomniałem, nie będą w stanie mi tego skasować.

A jaka jest geneza Twojej misji?

Niewiele Ci potrafię powiedzieć. Nasze zapisy są przerażająco niekompletne i w znacznym stopniu składają się z wyników wyszukiwania w śmieciach, reagującego na niespodziewane pojawianie się w tych samych miejscach nazwisk: Yourdon, Fiore i Hanta.

Podczas wojen cenzorskich, Osobliwa Żółcień zaraziła dosłownie każdą bramkę A w Republice Byt. Nie wiemy, kto ją wypuścił i dlaczego, ponieważ jej jedynym celem, jak się zdaje, było usuwanie wszelkich wspomnień i informacji dotyczących pewnych spraw. Osobliwa Żółcień instalowała się w asemblerach i dzięki temu miała okazję poddać cenzurze wszystkie osoby potrzebujące opieki medycznej, żywności, materiałów czy praktycznie dowolnych cywilizacyjnych utensyliów. Ma się rozumieć, że niektórzy z nas zaczęli się temu sprzeciwiać, a wynikła z tego wojna domowa — po której Republika Byt rozpadła się na obecny system oddzielonych firewallami ustrojów — spowodowała poważną utratę danych w niektórych kluczowych obszarach. W szczególności, przestały funkcjonować podstawowe zapewniane przez Republikę usługi: wspólna podstawa czasu oraz możliwość uwierzytelniania tożsamości. Sytuację po pokonaniu Osobliwej Żółcieni skomplikowało jeszcze pojawienie się oportunistycznych dyktatur, których przywódcy wykorzystali jej oprogramowanie do rozsiewania własnych szkodliwych ideologii i propagowania swoich struktur władzy. Podczas wynikłego chaosu doszło do utraty kolejnych informacji.