DUSZA: Obawiam się, że nigdy o tym nawet nie pomyślałem.
ARCHANIOŁ SĘDZIA GABRIEL: A teraz będzie trzeba pomyśleć. Cała ludzkość czeka na pana wkład jako rysownika. A przez pańskie lenistwo malarstwo wciąż nie może złapać drugiego oddechu. Setki malarzy i grafików czekają, żeby lepiej wyrazić i wzbogacić pana przesłanie. Niektórzy umierają, zanim cokolwiek namalują.
DUSZA: Jest mi naprawdę przykro. Tym razem będę się starał zrobić co tylko w mojej mocy. Ale mimo wszystko malarz to zawód, w którym przymiera się głodem. Często trzeba dożyć pięćdziesięciu lat, żeby wreszcie zostać docenionym.
ARCHANIOŁ SĘDZIA GABRIEL (kpiąco): A co, szanowny pan się gdzieś śpieszy, może chce zdążyć na jakiś pociąg? Będzie pan miał dziewięćdziesiąt lat, żeby się zastanowić i zakupić pędzle, nie wystarczy?
DUSZA: Poza tym jako kobiecie jeszcze ciężej będzie mi się przebić…
ARCHANIOŁ SĘDZIA RAFAŁ: Trudności jedynie zwiększą pana zasługi. Jeśli pana dzieło będzie na tyle wstrząsające, aby spełnić nasze oczekiwania, jeśli namaluje pan tę swoją Giocondę, zobowiązuję się przyznać panu następnym razem 700 punktów dodatnich. Dzięki temu może pan sobie pozwolić na 100 punktów ujemnych i prowadzić całkiem rozwiązłe życie między malowaniem dwóch obrazów.
ARCHANIOŁ SĘDZIA GABRIEL: Jeśli się szanownemu panu bardzo śpieszy, możemy mu załatwić ten numer z Mozartem.
ARCHANIOŁ SĘDZIA MICHAŁ: Doskonały pomysł, numer z Mozartem!
DUSZA (wyraźnie zainteresowana): A cóż to takiego ten numer z Mozartem?
ARCHANIOŁ SĘDZIA GABRIEL: Tworzy pan bardzo szybko swoje arcydzieło, jest pan jakoś tam rozpoznawalny, zarabia pan tyle, żeby przeżyć, i nadal pan strasznie dużo komponuje, aż wreszcie hop! Umiera pan młodo. W wieku trzydziestu pięciu lat, tak jak Wolfgang Amadeusz Mozart. Możemy nawet dociągnąć do trzydziestu dziewięciu, jeśli to panu odpowiada.
DUSZA (zainteresowana): Kusząca propozycja. Zgadzam się, i to chętnie. Dzięki.
ARCHANIOŁ SĘDZIA GABRIEL: Zaraz, zaraz, jeszcze nie skończyliśmy. Musi pan jeszcze wybrać sobie śmierć.
DUSZA: Moją śmierć! Ależ ja jestem martwy!
ARCHANIOŁ SĘDZIA GABRIEL: Mówię o pana przyszłej śmierci. O wszystkim musimy zdecydować zawczasu.
DUSZA: Chce pan powiedzieć, że ostatni raz zdecydowałem się głupio na drzewo?
ARCHANIOŁ SĘDZIA GABRIEL: Ano tak! A teraz czego by pan sobie życzył? Kolejny wypadek samochodowy, przedawkowanie kokainy, zamordowanie przez jakiegoś fana albo zawistnego konkurenta? Dysponujemy wszelkimi możliwymi rodzajami śmierci: nadgorliwość policji, doniczka z kwiatkiem, która spada przypadkowo z balkonu, utonięcie, samobójstwo. Im śmierć jest bardziej bolesna, tym więcej jest punktów dodatnich. Dzięki 500 punktom dodatnim wielu tatarów wrzuconych do ognia mogło zakończyć cykl reinkarnacji. Śmierć w płomieniach była czymś bardzo modnym w tamtych czasach. Ale mamy teraz nowocześniejsze rozwiązania: 300 punktów dodatnich, gdy umrze pan jako niewinna ofiara skazana na krzesło elektryczne albo z powodu rozległego nowotworu.
DUSZA: Trudno, rezygnuję z dodatkowej premii. Chciałbym umrzeć szybko, nie zauważając tego, w łóżku. Zasnąć żywy i obudzić się martwy.
ARCHANIOŁ SĘDZIA RAFAŁ: Przykro mi, ektoplazmo Donahue, ale z pana 230 punktami ujemnymi nie możemy panu zaoferować tak przyjemnego zejścia. Pana odejście w zaświaty może się odbyć wyłącznie w gwałtowny sposób. Zresztą nada to pana twórczości dodatkowego smaczku. Niechże pan tylko pomyśli o van Goghu! Oto człowiek, który potrafił tak wspaniale malować, tak pięknie cierpieć i umrzeć w tak wielkim cierpieniu. Tym samym zasłużył sobie od razu na 600 punktów i mógł zakończyć cykl reinkarnacji. Stał się duchem w czystej postaci. Proszę wziąć z niego przykład.
DUSZA (płaczliwie): Ale ja nie chcę cierpieć!
