Ich śmierć była natychmiastowa. Prowadzącym dochodzenie udało się ustalić, że w chwili śmierci Michael Pinson pisał przy swoim biurku. W pożarze wszystkie kartki spłonęły, w związku z czym nie dowiemy się, jakie przesłanie chciał nam przekazać pionier tanatonautyki.
W chwili obecnej są już z pewnością w Raju, do którego odkrycia przyczynili się w tak znacznym stopniu. Niech ich dusze spoczywają w pokoju.
(W przyszłym tygodniu w sprzedaży znajdzie się dodatek specjalny poświęcony dziełu i życiu francuskich tanatonautów.)
295 – MITOLOGIA INDYJSKA
Według pewnej hinduskiej legendy był taki czas, kiedy wszyscy ludzie byli bogami. Jednakże tak bardzo nadużywali swojej boskości, że Brahma, władca bogów, postanowił odebrać im boską moc i ukryć ją w miejscu, w którym nikt nie będzie mógł jej odnaleźć. Kłopot polegał na tym, żeby znaleźć odpowiednią kryjówkę.
Wezwani na pomoc, by rozwiązać ten problem, bogowie niższego rzędu podsunęli następującą myśclass="underline" „Schowajmy ludzką boskość w ziemi". Brahma odpowiedział: „To nie wystarczy, ponieważ człowiek zacznie kopać i odnajdzie ją".
Niżsi rangą bogowie zaproponowali więc: „W takim razie wrzućmy boskość w najdalsze głębiny oceanu. – Nie, odrzekł Brahma, ponieważ wcześniej czy później człowiek dotrze do morskich głębin i jest pewne, że któregoś dnia odkryje ją i wydobędzie na powierzchnię".
Niżsi bogowie doszli więc do następującego wniosku: „Nie wiemy, gdzie ukryć boskość, ponieważ jak się wydaje, nie istnieje na ziemi ani na morzu miejsce, do którego pewnego dnia człowiek nie byłby w stanie dotrzeć".
Brahma zamyślił się i wydał wreszcie werdykt: „Oto co zrobimy z boskością człowieka: ukryjemy ją wgłębi niego samego, gdyż to jedyne miejsce, w którym nigdy nie będzie jej szukał".
Od tego czasu, jak głosi legenda, człowiek okrążył Ziemię. Odkrywał, wspinał się, nurkował i kopał, lecz nigdy nie odkrył tego, co jest w nim.
Fragment rozprawy Śmierć, ta nieznajoma Francisa Razorbaka
296 – PODRĘCZNIK SZKOLNY
QUIZ
W ramach przygotowań do matury proszę wykonać test z zakresu wiedzy o tanatonautyce, odpowiadając w ciągu pięciu minut, z zegarkiem w ręku, na następujące pytania:
1. Podaj nazwisko i imię pierwszego tanatonauty, który oficjalnie odbył z powodzeniem podróż ektoplazmiczną.
2. Zacytuj zdanie słynnego amerykańskiego filozofa Woody'ego Allena.
3. Ile barier komatycznych znajduje się na Ostatecznym Kontynencie? (Uwaga: barier, a nie terytoriów.)
4. Wymień trzy podstawowe techniki, które umożliwiają odcieleśnienie.
5. Co to jest tachion?
6. Jak nazywał się pierwszy tanatonauta, któremu udało się przekroczyć drugą barierę komatyczną?
7. Gdzie w Paryżu został zbudowany wielki tanatodrom?
8. Jakie jest pierwsze odczucie w trakcie odlotu ektoplazmicznego?
9. Gdzie znajduje się Raj?
10. Co Freddy Meyer wniósł do tanatonautyki?
11. Podaj datę bitwy o Raj.
12. Jak brzmią chrześcijańskie imiona trzech archaniołów, którzy osądzają nasze życie?
13 Jak przeprowadzić medytację, żeby osiągnąć odcieleśnienie?
14. Dlaczego Stefania Chichelli się zbuntowała?
15. W jaki sposób należy chronić srebrzystą pępowinę podczas odlotu duszy?
16. Co może się przydarzyć ignorantom?
17. Co może się przydarzyć mędrcom?
Podręcznik szkolny, klasa maturalna
297 – KARTOTEKA POLICYJNA
Informacja skierowania do właściwych służb
Czekamy na rozkazy. Jesteśmy w pełnej gotowości.
Odpowiedź właściwych służb
Do dzieła.
298 – CZAS ZAPOMNIENIA
I znowu lecę do Raju w towarzystwie przyjaciół. Tym razem jednak nasze pępowiny pękły i wiemy już, że w tym istnieniu będzie to nasza ostatnia podróż.
