Выбрать главу
O Bolesna. Na gruzach praskich grająca kapela, Mosty w dymach i serce bijące – i to wszystko. I los – jak niebo, kiedy się rozdziela Linią ognistą.
Że po raz drugi kształt nam ludzki oblec dano I witać światłem buchające wieki, Ty, żyjący, nie pytaj tamtych, co to znaczy. Z pól, gdzie hełmy im rdzawią topniejące śniegi, Z barykad, z placów trawą zarosłych powstaną, Życia twojego żaden ci z nich nie przebaczy.
Grajku poranny, komu ty tak grasz, Tam są schody bez domu i piętra bez żywych. – Tobie gram, najpiękniejsze z urojonych miast I najsmutniejsze z prawdziwych.

1940

(Z tomiku "Ocalenie", 1945)

Kraina poezji

Do tej krainy idż ścieżkami tonów, Z których się rodzą spokojne muzyki, Granicą dżwięków jeszcze niespełnionych, Zaczętych tylko.
Jeżeli w noc czerwcową się rozlegnie Brzęk, chrabąszcz w strunę u skrzypiec uderzy Albo kot po klawiszach pazurkiem przebiegnie, Możesz im wierzyć – Idż, nim umilkną.
Do tej krainy – w Trzech Króli, wieczorem, Gdy na kominie jasny ogień bucha I rzędy rondli miedzianych oświetla, A na ulicy śnieżnej tuż za domem Huczy basetla.
Ledwo usypiasz, już przy tobie staje Elf mały, z baśni zimowej norweskiej, A wtedy miga niby baj po ścianie Płomyk niebieski.
Stąpacie cicho, żeby nie obudzić Rodziców, którzy śpią w dębowym łożu, 1- w lot kominem! w ciemny świat i czar Białego mrozu.