Jej torebka poleciała na podłogę. Na nocnym stoliku obok łóżka wylądowały marynarka i zegarek, a na końcu ostatni z jej modnych dodatków – glock 9.
Znów się pocałowali.
Lecz Rhyme nadal się opierał.
– Sachs… nie ryzykujmy!
– Bóg nie daje pewniaków – odrzekła, patrząc mu prosto w oczy. Potem wstała i podeszła do drzwi, by zgasić światło.
– Zaczekaj – powiedział.
Zatrzymała się i obejrzała. Rude włosy opadły na twarz, przysłaniając jedno oko.
Rhyme powiedział do mikrofonu zawieszonego na zagłówku łóżka:
– Wyłącz światła.
Pokój zalała ciemność.
Jeffery Deaver
***