Rose, Amandine i ja zginęliśmy w mieszkaniach w tanatodromie w Buttes-Chaumont jako ofiary zwariowanego boeinga. Villain potknął się u siebie w kuchni i uderzył z całej siły głową w ostry kant zmywarki do naczyń. Wszyscy wystartowaliśmy dokładnie w tym samym czasie. Bez urządzeń, bez tronów, nie naciskając gruszki. Nie wypowiadając też powoli naszych słynnych już „Sześć… pięć… cztery… trzy… dwa… jeden. Start".
Nie jesteśmy tanatonautami. Jesteśmy nieboszczykami zmarłymi tego właśnie dnia, mimo wszystko zadowolonymi, że wspólnie odbywają ostatnią podróż.
Błyskawicznie przelatujemy przez Układ Słoneczny i jego peryferie. Lecimy swobodnie, kierując się w sam środek Galaktyki.
Nie odczuwamy żadnych obaw, stając u wrót śmierci. Na Ostatecznym Kontynencie czujemy się jak u siebie w domu. Odwiedzaliśmy to miejsce tak często, jak inni jeżdżą do Palavas-les-Flots czy do Trouville.
Nie zwracam uwagi na to, że kobieta z trupią czaszką w białych atłasach puszcza do mnie oko. Od dawna już nie obawiam się jej pustych oczodołów i szczerbatego uśmiechu.
Przekraczamy wszystkie barwy zwykłej śmierci. Niebieski, czarny, czerwony, pomarańczowy, żółty, zielony, biały. Wydaje się jednak, że tam, w górze, chcą nas zobaczyć jak najszybciej. Przebijamy się przez tłum oczekujących w kolejce, jakbyśmy byli jeszcze tanatonautami.
Po chwili docieramy do góry światła. Nie pomyliliśmy się. Archanioły już na nas czekają. Żeby z nami spokojnie porozmawiać, zatrzymują rzekę umarłych, nie zważając zupełnie na protestujące niecierpliwe ektoplazmy.
Święty Piotr wydaje się zmartwiony. I to on, jak zwykle, ma wszystko wyjaśnić. Od najdawniejszych czasów zawsze istnieli tanatonauci, którzy chcieli poznać Ostateczny Kontynent. Anioły uprzejmie przyjmowały rzadkich gości i chętnie powierzały im tajemnice Raju. Po powrocie na Ziemię niektórzy pragnęli podzielić się z innymi ludźmi tymi „rewelacjami". Abraham, Jezus, Budda, Mahomet i wielu innych przekazali swoje świadectwa. W ten sposób powstała Biblia, Tybetańska Księga Umarłych, Ewangelie, Koran, chińskie Tao-te-king… i wszystkie święte księgi świata.
Anioły uczyniły z tych ludzi Wielkich Wtajemniczonych, a ci nie okazali niewdzięczności. Chcieli, żeby z ich wiedzy korzystały wszystkie kolejne pokolenia po to, by dokonywał się postęp, ludzie się doskonalili i zbliżali coraz bardziej do stanu czystego ducha. W ten sposób Wielcy Wtajemniczeni działali zarówno z korzyścią dla ludzi, jak i dla niebios.
Jednakże otoczyli swoje „odkrycia" tajemnicą, mistycyzmem i hermetycznymi symbolami. Ukrywali je pod płaszczykiem legend i dziwnych mitologii. A co my tymczasem zrobiliśmy? Złamaliśmy tajemnicę, zdradziliśmy, a tym samym wprowadziliśmy w błąd naszych pobratymców i zasialiśmy niepokój na Ziemi.
Anioły zawsze były przychylnie nastawione do Wielkich Wtajemniczonych, gdyż wszyscy, którzy pojawili się przed nimi, byli mędrcami. My zaś byliśmy ludźmi, którzy działali nie do końca świadomie. Ujawniliśmy wszystkim sens życia i śmierci. Rozpowszechnialiśmy tę wiedzę na lewo i prawo. Zachęcaliśmy wszystkich, by podążali za nami. Ściągnęliśmy całą masę turystów tam, gdzie tajemnica powinna pozostać tajemnicą, a sekret – sekretem.
„Mędrzec szuka prawdy, głupiec zaś już ją odkrył".
Rozdrażniony archanioł Gabriel opowiada o naszym „dziele". O bitwach, których celem było przywłaszczenie sobie Raju, o reklamach ustawionych w korytarzu śmierci, o „Rozmowie ze śmiertelnikiem" opublikowanej przez wielkonakładową prasę, o masowej sprzedaży karmografów… Ha! Co za bałagan! Naprawdę był już najwyższy czas, żeby położyć kres naszym nierozważnym działaniom.