Выбрать главу

– No cóż – ciągnęła Lulu – chociaż moja mama w wielu sprawach popełniała błędy, na przykład wykupiła mi na Gwiazdkę lekcje snowboardu, a potem uciekła z moim trenerem, w tym jednym się nie myliła. Każdy heteroseksualny facet, którego spotkałam – i paru gejów też – rzeczywiście się we mnie zakochiwał. Przynajmniej troszkę. Och, to nie tak, że wszyscy chcieli się ze mną żenić… Czasami, jak choćby w przypadku tego trenera snowboardu, okazywało się, że woleli ożenić się z moją mamą. Ale zawsze o tym myśleli. I to prawda, że nie zawsze ich zakochanie trwa, chociaż powinno – ale to zwykle dlatego, że to, co do mnie czują, przeraża ich, bo jestem taka niesamowita, że czują się przy mnie niepewni i na koniec uciekają… Jak Justin.

Tylko gapiłam się na nią. Widząc to, dodała:

– Mówię poważnie. Poczekaj, a sama się przekonasz. Kiedy przyjdzie dostawca z lodami… Obserwuj, jak podejdę się z nim rozliczyć. Pewnie zaprosi mnie na randkę.

Nie chcąc ranić jej uczuć, powiedziałam ostrożnie:

– Dzięki, Lulu… Znaczy, za ostrzeżenie. Ale chociaż jestem pewna, że faktycznie każdy heteroseksualny facet, jakiego spotykasz na swojej drodze, zakochuje się w tobie, ze mną nie do końca tak to wyglądało. A przynajmniej, nie w poprzednim wcieleniu. No bo wiesz w prawdziwym świecie większość dziewczyn nie musi się martwić tym, że każdy facet, jakiego spotkają na swojej drodze, zakocha się w nich. Teraz rozumiem, że jako Nikki będę miała powody do zmartwienia, ale…

Lulu zrobiła oburzoną minę.

– Ależ tak, powinny się martwić! – zawołała. – Jeśli się tym nie martwią, to oszukują same siebie! I igrają z ogniem. To dotyczy wszystkich dziewczyn. Mam rację, Katerino?

Katerina pokiwała głową.

– Taa – mruknęła znużonym głosem. – Szkoda, że nie spotkałaś paru moich byłych mężów.

– Widzisz? – triumfowała Lulu. – Nieważne, ile masz lat ani jak wyglądasz – bez obrazy, Katerino. Nieważne, czy jesteś ładna czy brzydka, chuda czy gruba. Jeśli jesteś dziewczyną, to tak po prostu się dzieje. Faceci nic na to nie mogą poradzić. Mogą nie chcieć się przyznać, że im się podobasz. Mogą się zachowywać jak totalni palanci zamiast się do tego przyznać… – W tym momencie nie mogłam się powstrzymać, żeby nie pomyśleć o Jasonie Kleinie. – Ale wszystko, co powiedziała mi matka, to totalna prawda i dotyczy wszystkich dziewczyn. A to znaczy, że dźwigamy na sobie wielką odpowiedzialność. Musimy bardzo, bardzo uważać, żeby nie łamać ciągle męskich serc. Męskie serca są bardzo delikatne, o wiele delikatniejsze od naszych. Prawda, Katerino?

– Ja - potwierdziła Katerina, składając stół do masażu z trzaskiem. Głośnym.

– Ja tam nie wiem, o co chodzi temu twojemu Christopherowi – ciągnęła Lulu. – Może on po prostu dusi w sobie to uczucie do ciebie, bo za bardzo się boi… To się często zdarza. Domyślasz się, jaki może mieć powód?

Popatrzyłam na Cosabellę, która zwinęła się w kłębek na moich kolanach i zadowolona drzemała. Naprawdę nie miałam pojęcia, jak to się stało, że w ogóle brałam udział w tej idiotycznej rozmowie.

Ale w Lulu było coś takiego słodkiego i delikatnego, coś, co sprawiało, że chciałam, żeby jej teoria była prawdziwa. Zresztą była to bardzo ładna teoria, taka, która podwyższyłaby samoocenę każdej dziewczyny. Kto wie? Może i była prawdziwa? Lulu z całą pewnością w to wierzyła.

A ja nie miałam wątpliwości, że każdy facet, którego spotykała na swojej drodze, rzeczywiście się w niej choć trochę zakochiwał.

Wierzyłam też, że w przypadku Nikki Howard to się również na ogół sprawdzało… Pomijając przypadek taty Brandona Starka.

Ale zostało jeszcze to, co zaszło po południu z Christopherem. Jak miałam jej w ogóle wytłumaczyć, jakie to było dziwne?

