Выбрать главу

– Czemu pytasz?

Wzruszył lekko ramionami, bagatelizując całą sprawę.

– Użyłaś określenia „rubensowskie kształty”, jakbyś znała prace malarza. Osoba niewykształcona powiedziałaby po prostu „grube”.

Bezsprzecznie umiał wybrnąć z niezręcznej sy tuacji. Postanowiła odpłacić pięknym za nadobne.

– Zwykły program szkolny obejmuje zajęcia z historii sztuki. Uważałam na lekcjach, dlatego zapamiętałam to i owo.

– Chodzisz do galerii – egzaminował ją dalej.

– Czasami – odrzekła lekkim tonem – Tylko wtedy, gdy pokazują coś naprawdę ciekawego. Jak ostatnio twórczość Moneta.

On również widział tę wystawę. Z ożywieniem opowiadał o obrazach wielkiego impresjonisty. Rozmowa przybrała swobodny, przyjacielski charakter. Serena żałowała, że tak szybko wypiła kawę i nie ma pretekstu, by pozostać dłużej. Wolała nie ryzykować dalszego przebywania pod jednym dachem z człowiekiem, który i tak za bardzo zaprzątał jej umysł. Podziękowała za poczęstunek i wstała z krzesła.

– Załuję, że nie możesz zostać dłużej, ale cię rozumiem. Najpierw obowiązki, potem przyjemność – powiedział z ciepłym uśmiechem.

Odprowadził Serenę do samochodu. Nawet jej nie dotknął, lecz wspomnienie pocałunku nadal burzyło krew wiej żyłach. Szli obok siebie. Wydawał się przy niej potężny i męski. I nieodparcie pociągający.

– Masz może wolną sobotę – rzucił mimochodem.

Już prawie zaczęła traktować go jak przyjaciela. Nagle pojęła, że uśpił jej czujność, żeby zastawić następną pułapkę.

– Moglibyśmy zjeść razem obiad – kontynuował kuszenie.

– Niestety, moja siostrzenica startuje w pokazach jeździeckich w stadninie kucyków w Matcham. Obiecałam jej kibicować – Trochę żalowała, że odrzuca zaproszenie. Dobrze, chociaż, że znalazła solidną, a co najważniejsze, prawdziwą wymówkę.

– Obietnic zawsze należy dotrzymywać – zaakceptował wyjaśnienie bez protestu – Ja też przyjdę popatrzeć. Zabiorę Cleo, niech i ona zobaczy paradę.

Serena na miękkich nogach dotarła do furtki. Z trudem wykrztusiła słowa pożegnania. Pojęła, że Nick kontynuuje polowanie. Nie miała tylko pew ności, czy nadal chce przed nim uciekać.

ROZDZIAŁ ÓSMY

Obieranie cebuli nie należało do ulubionych zajęć Sereny. Oczy jej łzawiły, a drażniący zapach pozostał na dłoniach długo po myciu. Szybko wyniosła talerz do ogrodu, gdzie Gaym Emory, przyjaciel Michelle, piekł kiełbaski. Podziękował i natychmiast wrzucił na ruszt solidną porcję białych plasterków.

– Za chwilę danie będzie gotowe – zapewnił.

– Nie ma pośpiechu – odrzekł gość czekający przy rożnie.

Serena rozpoznała głos i przetarła załzawione oczy. Zabrakło jej tchu.

– Piękny dzień, prawda – zagadnął Nick.

– Jednak przyszedłeś – Zdradziła wbrew woli, że go oczekiwała.

Od rana wypatrywała znajomej sylwetki w tłumie widzów pokazów jeździeckich w Matcham. Przyszedl, gdy już straciła nadzieję, że go ujrzy.

– Wspaniałe miejsce na piknik – pochwalił.

– Soczysta trawa, mnóstwo drzew, można rozłożyć koc w cieniu i obserwować zawody. Cleo też jest zadowolona. Nie czekała na musztardę czy sos. Od razu pochwyciła swoją porcję.

Serena zajrzała pod stół, by zobaczyć, jak suczka pożera ostatni kęs kiełbasy. Ucieszył ją ten widok. Miała nadzieję, że w publicznym miejscu i w towarzystwie psa Nick nie będzie próbował swoich uwodzicielskich sztuczek. Żeby jeszcze jej starczyło rozsądku! Usiłowała na niego nie patrzeć.

– Co zamówiłeś – Skierowała rozmowę na tematy kulinarne.

– Dwie zapiekanki – odrzekł zdawkowo – Pogadałem chwilę z twoją siostrą – zawiesił głos.

Czego od niej chciał? Widziała iskierki wesołości w ciemnych oczach. Nie ukrywał, że uwielbia wprawiać ją w zakłopotanie.

– …i z siostrzenicą. Urocze dziecko.

