Выбрать главу

— Mój stryj — odparła z roztargnieniem w głosie Cersei.

Poczuła ulgę, gdy wreszcie ujrzała przed sobą potężną bramę Czerwonej Twierdzy.

Zostawiła Tommena pod opieką giermków i z radością udała się do swych komnat, żeby odpocząć.

Ledwie zdążyła zdjąć buty, gdy do środka nieśmiało weszła Jocelyn, by zawiadomić królową, że pod drzwiami czeka Qyburn, prosząc o audiencję.

— Wpuść go — rozkazała Cersei. Władcy nigdy nie odpoczywają — pomyślała.

Qyburn był stary, ale w jego włosach wciąż było więcej popiołu niż śniegu, a bruzdy wokół ust, wywołane częstym śmiechem, nadawały mu wygląd ukochanego dziadka jakiejś małej dziewczynki. Ale raczej obdartego dziadka. Kołnierz szaty miał wystrzępiony, a jeden rękaw rozdarty i nieumiejętnie zszyty.

— Błagam Waszą Miłość o wybaczenie mojego wyglądu — powiedział. — Byłem w lochach, by zbadać sprawę ucieczki Krasnala, tak jak rozkazałaś.

— I czego się dowiedziałeś? — zapytała.

— Tej samej nocy oprócz lorda Varysa i twego brata zniknął również trzeci człowiek.

— Tak, klucznik. I co z nim?

— Nazywał się Rugen i był podklucznikiem opiekującym się ciemnicą. Główny podklucznik mówi, że to był tęgi, zawsze nieogolony mężczyzna o grubiańskiej mowie.

Mianował go stary król, Aerys, Rugen zjawiał się tylko wtedy, gdy miał ochotę. W ostatnich latach ciemnica rzadko bywała zajęta. Wygląda na to, że inni strażnicy bali się go, ale żaden z nich nie wiedział o nim zbyt wiele. Rugen nie miał przyjaciół ani rodziny. Nie pił i nie odwiedzał burdeli. Cela, w której sypiał, była wilgotna i nędzna, siennik zbutwiały, a nocnik przepełniony.

— Wiem już o tym wszystkim.

Jaime przeszukał celę Rugena, a złote płaszcze ser Addama zrobiły to po raz drugi.

— Tak, Wasza Miłość — zgodził się Qyburn. — Ale czy wiedziałaś, że pod tym śmierdzącym nocnikiem był luźny kamień, a pod nim małe zagłębienie? Skrytka, w jakiej człowiek mógłby chować kosztowności, gdyby nie chciał, żeby ktoś je odkrył?

— Kosztowności? — To było coś nowego. — Masz na myśli pieniądze?

Od samego początku podejrzewała, że Tyrion zdołał w jakiś sposób przekupić tego klucznika.

— Z całą pewnością. Co prawda, skrytka była pusta, gdy ją znalazłem. Uciekając, Rugen z pewnością zabrał ze sobą zdobyty nieprawymi środkami skarb. Ale gdy przykucnąłem nad otworem z pochodnią w dłoni, zauważyłem jakiś błysk. Dlatego zacząłem grzebać w ziemi, aż wydobyłem to. — Qyburn otworzył dłoń. — Złotą monetę.

Faktycznie była złota, ale gdy tylko Cersei wzięła ją w rękę, zorientowała się, że coś z nią nie jest w porządku. Jest za mała i za cienka — uświadomiła sobie. Pieniążek był stary i wytarty. Po jednej jego stronie wyobrażono profil króla, a po drugiej odcisk ręki.

— To nie jest smok — zauważyła.

— Nie jest — zgodził się Qyburn. — To moneta sprzed podboju, Wasza Miłość. Ten król to Garth Dwunasty, a dłoń jest herbem rodu Gardenerów.

Z Wysogrodu. Cersei zacisnęła rękę na monecie. Cóż to za zdrada? Mace Tyrell był jednym z sędziów w procesie Tyriona i gromko domagał się jego śmierci. Czy to był podstęp?

Czy przez cały ten czas był w zmowie z Tyrionem, planując śmierć ojca? Po śmierci Tywina Lannistera lord Tyrell stawał się oczywistym kandydatem na królewskiego namiestnika, ale...

— Nie wolno ci o tym nikomu wspominać — rozkazała.

— Wasza Miłość może ufać mojej dyskrecji. Każdy, kto służy w kompanii najemników, uczy się trzymać język za zębami, bo inaczej szybko może go stracić.

— Nie inaczej jest z tymi, którzy służą mnie. — Schowała pieniążek. Zastanowi się nad tym później. — A co z tą drugą sprawą?

— Z ser Gregorem? — Qyburn wzruszył ramionami. — Zbadałem go, zgodnie z twoim rozkazem. Żmija zatruł włócznię jadem mantykory ze wschodu. Mógłbym na to postawić własne życie.