– Sarna nie wiem – odparłam z namysłem. – Moja siostra powiedziała coś takiego. Że może Christopher kochał się w… hm… Em Watts. No wiesz, dziewczynie, która zginęła w czasie wielkiego otwarcia Stark Megastore. Tylko że zdał sobie z tego sprawę dopiero, kiedy było już za późno, bo ona… nie żyła. Nie wiem, czy to prawda, Siostra pewnie nie ma racji. Ale zanim Em umarła, byli najbliższym przyjaciółmi. I wiesz, Christopher tam był, kiedy zginęła. A moja siostra uważa, że teraz on ma złamane serce.

Lulu chwilę przetrawiała to w milczeniu, a potem położyła dłoń na sercu i spojrzała na mnie tymi wielkimi oczami Bambi, nagle pełnymi łez.

– To jest najbardziej romantyczna historia, jaką kiedykolwiek słyszałam – powiedziała i obejrzała się na naszą gosposię. – Katerino? Czy to nie jest najbardziej romantyczna historia, jaką kiedykolwiek słyszałaś?

Katerina spakowała już rzeczy do masażu i teraz sprzątała w lodówce, wywalając z niej przeterminowane jogurty.

– Tak – rzuciła przez ramię. Lulu obróciła się do mnie.

– Posłuchaj – powiedziała, sięgając po moją dłoń. – Nie wszystko jeszcze stracone. Ważne jest, żebyś zrobiła jedno: nawiązała z nim kontakt. Pokazała mu, że rozumiesz jego stratę. Że mu współczujesz.

– Ale Lulu… Jak ja mam to zrobić? Teraz jestem dla niego obcą osobą. Gorzej, jestem supermodelką reprezentującą Stark Enterprises. firmę, która w jakimś stopniu odpowiada za to, że jego dziewczyna zginęła… i za całe zło tego świata. Christopher nie cierpi wszystkiego, co za mną stoi. Kiedyś wyśmiewaliśmy się z ludzi takich jak Nikki Howard. Jak mam z nim nawiązać kontakt, skoro jestem kimś. kogo on nie cierpi? Mówię ci, to totalna beznadzieja.

– Zawsze jest nadzieja, kiedy w grę wchodzi prawdziwa miłość – zapewniła Lulu, ściskając moją rękę. – Nie słyszałaś ani słowa z tego, co ci powiedziałam? Musisz po prostu dać mu czas. Doświadczył okropnej straty. Serce mu pękło. Trzeba miłości i cierpliwości, żeby znów go wprowadzić między żywych… Tak samo jak miłość i cierpliwość były potrzebne, żebyś do mnie wróciła… nawet jeśli jesteś teraz trochę dziwna. Ale – dodała pośpiesznie – o wiele sympatycy niej sza niż przedtem.

Westchnęłam.

– Sama nie wiem, Lulu. Chciałabym, żebyś miała rację, ale. Może, jeśli twoja teoria jest słuszna i rzeczywiście ciąży na nas wielką odpowiedzialność, lepiej byłoby po prostu dać mu spokój.

Lulu spojrzała na mnie badawczo.

– A co mówi twoje serce, Nikki?

Poczułam, że oczy napełniają mi się łzami. Bo nie mogłam za pomnieć tego, co pan Phillips powiedział tamtego dnia w gabinecie doktora Holeombe'e: „Gdzie tak właściwie jest umiejscowiona nasza tożsamość? W duszy, żeby tak to ująć? Czy w mózgu? A może w sercu i w ciele? To fakt, mózg Nikki Howard już nie funkcjonuje. Z drugiej strony, jej serce nadal bije”.

Przypomniałam sobie, jak położyłam dłoń na sercu Nikki i poczułam jego bicie. Wtedy wydawało mi się takie obce. Zastanawiałam się, czy kiedykolwiek poczuję, że to moje serce.

Ale teraz czułam, że jest moje. Czułam, że to moje serce, a wiecie, dlaczego?

Bo właśnie mi pękało.

– Serce mi mówi, że kocham Christophera – odparłam ze smutkiem. – Ale to takie beznadziejne, Lulu. Szansa, że kiedykolwiek będę się z nim przyjaźnić tak jak kiedyś, jest zerowa… Nie mówiąc już o szansie na cokolwiek więcej.

Zadzwonił domofon i obie aż podskoczyłyśmy.

– Ja otworzę – zawołała Katerina i ruszyła do domofonu.

– Posłuchaj – powiedziała Lulu, znów mnie ściskając za rękę – jeśli ten dostawca zaprosi mnie na randkę, uwierzysz mi, że masz szanse u Christophera?

Wysunęłam dłoń z jej uścisku, żeby otrzeć łzy.

– Lulu, jesteś w szlafroku frotte i kapciach. Dostawca za nic…