Zagryzła wargi. Nie wątpiła, że wykorzystał swój urok osobisty, żeby wyciągnąć od rodziny pożądane informacje.

– Erin startuje za czterdzieści pięć minut. Przyjdziesz popatrzeć?

– Obydwoje przyjdziemy – wtrącił Gay.

– Moja córka jedzie w tej samej ekipie.

– W takim razie nie wolno ci przegapić tak doniosłego wydarzenia – podchwycił Nick. Zmrużył oczy – Później poproszę, żebyś dołączyła do mnie i udzieliła mi objaśnień.

Gdyby odmówiła, znów zacząłby dopytywać o nią, kogo nie trzeba. Wolała wyrazić zgodę i przy okazji wysondować, ile wyciągnął od Michelle.

Nick pogawędził jeszcze przez chwilę z Gayinem o działalności klubu i postępach córki. Gdy kiełbaski były gotowe, wziął swoje zapiekanki i odszedł.

– Przemiły gość – podsumował Gayin.

– Umie robić dobre wrażenie – mruknęła Serena – Dasz sobie radę sam? Chciałabym poszukać Michelle.

– Oczywiście.

Dla Sereny nic nie było oczywiste. Gorączkowo szukała siostry i siostrzenicy, półprzytomna ze strachu, co też o niej nagadały. Odnalazła je przy maneżu. Towarzyszyła im Tamsin, córka Gayina i przyjaciółka Erin. Gaym był wdowcem. Darzył Michelle sympatią, dzieci też się polubiły. Serena miała nadzieję, że siostra wreszcie odnalazła swoją drugą połowę. Z kolei zainteresowanie Nicka Morettiego świadczyło o tym, że ją właśnie wytypował do roli przyszłej partnerki. Albo raczej kolejnej, nic nieznaczącej miłostki.

– Nie zgadniesz, kogo poznałyśmy – zagadnęła wesoło Michelle.

– Opiekuna Cleo – odrzekła Serena bez zająknienia – Wypytywał o mnie?

– Tak. Pytał, gdzie może cię odnaleźć. Przemiły gość. I jaki przystojny! Wychwalał pod niebiosa twoje talenty i wspaniale podejście do zwierząt.

Serena popatrzyła z pobłażaniem na następną ofiarę manipulacji Nicka. Na myśl o tym, zjakich powodów zabiegał o sympatię jej krewnych i zna jomych dostawała gęsiej skórki.

– Nie zadawał żadnych pytań dotyczących mo jego życia?

– Ani jednego. Przede wszystkim interesowały go zawody. Pogadał z Erin o koniach.

Mimo wcześniejszych obaw, odpowiedź Michelle sprawiła jej nieoczekiwaną przykrość. Pojęła, dlaczego Nick przestał badać jej przeszłość. Nie wiązał z nią żadnych poważniejszych planów. Oczekiwał najwyżej, że dostarczy mu chwilowej rozrywki i urozmaici monotonię pobytu na prowincji.

– Gaym zaprasza mnie do siebie na kolację – wyrwała ją z zamyślenia Michelle – Erin też chce spać u Tamsin. Dobrze by było, gdyby i Nick ciebię gdzieś wyciągnął.

Serena zmarszczyła brwi.

– Pamiętasz, kto mnie ostrzegał przed złym wilkiem?

– Ten pochodzi z innej bajki. Zrobił na mnie doskonale wrażenie. Na tobie też. Wodzisz za nim oczami i chyba nie jesteś mu obojętna. Może w jego towarzystwie zapomnisz o Lyallu Duncanie.

– Zostali ulepieni z tej samej gliny.

– Raczej nie – zaprotestowała Michelle i energicznie pokręciła głową – Nie dostrzegłam w nim ani śladu arogancji. Traktował mnie jak równą sobie, przeciwnie niż twój były narzeczony.

– Nigdy nie wspominałaś, że robił ci afronty.

– Widziałaś w nim ideał. Wierzyłam, że sama kiedyś przejrzysz na oczy. I doczekałam się! Nick wygląda mi na porządnego człowieka.

– Pozory mylą.

– Nie zamierzam cię do niczego nakłaniać, ale czasem warto zapomnieć o dawnych urazach i iść za głosem serca.

Serena odgadła, że przemawia przez nią własne doświadczenie. Po śmierci męża przez wiele lat unikała ludzi. Dopiero, gdy poznała Gayina, ponownie polubiła życie towarzyskie. Lecz w sprawie Nicka nie miała racji. Angelina Gifford lepiej znała swojego brata i wiedziała, jaki wpływ wywiera na kobiety. Twierdziła, że wszystkie go uwielbiają. Podbijał ich serca bezpośrednim sposobem bycia i gładkimi słówkami, lecz ona wiedziała swoje. Nie miała wątpliwości, że za uprzejmym uśmiechem skrywa snobizm i aro gancję. Pożegnała siostrę i wróciła pomagać Gaymowi.