Sheila Lambert powiedziała prokuraturze, że Shane Alworth był tamtej nocy na koncercie, ale w ostatniej chwili postanowił nie iść za kulisy i nie kłócić się z Jimmym X. Sheila Lambert nie wiedziała, dlaczego zmienił zdanie, ale podejrzewała, że Shane zrozumiał, iż John Lawson jest zbyt naćpany, za bardzo pobudzony i agresywny.
To powinno pocieszyć Grace, ale jakoś nie pocieszało.
Kapitan Perlmutter połączył siły z byłą szefową Scotta Duncana Lindą Morgan z prokuratury okręgowej. Zdołali nakłonić do współpracy jednego z bliskich współpracowników Carla Vespy. Krążyły plotki, że wkrótce go aresztują, chociaż trudno będzie mu udowodnić zamordowanie Jimmy'ego X.
Cram któregoś popołudnia zadzwonił do Grace. Powiedział jej, że Vespa stracił chęć do walki. Całymi dniami nie wstaje z łóżka. „To jak patrzeć na czyjąś powolną śmierć” – powiedział. Nie chciała tego słuchać.
Charlaine Swain przywiozła Mike'a ze szpitala do domu.
Znów żyli jak kiedyś. Mike wrócił do pracy. Teraz oglądają telewizję razem, a nie oddzielnie. Mike wciąż chodzi wcześnie spać. Ich życie seksualne trochę się ożywiło, ale nadal brakuje im spontaniczności. Charlaine i Grace bardzo się zaprzyjaźniły. Charlaine nigdy się nie skarży, ale Grace widzi jej niepokój. Wie, że ta sytuacja wkrótce musi się zmienić.
Freddy Sykes jeszcze nie doszedł do siebie. Wystawił dom na sprzedaż i zamierza kupić apartament w Fair Lawn, w stanie New Jersey.
Cora pozostała Corą. Tyle na ten temat.
Evelyn i Paul Alworth, czyli matka i brat Jacka, a raczej Shane'a, również nawiązali kontakt z Grace. Jack wykorzystał pieniądze funduszu powierniczego, żeby opłacić studia Paula.
Kiedy zaczął pracować dla Pentacol Pharmaceuticals, Jack kupił matce mieszkanie, żeby mieć ją bliżej. Przynajmniej raz w tygodniu jedli razem lunch w jej domu. Zarówno Evelyn jak i Paul bardzo chcieli widywać dzieci, jako ich babcia i wujek, ale rozumieli, że Emma i Max muszą przyzwyczaić się do nich powoli.
Każde z dzieci inaczej radzi sobie z tragedią.
Max lubi rozmawiać o ojcu. Chce wiedzieć, gdzie jest tatuś, jak jest w niebie, czy tatuś naprawdę na nich patrzy. Chce mieć pewność, że ojciec wciąż może obserwować najważniejsze chwile jego młodego życia. Grace próbuje mu to wyjaśnić najlepiej jak umie, usiłuje go przekonać, lecz jej słowom brakuje przekonania. Max chce, żeby Grace śpiewała razem z nim piosenkę o Jenny Jenkins, kiedy się kąpie, a kiedy to robią, Max śmieje się i tak bardzo przypomina przy tym ojca, że ten widok łamie Grace serce.
Emma, córeczka tatusia, nigdy nie mówi o Jacku. Nie zadaje pytań. Nie ogląda jego zdjęć ani nie wspomina. Grace usiłuje sprostać oczekiwaniom córki, ale nie wie, jak do niej podejść.
Psychiatrzy mówią, że dziecko z czasem się otworzy. Grace, która też przeżyła tragedie, nie jest tego taka pewna. Z doświadczenia wie, jak bardzo można zamknąć się w sobie, odgrodzić od innych ludzi i całego świata.
Co dziwne, Emma sprawia wrażenie zadowolonej. Dobrze radzi sobie w szkole. Ma dużo przyjaciółek. Jednak Grace zna prawdę. Emma nie pisze już wierszy. Nawet nie zagląda do dzienniczka. Gdy kładzie się spać, zamyka drzwi swojego pokoju. Czasem, późną nocą, Grace staje pod nimi i wydaje jej się, że słyszy płacz. Rano, kiedy Emma idzie do szkoły, Grace sprawdza pokój córki.
