— To też.
— A na co jeszcze?
— Dziecko. Wanamakerowi opadła szczęka.
Na zimnej i błotnistej powierzchni Tytana sonda Tytan Alfa toczyła się po gąbczastej powierzchni ciemnej, węglowej gleby. Jej czujniki przesyłały nieprzerwany strumień danych żądnym wiedzy naukowcom w habitacie Goddard, a informatycy pracowali nad zmianą istniejącego w programie głównym zakazu związanego ze skażeniem.
Naukowcy odkryli, że jednokomórkowe organizmy, żyjące w tym gąbczastym podłożu, zaczynają tworzyć kolonie, co jest pierwszym krokiem na drodze do organizmów wielokomórkowych. Za kilka milionów lat, rozmyślali radośnie, na Tytanie zacznie się eksplozja kambryjska i pojawią się prawdziwe rośliny i zwierzęta.
A tymczasem, sfera potężnych impulsów elektromagnetycznych rozszerzała się z prędkością światła w międzygwiezdnej pustce, informując wszelkie gatunki, rozumne na tyle, by je rozszyfrować, że na planetach krążących wokół niewielkiej, żółtej gwiazdy ciągu głównego, w ramieniu Oriona Drogi Mlecznej, istnieje inteligentne życie.