Выбрать главу

– No wiesz – odparła. – Właściwie to chciałam. Ale oni mi zakazali. Powiedzieli… no, że to ci może zaszkodzić. Chcieli dać ci trochę czasu na dojście do siebie.

– Super – mruknęłam, wciąż wykorzystując ten trik z sarkazmem. – Fajnie, że stoisz po mojej stronie, siostrzyczko.

Tym razem posunęłam się za daleko, bo jej oczy wypełniły się łzami i powiedziała:

– Em… Ja się naprawdę wystraszyłam. Myślałam… myślałam, że kiedy się ockniesz, nie będziesz wiedziała, kim jestem. Mówili mi, że będziesz… no wiesz, sobą. Ale kiedy tak patrzyłam, jak tu leżałaś, widziałam tylko… Nikki Howard. I pomyślałam sobie, znaczy, że się obudzisz i będziesz taka jak zawsze, i będziesz się na mnie wściekać za ten czirliding…

– Startowałaś w eliminacjach do czirliderek?! – wrzasnęłam. – Czyś ty oszalała?! Wiesz, co ci zrobi mama, kiedy się dowie? Bo zakładam, że jej nie powiedziałaś, skoro jeszcze żyjesz.

Ale Frida, zamiast się obrazić, wybuchnęła śmiechem.

– Widzisz? – powiedziała. – Strasznie się cieszę, że to słyszę… No, w sumie super, bo nadal mnie to wkurza. Tylko to takie dziwne, słyszeć podobne rzeczy z ust Nikki Howard. Chyba lepiej ich nie słyszeć, ale…

– Nie słyszeć czego? – spytała mama, wracając do pokoju.

– Hm. Nic takiego – szybko powiedziała Frida. – Gadamy sobie o… ciuchach.

Tata, który wszedł za mamą, miał rozbawioną minę.

– Podoba mi się to. Kiedy one znów się sprzeczają, wszystko zaczyna wyglądać jak dawniej. Ale żeby Em rozmawiała o ciuchach?

– No cóż – powiedziała Frida z lekką paniką. – Niezupełnie…

– Rozmawiałyśmy o szkole – powiedziałam szybko. – I o tym, co się będzie działo teraz. No wiecie, że będę musiała zacząć pracować, i że będę mieszkała na poddaszu Nikki Howard, i tak dalej. Chyba będę za bardzo zajęta, żeby chodzić do szkoły…

– Nic podobnego, młoda damo – powiedziała mama, a w jej oczach pojawiło się coś w rodzaju znajomej iskierki. Dokładnie czegoś takiego oczekiwałam wspominając, że może rzucę szkołę. – W żadnym wypadku nie zaniedbasz wykształcenia.

– Absolutnie wykluczone – dodał tata. Miał zaszokowaną minę. Nie możesz zrezygnować ze studiów, a już na pewno nie ze szkoły średniej. Modeling nie zapewnia długoterminowego zabezpieczenia finansowego, takiego jakie daje nauczanie albo prawo, albo medycyna.

– Oczywiście – powiedziała mama, przygryzając dolną wargę przy twoim rozkładzie zajęć może być trochę trudno normalnie uczęszczać do szkoły. Może pomyślimy o zapisaniu cię do jednego z tych liceów dla młodych pracujących artystów. A może załatwimy ci prywatnych nauczycieli. Może Stark Enterprises nam w tym pomogą…

Chociaż nie bardzo mi się uśmiechała myśl o tym, żeby Stark Enterprises zyskało jeszcze większy wpływ na nasze życie, rzuciłam Fridzie triumfujące spojrzenie.

– Kurczę – powiedziałam. – Ale ja tak strasznie lubię moje liceum. Naprawdę chciałabym chodzić tam dalej, jeśli się uda.

Mama i tata zdziwili się na te słowa. Ale ich zdziwienie to było jeszcze nic w porównaniu z nachmurzoną miną Fridy. Chyba sobie myślała, że skoro się mnie stamtąd pozbyła, będzie mogła to bić, co jej się żywnie spodoba – stać się członkiem gangu Żywych Trupów, startować do drużyny czirliderek, a może nawet zacząć chodzie z chłopakiem ze starszej klasy.

No cóż, niedoczekanie.

– Naprawdę, kochanie? – Mama wręcz osłupiała. – No cóż, spróbujemy porozmawiać z panem Phillipsem. Jestem pewna, że Stark Enterprises zdoła coś wynegocjować. Nie ma żadnego powodu, żebyś nie mogła chodzić tam na te lekcje, na które pozwoli ci rozkład zawodowych zajęć. Może nie uda ci się skończyć szkoły zgodnie z planem, w przyszłym roku, ale na pewno zrobisz maturę… Z czasem.

– No, byłoby świetnie – powiedziałam z totalnie udawanym entuzjazmem.

