Выбрать главу
To wiedz, że ona blisko, żeś jest tuż. I jeśli mówisz: żegnaj mi na wieki – Witaj odpowie echo z ziemskich puszcz, Wstydliwa czułość obmyje powieki I każde dawne pożegnania słowo Jest jak świtania dalekiego wstążka, Rosa o brzasku, czeremchy gałązka, A gdyś opłakał ją – ona przed tobą.

1942

(Z tomiku "Ocalenie", 1945)

Walc

Już lustra dżwięk walca powoli obraca I świecznik kołując odpływa w głąb sal. I patrz: sto świeczników we mgłach się zatacza, Sto luster odbija snujący się bal.
I pyły różowe jak płatki jabłoni, I skry, słoneczniki chwiejących się trąb. Rozpięte szeroko jak krzyże w agonii Szkło ramion, czerń ramion, biel ramion i rąk.
I krążą w zmrużone swe oczy wpatrzeni, A jedwab szeleści o nagość, ach cyt… I pióra, i perły w huczącej przestrzeni, I szepty, wołanie i zawrót, i rytm.
Rok dziewięćset dziesięć. Już biją zegary, Lat cicho w klepsydrach przesącza się piach. Aż przyjdzie czas gniewu, dopełnią się miary I krzakiem ognistym śmierć stanie we drzwiach.
A gdzieś tam daleko poeta się rodzi. Nie dla nich, nie dla nich napisze ich pieśń. Do chat drogą mleczną noc letnia podchodzi I psami w olszynach zanosi się wieś.
Choć nie ma go jeszcze i gdzieś kiedyś będzie, Ty, piękna, nie wiedząc kołyszesz się z nim. I będziesz tak tańczyć na zawsze w legendzie, W ból wojen wplątana, w trzask bitew i dym.