Skierowała się na północny zachód, gdzie wiele złotych kopuł zapalało się w słońcu, a zegar na Wieży Spasskiej oznajmiał godzinę głębokim głuchym biciem; zatoczyła krąg nad Car Puszką i Car Kołokołem, niebieskawymi od patyny, ogromnymi i niedorzecznymi w ich przesadnych rozmiarach. Jej skrzydła cięły powietrze na równe fragmenty, gdy zanurkowała nad Plac Czerwony z niebieskimi świerkami przy Mauzoleum, gdy znów frunęła nad rzekę, gdzie odpoczęła na balustradzie garbatego, bogato zdobionego mostu. Potem krążyła nad Nowym Arbatem i mimochodem zahaczyła o Gazietnij Pierieułok.
Jej lot nabierał znaczenia, gdy przypominała sobie, że te miejsca są z jakiegoś powodu ważne. Ale jej ludzka pamięć już zanikała, zostawiając tylko inteligencję i instynkt ptaka. Zostało tylko parę kwestii, i oczyma duszy ujrzała wysoką kobietę idącą przez zaśnieżony park, kobietę o orzechowych oczach, z oszołomioną miną. Galina nie pamiętała, jak ani dlaczego ta kobieta jest ważna, ale myślała o niej z ciepłym uczuciem, jakim darzy się pokrewną duszę.
Da sobie radę, pomyślała kawka. I tylko to się liczyło.
Podziękowania
Książka ta powstała dzięki wielu ludziom – moim nauczycielom historii i moim instruktorom teorii marksistowskiej, cudownym starym profesorom z Wydziału Biologii na Uniwersytecie Moskiewskim, gdzie miałam zaszczyt studiować, a także inżynierom i ulicznym artystom Moskwy, będącym moim źródłem inspiracji.
Mam dług wdzięczności wobec wielu pisarzy i pierwszych czytelników, którzy służyli mi radą, wsparciem i przyjaźnią, a należą do nich: Paul Tremblay, Jay Lake, Catherynne Valente, Nick Mamatas, Bill Preston, Paul Jessup, Paul Abbamondi, Sarah Prineas, Hannah Wolf Bowen, Mike Allen, Mike Kelly, Jessica Paige Wick, Darin Bradley, Ivona Elenton, David Schwartz, Jenn Reese, Forrest Aguirre, Barth Anderson i Amal al Mohtar.
Dziękuję cudownym ludziom z Prime – Seanowi Wallace'owi za to, że wierzył w tę książkę, i Stephenowi Segalowi za projekt graficzny i tolerowanie nocnego dobijania się przez komunikator internetowy.
Zawsze będę wdzięczna rodzinie: Chrisowi, mojemu cierpiącemu bez skargi mężowi, który musi mnie znosić na co dzień, mojej mamie, tacie, siostrze Nataszy, teściowi i Connie za ich zachętę i miłość.
Dziękuję Wam wszystkim, że jesteście w moim życiu.
Sedia Ekaterina