Выбрать главу

LICZBA JEDNOSTEK BRONI BIOLOGICZNEJ GOTOWYCH DO UŻYCIA: 47

Po tym enigmatycznym komunikacie przez ekran przesunęło się kilkadziesiąt wielocyfrowych oznaczeń. Rica niecierpliwie czekała na kolejne, bardziej zrozumiałe informacje.

WSZYSTKIE PROCEDURY KLONOWANIA ZAKOŃCZONE

USTERKI STWIERDZONO W ZBIORNIKACH: 671, 3312, 3379

KLONOWANIE W TYCH ZBIORNIKACH PRZERWANE

POLA STATYCZNE WYŁĄCZONE

ROZPOCZĘTY CYKL UWALNIANIA

Rica Dawnstar nie była pewna, czy powinna się z tego cieszyć. Cykl uwalniania… Kto uwalnia? I co albo kogo? Z drugiej strony, Kaj Nevis wciąż jest tam, w głębi statku. Jeśli owa tajemnicza druga makrofaza doprowadzi do jego śmierci, albo przynajmniej przysporzy mu jakichś problemów, tym lepiej. Chociaż, jeśli się zastanowić, to już czekało ją kłopotliwe zadanie pozbycia się pozostałości po fazie pierwszej; wcale nie marzyła o kolejnych utrudnieniach.

Komunikaty pojawiały się i znikały coraz szybciej.

OKAZ NR 22-743-88639-04090

MIEJSCE POCHODZENIA: VILKAKIS

NAZWA ZWYCZAJOWA: DRAKULA KAPTURZASTY

Rica wyprostowała się gwałtownie. Słyszała o Yilkakis i żyjących tam kapturzastych drakulach. Paskudne stworzenia, chyba coś w rodzaju skrzydlatych wampirów prowadzących nocny tryb życia. Niezbyt inteligentne, za to obdarzone zdumiewająco czułym słuchem. Trzywierszową informację na sekundę lub dwie zastąpiła krótsza:

UWALNIANIE EGZEMPLARZA W TOKU

Potem i ta znikła, w jej miejscu zaś zamigotała jeszcze bardziej lakoniczna, bo zaledwie dwuwyrazowa:

EGZEMPLARZ UWOLNIONY

Czy jeden wygłodniały drakula kapturzasty da radę zjeść na obiad całego Kaja Nevisa? Wątpliwe, przynajmniej dopóty, dopóki ten będzie miał na sobie ten przeklęty skafander bojowy.

— Ładne rzeczy — powiedziała głośno.

W przeciwieństwie do Kaja, nie dysponowała skafandrem bojowym, z czego wynikało, że na razie „Arka” rzuca kłody pod nogi jej, nie Nevisowi.

OKAZ NR 13-612-71425-88812

MIEJSCE POCHODZENIA: ABBATOIR

NAZWA ZWYCZAJOWA: DIABELSKI KOCIAK

Rica nie miała pojęcia, jak wygląda diabelski kociak i, szczerze mówiąc, wcale nie zależało jej na tym, żeby się dowiedzieć. Słyszała natomiast o Abbatoirze: była to zakazana mała planetka, na której przepadły bez wieści trzy wyprawy kolonizacyjne. Podobno zamieszkiwały ją wyjątkowo drapieżne formy życia, czy jednak aż tak drapieżne, żeby przegryźć się przez bojowy skafander Nevisa? Mocno wątpliwe.

UWALNIANIE EGZEMPLARZY W TOKU

Ile stworów miało wyjść z trzewi statku? Zdaje się, że czterdzieści kilka.

— Wspaniale — wycedziła przez zęby.

Statek, po którym grasuje kilkadziesiąt wygłodniałych potworów, z których każdy z rozkoszą i bez najmniejszych problemów pożarłby ukochaną córeczkę jej matki? Nie, dziękuję bardzo. Rica wstała z fotela i rozejrzała się po mostku. Co powinna zrobić, żeby powstrzymać to szaleństwo?

EGZEMPLARZE UWOLNIONE

Podbiegła do konsolety, z której, jak wcześniej ustaliła, sterowano działaniem funkcji obronnych „Arki”, i wydała polecenie przerwania programu.

OKAZ NR 76-102-95994-12965

MIEJSCE POCHODZENIA: JAYDEN DWA

NAZWA ZWYCZAJOWA: ŻYWA PAJĘCZYNA

Zamigotały światełka, a na bocznym ekranie pojawiła się informacja, że zewnętrzne systemy obronne przestały działać. Niestety, przez główny ekran wciąż maszerowały te same komunikaty:

UWALNIANIE EGZEMPLARZA W TOKU

Rica zaklęła siarczyście. Jej palce biegały z oszałamiającą prędkością po klawiaturze, usiłując wyjaśnić komputerom, że nastąpiła pomyłka, że chodziło jej o przerwanie drugiej fazy biodefensywnej. Bez rezultatu.