– Nikki Howard nigdy by nie poszła do szkoły z tak wyśrubowanym poziomem nauczania – wtrąciła Frida, ekspertka od wszystkich spraw związanych z Nikki Howard. – No bo przecież powinna być w trzeciej klasie, tak samo jak Em. Ale ona rzuciła szkołę w pierwszej licealnej, zaraz po podpisaniu swojego pierwszego dużego kontraktu…

– Jestem przekonany, że Stark Enterprises daje na szkołę wystarczająco duże dotacje, żeby mogli ją jednak przyjąć – powiedział tata. – O ile właśnie tego chcesz, Em. Ale, jak mówiła mama, są jeszcze prywatni nauczyciele… No i inne szkoły, do których można się zgłosić.

Frida pokiwała głową.

– Widzisz, Em? Nie musisz wracać do LAT.

– No co ty – powiedziałam, rzucając jej gniewne spojrzenie. Chcę chodzić właśnie do LAT. I nie mogą udawać, że nie mają dla mnie miejsca. Wszyscy wiemy, że jedno w trzeciej klasie się zwolniło, prawda?

A wracając tam, upiekę dwie pieczenie przy jednym ogniu… będę mogła przypilnować Fridy i jednocześnie sprawdzić, czy z Christopherem wszystko w porządku. No dobra, to nie fair, żebym go powstrzymywała od spotykania się z innymi dziewczynami. Gdybym go naprawdę kochała i tak dalej, powinnam mu dać wolność. Ale właściwie dlaczego, skoro tak naprawdę wcale nie umarłam?

Wiedziałam, że nie będę mogła mu powiedzieć, kim jestem naprawdę.

No ale mimo wszystko. Moglibyśmy się zaprzyjaźnić, tak jak przed wypadkiem. I może… może zostać więcej niż tylko przyjaciółmi. Tak jak Brandon i Nikki nie byli wyłącznie przyjaciółmi.

Miałam tylko nadzieję, że żadne z nas nie będzie się puszczać za plecami drugiego, w przeciwieństwie do tego, co najwyraźniej robiła tamta dwójka.

Kiepsko byłoby, że wiedziałabym o czymś, o czym Christopher nie miałby pojęcia… Że najwyraźniej niektórych ludzi i rzekomo zmarłych – tylko superbogaczy albo osoby takie jak ja, którym za operację zapłaciła jakaś potężna korporacja – stać na przeszczep całego organizmu i żyją sobie nadal, tyle że w innych ciałach.

Nie będę wymieniała nazwisk (głównie dlatego, że nikt ze Stark Enterprises nie chciał mi tu powiedzieć nic pewnego), ale słyszałam plotki, że wielu sławnych ludzi – niektórzy skazani za takie przestępstwa, jak oszustwa giełdowe, paru znanych muzyków czy jeszcze inni, będący członkami europejskich rodzin królewskich – którzy rzekomo zmarli, w gruncie rzeczy cieszy się życiem i zdrowiem i tylko „zamieszkuje” inne ciała pod przybranymi nazwiskami, podczas gdy członkowie ich rodzin do dziś dnia udają smutek spowodowany ich śmiercią.

Tak naprawdę zakpili sobie z nas wszystkich, bo wcale nie umarli.

Innymi słowy, Christopher i ja od początku mieliśmy rację: Żywe Trupy naprawdę istnieją.

Problem w tym, że teraz jestem jednym z nich.

13

Wiadomość dla mediów została wypuszczona po południu.

Nie mogłam zajrzeć do Internetu, żeby ją przeczytać, bo nadal nie miałam komputera (Chociaż, biorąc pod uwagę rodzaj komputera, jakim dysponowała Nikki, niewielka strata), ale widziałam to na pasku z wiadomościami w CNN, a potem usłyszałam w wieczornym dzienniku.

Zanim się połapałam, historia trafiła jako główny temat do wszystkich show.

Okazało się, że Kelly, rzeczniczka prasowa Nikki, gdy chodziło o jej najbardziej popularną klientkę, od razu ruszała do boju.

– Świat mody odetchnął z ulgą dziś wieczorem, kiedy przedstawiciele Nikki Howard wydali oświadczenie dla prasy – mówił prezenter Entertainment Tonight, podczas gdy na ekranie pojawiały się zdjęcia Nikki – zapewniając jej fanów, że nastoletnia supermodelka w tym tygodniu wraca do pracy po miesięcznej nieobecności na wybiegach. Wszyscy niepokoili się komunikatami, że Nikki boryka się z wyczerpaniem i hipoglikemią, które doprowadziły do jej słynnego upadku na wielkim otwarciu Stark Megastore miesiąc temu, w wyniku którego doznała wstrząsu mózgu i dość poważnej amnezji…