— Pycelle jest innego zdania. Powiedział mojemu panu ojcu, że jad mantykory zabija, gdy tylko dotrze do serca.

— To prawda. Ale ten jad w jakiś sposób zagęszczono, żeby przedłużyć agonię Góry.

— Zagęszczono? A jak? Jakąś inną substancją?

— Niewykluczone, że było tak, jak sugeruje Wasza Miłość choć w większości przypadków zanieczyszczanie trucizny zmniejsza jej moc. Powiedzmy, że przyczyna jest... nie tak naturalna. Myślę, że to było zaklęcie.

Czy on jest takim samym głupcem jak Pycelle?

— Chcesz mi wmówić, że Góra umiera z powodu czarnej magii?

Qyburn zignorował drwinę słyszalną w jej głosie.

— Umiera z powodu jadu, ale powoli, cierpiąc przy tym straszliwie. Próbowałem złagodzić jego ból, lecz z równie kiepskim skutkiem jak Pycelle. Obawiam się, że ser Gregor jest za bardzo przyzwyczajony do maku. Jego giermek powiedział mi, że Górę często dręczą straszliwe bóle głowy i że wypija wtedy mnóstwo makowego mleka, jak mniej potężni ludzie piją ale. Tak czy inaczej, żyły poczerniały mu na całym ciele, mocz ma zanieczyszczony ropą, a w jego boku trucizna wyżarła dziurę wielkości mojej pięści. Prawdę mówiąc, cud, że jeszcze żyje.

— To przez jego rozmiary — zasugerowała królowa, marszcząc brwi. — Gregor jest bardzo potężnie zbudowanym człowiekiem. A także bardzo głupim. Najwyraźniej za głupim, żeby wiedzieć, kiedy powinien umrzeć. — Uniosła kielich i Senelle znowu go napełniła. —

Tommen boi się jego krzyków. Nawet mnie czasem budzą w nocy. Uważam, że już najwyższy czas, byśmy wezwali Ilyna Payne’a.

— Wasza Miłość, może pozwoliłabyś mi przenieść ser Gregora do lochów? — zasugerował Qyburn. — Jego krzyki przestaną cię niepokoić, a ja będę mógł zająć się nim swobodniej.

— Zająć się nim? — powtórzyła ze śmiechem. — Niech to zrobi ser Ilyn.

— Jak Wasza Miłość sobie życzy — zgodził się Qyburn. — Ale ta trucizna... warto by było dowiedzieć się o niej czegoś więcej, nieprawdaż? Prostaczkowie mawiają, że aby zabić rycerza, trzeba wysłać rycerza, a żeby uśmiercić łucznika, łucznika. Natomiast w walce z czarną magią...

Nie dokończył myśli, a tylko uśmiechnął się do Cersei.

Z całą pewnością nie jest Pycelle‘em. Królowa zastanowiła się nad słowami Qyburna, próbując go ocenić.

— Dlaczego Cytadela pozbawiła cię łańcucha?

— Wszyscy arcymaesterzy są w głębi duszy tchórzami. Marwyn nazywa ich szarymi owcami. Byłem tak samo dobrym uzdrowicielem jak Ebrose, ale postanowiłem go przewyższyć.

Ludzie z Cytadeli już od stuleci otwierali ciała umarłych, żeby poznać naturę życia. Ja zapragnąłem poznać naturę śmierci i w tym celu otwierałem ciała żywych. Za tę zbrodnię szare owce skazały mnie na hańbę i wygnanie... ale teraz rozumiem naturę życia i śmierci lepiej niż ktokolwiek w Starym Mieście.

— Naprawdę? — To ją zaintrygowało. — Zgoda. Góra należy do ciebie. Zrób z nim, co zechcesz, ale prowadź swe badania wyłącznie w ciemnicy. A kiedy umrze, przynieś mi jego głowę. Mój ojciec obiecał ją Dornijczykom. Książę Doran z pewnością wolałby osobiście zabić ser Gregora, ale nikt z nas nie uniknie w życiu rozczarowań.

— Znakomicie, Wasza Miłość. — Qyburn odchrząknął. — Ja jednak nie dysponuję takimi środkami jak Pycelle. Będą mi potrzebne pewne...

— Polecę lordowi Gylesowi dać ci tyle złota, ile będziesz potrzebował. Kup też sobie nowe szaty. Wyglądasz, jakbyś przyszedł tu z Zapchlonego Tyłka. — Spojrzała mu prosto w oczy, zastanawiając się, do jakiego stopnia odważy się mu zaufać. — Czy muszę dodawać, że byłoby dla ciebie bardzo niedobrze, gdyby choć słowo o twoich... poczynaniach... wydostało się poza te mury?