EGZEMPLARZ UWOLNIONY

Wreszcie zdołała nawiązać kontakt z komputerem, tylko po to jednak, by dowiedzieć się, że wybrała niewłaściwą konsoletę. No tak, oczywiście. Stąd sterowało się tylko zewnętrzną strefą obronną.

OKAZ NR 54-749-37377-84921

MIEJSCE POCHODZENIA: PSC93, TSC749

NAZWA ZWYCZAJOWA: TOCZAK

Podbiegła do sąsiedniego stanowiska.

UWALNIANIE EGZEMPLARZA W TOKU

Na polecenie zatrzymania programu komputer odpowiedział, że akurat w tym subsystemie chwilowo żaden program nie jest realizowany.

EGZEMPLARZ UWOLNIONY

To już cztery, przemknęło jej przez głowę.

— Wystarczy — powiedziała głośno.

Przemykała od konsolety do konsolety, naciskała klawisz PRZERWIJ i nie czekając na rezultat, biegła dalej.

OKAZ NR 67-001-00342-10078

MIEJSCE POCHODZENIA: ZIEMIA (WYMARŁY)

NAZWA ZWYCZAJOWA: TYRANNOSAURUS REX

Bieg, klepnięcie w przycisk, bieg, klepnięcie w przycisk, bieg…

UWALNIANIE EGZEMPLARZA W TOKU

Co sił w nogach obiegła cały mostek. Kiedy, zdrowo zasapana, wróciła na fotel, nie miała pojęcia, która konsoleta wreszcie przyjęła i wykonała polecenie. Nawet jej to zbytnio nie obchodziło. Najważniejsze, że na głównym ekranie widniał upragniony komunikat:

CYKL UWALNIANIA PRZERWANY

JEDNOSTKI BIOWOJENNE NIE UWOLNIONE: 3

JEDNOSTKI BIOWOJENNE UWOLNIONE: 5

JEDNOSTKI BIOWOJENNE GOTOWE DO UWOLNIENIA: 39

FAZA BIODEFENSYWNA DWA(MAKRO)

KONIEC RAPORTU

Rica Dawnstar zmarszczyła brwi. Pięć potworów na wolności… Do wytrzymania. Co prawda wydawało jej się, że przerwała cykl po czwartym, ale widocznie spóźniła się o ułamek sekundy. Trudno. Zresztą, co to takiego ten „tyrannosaurus rex”?

Na razie i tak wszystkie zajmą się Nevisem.

Pozostawiony sam sobie Jefri Lion błyskawicznie stracił orientację w plątaninie przecinających się pod różnymi kątami, rozdzielających się i łączących korytarzy. Zapanowawszy nad niepokojem, postanowił stosować następującą metodę: wybierać najszersze korytarze, w miarę możliwości skręcać zawsze w prawo i ciągle kierować się w dół. Metoda okazała się skuteczna, ponieważ już wkrótce usłyszał jakiś hałas.

Przywarł plecami do ściany, chociaż niewiele mu to dało ze względu na potężne działko plazmowe, które miał przytroczone do grzbietu, i nadstawił uszu. Hałas dobiegał z przodu. Kroki. Bardzo głośne kroki, jeszcze dość oddalone, ale zbliżające się z każdą chwilą. Kaj Nevis w skafandrze bojowym.

Jefri Lion uśmiechnął się, po czym zdjął z pleców działko i zaczął niespiesznie montować trójnóg.

Tyranozaur zaryczał donośnie.

Haviland Tuf musiał przyznać, że był to przerażający odgłos. Zacisnąwszy z irytacją usta, wpełzł jeszcze głębiej do niszy pod stanowiskiem roboczym. Nie było mu tu wygodnie, przede wszystkim ze względu na rażącą dysproporcję między jego rozmiarami a wymiarami miejsca, w którym obecnie przebywał. Miał podkulone nogi i boleśnie zgięty grzbiet, szczytem czaszki opierał się o spód blatu, a jednak w sumie był nawet zadowolony, że się tu znalazł. Chwilowo czuł się prawie bezpieczny. Na szczęście okazało się, że podstawowym elementem konstrukcyjnym stanowiska roboczego jest solidny metalowy stół połączony na stałe z podłogą i ścianami, dodatkowo obciążony terminalem komputerowym, manipulatorami, mikroskopami i rozmaitymi urządzeniami laboratoryjnymi. Z pewnością nawet tak potężnemu zwierzęciu nie będzie łatwo się tu dostać.

Mimo to Haviland Tuf nie był do końca zadowolony z siebie. Czuł się trochę głupio i odnosił graniczące z pewnością wrażenie, iż jego godność osobista doznała poważnego uszczerbku. Umiejętność koncentracji na wykonywanym zadaniu jest oczywiście godna pochwały, niemniej jednak można się zastanawiać, czy człowiek, który nie jest w stanie zauważyć ani usłyszeć zbliżającego się mięsożernego gada siedmiometrowej wysokości, w pełni zasługuje na szacunek własny oraz bliźnich.