Następnie prowadzący zmienił temat. Zaczął wypytywać aktorkę o życie osobiste: o rozwód, przenosiny do Charlestonu i jej jedyną córkę, Harlow Anastazję Grail.
Anna wyprostowała się, słysząc swoje imię. Coś ją ścisnęło w żołądku. Mężczyzna był nieugięty, mimo że matka starała się zmienić temat. Przez dobrych parę minut rozwodził się nad „tragicznym porwaniem“ i jego wpływem na jej małżeństwo i psychikę „małej Harlow“.
Matka była coraz bardziej zaniepokojona. Anna musiała przyznać, że mężczyzna świetnie sobie z nią radził. Jeśli trzeba było, stawał się jej zagorzałym wielbicielem, żeby po chwili zmienić się w surowego sędziego albo zblazowanego krytyka. Wiedział, co robić, żeby uzyskać wszystkie interesujące go informacje. Posunął się nawet do tego, że stwierdził, iż dzięki porwaniu córki Savannah miała jeszcze szansę wystąpić w paru filmach.
To rozzłościło Annę. Od razu domyśliła się, o co mu chodzi. Niestety, jej mama nie miała o tym najmniejszego pojęcia. Zaczęła się tłumaczyć, przez co postawiła się na przegranej pozycji. Natomiast prowadzący szykował się do ostatecznego ciosu.
– To naprawdę straszne, że Harlow nigdy nie doszła do siebie po tym porwaniu – zaczął ckliwie. – Ta dziewczynka miała taką siłę i odwagę. Jakież to smutne, że wycofała się z życia i zupełnie odeszła w zapomnienie. Pewnie jako matce trudno się pani z tym pogodzić.
Savannah wysunęła dumnie podbródek.
– Harlow z całą pewnością nie odeszła w zapomnienie! – broniła córki. – Jest pisarką i mieszka w Nowym Orleanie. Jej dwie pierwsze książki miały bardzo dobre recenzje.
Anna poczuła gwałtowne bicie serca. Zrobiło jej się słabo. Matka za jednym zamachem nie tylko zdradziła jej zawód, ale też miasto, w którym zamieszkała.
– Pisarką? – powtórzył mężczyzna. – To dziwne, że nic o niej nie słyszałem. Samo nazwisko Harlow Grail uczyniłoby ją sławną.
– Wydaje pod pseudonimem. Po tym, co przeszła, nie chce być w centrum uwagi. Mam nadzieję, że pan to rozumie.
Prowadzący pełnym współczucia głosem zapewnił ją, że tak jest w istocie, ale Anna wyczuła w tym jakiś fałsz.
– Tak, to oczywiste, ale może zechce nam pani powiedzieć coś więcej o córce. To na pewno zainteresuje widzów. Przez ponad siedemdziesiąt godzin cała Ameryka żyła tym porwaniem. Mała Harlow jest naszą narodową bohaterką. Proszę przynajmniej powiedzieć, co to za książki.
– Bardzo bym chciała, ale niestety…
– Gdzie wydaje? W Doubleday? A może w Cheshire House? – Musiał zauważyć po minie matki, że to był celny strzał. – Cheshire House ma wiele dobrych pisarek. Czy Harlow jest jedną z nich?
Anna wcisnęła pauzę, czując się tak, jakby ktoś uderzył ją mocno w pierś. Przez moment nie mogła oddychać. Czując gwałtowne łomotanie w skroniach, patrzyła na zastygły obraz matki na ekranie. Zdradziła prawie wszystko poza jej nowym nazwiskiem i numerem telefonu. Być może powinna być jej wdzięczna, że nie wspomniała o pracy w kwiaciarni o nazwie „Perfect Rose“ i nie podała jej aktualnego adresu.
Uspokój się, powtarzała sobie. Nie wpadaj w panikę. Postaraj się chłodno ocenić sytuację.
Zaczęła oddychać nosem, próbując poukładać sobie w głowie wszystkie fakty. Nowy Orlean to duże miasto i mieszka tu wielu pisarzy. Wydawnictwo nie miało materiałów dotyczących jej poprzedniej tożsamości. Poza tym w Cheshire House wychodziło bardzo wiele powieści sensacyjnych i horrorów. Matka wspomniała o dwóch książkach, ale szczęśliwie nie powiedziała, kiedy zostały wydane.
A może jednak? Anna wcisnęła „start“. Musiała to zobaczyć do końca.
Obraz znowu ruszył. Matka wyglądała na zupełnie zagubioną. Prowadzący podziękował jej i zakończył wywiad. Nastąpiło powolne wyciemnienie. Jednak po chwili na ekranie pojawiły się białe litery. Początkowo nie mogła ich przeczytać, ale potem ułożyły się w słowa:
Niespodzianka, księżniczko. E! Dzisiaj o trzeciej.