ARCHANIOŁ SĘDZIA GABRIEL: Tak czy inaczej nie jesteśmy na ziemi po to, żeby się bawić. Poza tym z rodzicami, których pan sobie wybrał, początki nie będą wyglądały zbyt różowo!
DUSZA: Co za dno! No dobra, biorę samobójstwo. Ale takie błyskawiczne samobójstwo, szybkie i bezbolesne.
ARCHANIOŁ SĘDZIA GABRIEL: Skok z okna.
DUSZA: Niemożliwe. Zawsze miałem okropne zawroty głowy.
ARCHANIOŁ SĘDZIA RAFAŁ: A więc trzeba sobie przeciąć żyły w wannie z ciepłą wodą. Ale uwaga, jeśli chce pan, żeby się powiodło, trzeba mocno podciąć przeguby. Inaczej się nie uda. I proszę pamiętać, żeby dobrze naostrzyć brzytwę.
Przygnębiona mina ektoplazmy Donahue.
DUSZA: W porządku, zgadzam się na samobójstwo przy użyciu brzytwy…
ARCHANIOŁ SĘDZIA GABRIEL (gładząc supełki na sznurku): A zatem podsumujmy. Zgadzamy się więc co do tego, że odrodzi się pan jako kobieta, która będzie cierpieć na chorobę wrzodową żołądka i astmę. Rozwiedzeni rodzice będą tłuc pana na kwaśne jabłko. Będzie się pan śpieszył, żeby namalować ten cholerny obraz. Umrze pan, przeciąwszy sobie żyły w wannie. Co do reszty, może pan improwizować. Następny!
ARCHANIOŁ SĘDZIA RAFAŁ: Jeszcze chwila. Pozostaje nam opracowanie karty z rysopisem.
DUSZA: A to co znowu?
ARCHANIOŁ SĘDZIA GABRIEL: Proszę się nie niepokoić. Chodzi o zdefiniowanie niektórych pańskich zalet. Ale w tym wypadku może pan zabrać głos, a my obliczamy.
ARCHANIOŁ SĘDZIA MICHAŁ: Wyliczam:
Siła fizyczna: poziom poniżej średniej.
Uroda: powyżej średniej.
Intensywność spojrzenia: powyżej średniej.
Brzmienie głosu: średni poziom.
Charyzma: poziom zdecydowanie wysoki.
Zręczność w grach umysłowych: poziom niższy.
Zdolność do kłamstwa: poziom wyższy.
Umiejętności techniczne: poziom niższy.
DUSZA: I cóż to oznacza?
ARCHANIOŁ SĘDZIA GABRIEL: To, że będzie pani ciężko zdać egzamin na prawo jazdy albo że nie będzie pani umiała sama naprawić pralki. To wszystko.
DUSZA: Pff! Jak będę piękna i inteligentna, zawsze znajdę kogoś, kto będzie chciał mi pomóc.
ARCHANIOŁ SĘDZIA MICHAŁ: Kontynuuję:
Inteligencja: poziom średni.
Zdolność uwodzenia: poziom wyższy.
Wytrzymałość: poziom niższy.
Upór: poziom wyższy.
Umiejętności kulinarne: poziom niższy.
Drażliwość: poziom wyższy.
DUSZA: Będę osobą porywczą?
ARCHANIOŁ SĘDZIA GABRIEL: Raczej tak.
ARCHANIOŁ SĘDZIA MICHAŁ (poirytowany tym, że ktoś mu bez przerwy przerywa):
Umiejętność gry na instrumentach muzycznych: poziom niższy.
Umiejętność strzelania z rewolweru: poziom wyższy.
Zamiłowanie do uprawiania sportu: poziom niższy.
Pragnienie posiadania dziecka: poziom średni.
DUSZA: No to ładnie wygląda ten wolny wybór. O czym jeszcze chcecie mnie powiadomić? Czy będę uzdolniona, jeśli chodzi o rozwiązywanie krzyżówek? Jak na wybraną reinkarnację jest jednak trochę za dużo elementów ustalonych zawczasu i niezależnych od mojej woli. Protestuję.
ARCHANIOŁ SĘDZIA MICHAŁ: No i widzi pani, już jest pani choleryczką! Kończmy z tym:
Zamiłowanie do bijatyki: poziom wyższy.
Popłakiwanie: poziom wyższy.
Zamiłowanie do przygód: poziom niższy.
No dobra, następny!
DUSZA: Jeszcze jedno pytanie. Czy będę o tym wszystkim pamiętała?
ARCHANIOŁ SĘDZIA MICHAŁ: Oczywiście, że nie. Nie będzie pani o niczym pamiętała, nawet o tym, że pani tu była. Byłoby to zbyt proste!
ARCHANIOŁ SĘDZIA GABRIEL: W pewnych chwilach jednak będzie się pani wydawało, że ma pani jakieś przeczucia, że intuicja coś pani podpowiada. Tyle właśnie zostanie pani z tej naszej rozmowy. I to pani musi zaufać lub nie swoim przeczuciom. Ale dość już tego gadania. Proszę się pośpieszyć i zjechać na dół, zanim pani rodzice przestaną się kochać, inaczej nie zdąży pani na ten pociąg. No już, hop!