Jej poduszka jest zawsze wilgotna.
Naturalnie, można przypuszczać, że gdyby Jack żył, Grace chciałaby mu zadać wiele pytań. To prawda, ale już nie obchodzi jej to, co dwudziestoletni, przestraszony chłopak zrobił w obliczu okropnej tragedii i gniewu opinii publicznej.
Może powinien powiedzieć jej o wszystkim. A gdyby to zrobił?
Gdyby Jack od razu wyznał jej prawdę? Albo po miesiącu znajomości? Lub po roku? Jak by na to zareagowała? Czy zostałaby z nim? Grace myśli o Emmie i Maksie, o prostym fakcie ich istnienia, i na myśl o innej możliwości przechodzi ją dreszcz.
Tak więc późną nocą, gdy Grace leży sama w zbyt dużym łóżku i mówi do Jacka, czując się bardzo dziwnie, ponieważ wcale nie wierzy w to, że on ją słyszy, zadaje pytania dotyczące znacznie istotniejszych spraw: Max chce zapisać się do reprezentacji Kasselton w piłce nożnej, czy nie jest na to za mały? Szkoła chce, żeby Emma uczyła się angielskiego w indywidualnym trybie nauczania, czy to nie będzie dla niej zbyt stresujące? Czy w lutym powinniśmy pojechać bez ciebie do Disneylandu, czy też będzie to zbyt bolesne? I co mam zrobić, Jack, z tą mokrą od łez poduszką Emmy?
Takie pytania.
Scott Duncan odwiedził ją tydzień po aresztowaniu Sandry.
Kiedy otworzyła mu drzwi, powiedział:
– Znalazłem coś.
– Co takiego?
– To było w rzeczach Geri.
Podał jej porysowaną kasetę. Nie było na niej naklejki, lecz ktoś opisał ją czarnym, wyblakłym już atramentem: ALLA W.
W milczeniu przeszli do salonu. Grace włożyła kasetę do odtwarzacza i nacisnęła przycisk.
Trzecią piosenką był Atrament sympatyczny.
Ten utwór rzeczywiście był nieco podobny do Wyblakłego atramentu. Czy sąd uznałby, że Jimmy X popełnił plagiat? Być może, ale Grace doszła do wniosku, że po upływie tylu lat zapewne nie. Jest mnóstwo piosenek podobnych do siebie.
A plagiat od silnego wpływu oddziela bardzo cienka linia.
Miała wrażenie, że Wyblakły atrament balansuje dokładnie na tej niewidzialnej granicy.
Tak jak wiele tych tragicznych zdarzeń mieści się na pograniczu dobra i zła.
– Scott?
Nie spojrzał na nią.
– Nie sądzisz, że powinniśmy oczyścić atmosferę?
Powoli skinął głową. Nie wiedziała, jak zacząć.
– Kiedy się dowiedziałeś, że twoja siostra została zamordowana, zacząłeś dociekać prawdy. Zwolniłeś się z pracy.
Wszystkie siły skupiłeś na śledztwie.
– Tak.
– Z pewnością nietrudno było ustalić, że twoja siostra miała chłopaka.
– Nietrudno – przyznał Duncan.
– I dowiedziałeś się, że nazywał się Shane Alworth.
– Wiedziałem o tym już wcześniej. Chodzili ze sobą sześć miesięcy. Sądziłem jednak, że Gen zginęła w pożarze. Nie miałem powodu, żeby się nim interesować.
– Racja. Jednak teraz, po rozmowie z Monte Scanlonem, miałeś powód.
– Tak. Od tego zacząłem.
– I dowiedziałeś się, że znikł zaraz po śmierci twojej siostry.
– Tak.
– To wzbudziło twoje podejrzenia.
– Łagodnie mówiąc.
– Jak się domyślam, sprawdziłeś jego akta uniwersyteckie, a może nawet szkolne. Porozmawiałeś z jego matką. Domyśliłeś się prawdy. Dość szybko, kiedy przyjrzałeś się temu dokładnie.
Scott Duncan. skinął głową.
– Zatem wiedziałeś, jeszcze zanim się spotkaliśmy, że Jack to Shane Alworth.
– Tak – przyznał. – Wiedziałem.
– Podejrzewałeś, że zabił twoją siostrę?