ROZDZIAŁ ÓSMY
Sobota, 13 stycznia, godz. 15.10
W sobotę czas biegł tak szybko, że Ben przegapił kilka pierwszych minut programu. Reportaż przygotowany przez Kanał E! dotyczył nierozwiązanych zagadek Hollywood. Wyczerpany usiadł wygodnie na kanapie. Wczoraj w nocy zasnął w czasie przeglądania materiałów do swojej książki. Pamiętał tylko, że potem z ulgą położył się do łóżka, chociaż zupełnie umknęło mu to, jak tam trafił. Obudził się przed świtem, w ubraniu, w jakiejś dziwnej pozycji. Czuł się tak, jakby spędził całą noc na lunatycznym spacerze, a nie nad książkami.
Nastąpiła przerwa na reklamy, jednak wcześniej narrator namawiał widzów do dalszego oglądania.
– Bajka, która stała się koszmarem – zapowiedział pełnym napięcia głosem. – Tajemnica porwania Harlow Anastazji Grail.
Ben pochylił się, otrząsając z siebie resztki znużenia. Historia porwania małej Grail co jakiś czas absorbowała media, bo były w niej wszystkie ponadczasowe elementy: piękni, bogaci ludzie z Hollywood, zagrożone dzieci, tragedia i happy end oraz nierozwiązana przez lata zagadka.
Po przerwie narrator przypomniał tragiczne wydarzenia. Zaczął od zniknięcia Harlow i jej kolegi spod stajni w Beverly Hills. Na ekranie pojawiły się wiadomości z tamtego okresu. Najpierw żądanie okupu, potem informacje o śmierci chłopca, mały palec dziewczynki… Całość zakończyła się brawurową ucieczką Harlow Grail.
Ben wsłuchiwał się w każde słowo. Dopiero po chwili zauważył, że wstrzymuje oddech, i znowu zaczerpnął powietrza. Co się mogło z nią stać? – zastanawiał się. Na kogo wyrosła po takich doświadczeniach? Jak te trzy dni wpłynęły na jej obecne życie? Co robi i jakich ma znajomych?
Myślał o tym, a jednocześnie bacznie obserwował ekran. Prowadzący zapowiedział wywiad z matką poszkodowanej, niegdyś znaną aktorką Savannah Grail. Trwał on najwyżej dziesięć minut, a następnie narrator zmienił temat.
– Kolejna tajemnica, która dwanaście lat temu intrygowała Hollywood…
Ben wyłączył telewizor i pokręcił w zamyśleniu głową. Historia Harlow Grail stanowiłaby doskonałe uzupełnienie jego książki. Udało jej się przeżyć coś, z czego niewiele dzieci wychodziło cało. Z całą pewnością zaważyło to na dalszym jej życiu, wpłynęło na najważniejsze decyzje. A poza tym warto się było tym zająć choćby z powodów komercyjnych.
Ściągnął brwi, rekapitulując wszystko, co usłyszał w programie. Savannah Grail zdradziła, że jej córka obecnie mieszka w Nowym Orleanie i wydaje powieści sensacyjne w Cheshire House. Powiedziała jednak, że pisze pod pseudonimem, i zaciekle broniła jej prawa do prywatności.
Ben podszedł do biurka. Książka, którą znalazł w poczekalni, leżała przykryta papierami. Wziął ją do ręki i spojrzał na grzbiet. Cheshire House. Autorka nazywała się Anna North. No tak! Przecież North to panieńskie nazwisko Savannah Grail. Do dziś nie wiedział o tym, ale prowadzący program powiedział to na samym początku. A imię Anna może być skrótem zarówno od Savannah, jak i Anastazji. Z tego wniosek, że Anna North to porwana Harlow Grail, czyli, jak ją nazywano, „mała księżniczka z Hollywood“.
Ben ze zdziwieniem spojrzał na powieść. Który z pacjentów mógł zostawić mu tę książkę? I dlaczego to zrobił?
W końcu stwierdził, że po prostu o to zapyta. Zacznie od szóstki, która była u niego wczoraj.
ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY
Sobota, 13 stycznia, godz. 16.00
Wreszcie pojawiło się zapowiadane słońce, którego promienie oświetliły stół w kuchni. Anna siedziała, opierając się o niego łokciami, i patrzyła tępo na dzwoniący telefon. Nawet nie zamierzała go odbierać. W końcu włączyła się sekretarka, jednak Anna ściszyła ją, żeby nie wiedzieć, kto dzwoni.