Выбрать главу

Truman przygryzła wargę, by nie parsknąć śmiechem, a Cardones pokazał w uśmiechu prawie wszystkie zęby.

— Chodzi mi o to, sir — powiedziała po dłuższej chwili Alice Truman, gdy już była pewna, że głos jej nie zdradzi że moglibyśmy bardziej polegać na pańskich informacjach, gdybyśmy wiedzieli, jak pan wszedł w ich posiadanie.

— Rozumiem, do czego pani zmierza, i nie mam pretensji, że ostrożnie traktuje pani niespodziewane źródła danych. — Bachfish spoważniał. — Już obiecałem admirał Harrington, że udostępnię wam zapisy sensorów potwierdzające część wniosków, do których doszedłem. Są tam między innymi przyspieszenia osiągane przez nowe krążowniki czy skuteczność systemów maskowania elektronicznego ciężkiego krążownika z systemu Melborne. Możecie zrobić własne analizy, a macie znacznie lepsze możliwości niż ja. Natomiast podejrzewam, że chodzi pani przede wszystkim o informacje, których nie mogę poprzeć żadnymi dowodami. Zwłaszcza o te dotyczące nowych krążowników liniowych.

— Przyznam, że to właśnie szczególnie mnie niepokoi.

— Dałem komandorowi Reynoldsowi opis tak dokładny, jak byłem w stanie, oparty o notatki sporządzone zaraz po spotkaniu z tym okrętem. Natomiast okoliczności, w jakich do niego doszło… Miałem na pokładzie tych właśnie niedoszłych abordażystów, o których niedawno opowiadałem, i chciałem przekazać ich władzom Crawford, gdy spotkałem imperialną eskadrę krążowników liniowych przelatującą przez obrzeża systemu. W ten sposób zaoszczędziłem sporo czasu i wysiłku, bo gubernator systemu nie był zachwycony informacją, że piraci doń nie trafią. Uważał, że Imperium niepotrzebnie miesza się w ich zwalczanie.

— No proszę! — burknął McKeon. — A oni, robaczki, tak doskonale sobie z tym radzą, że i my, i Imperium robimy to wyłącznie z nudów i małpiej złośliwości.

— Bez obrazy, admirale McKeon, ale tubylcy mają trochę racji — sprzeciwił się Bachfish, — Faktem jest, że tak my, jak i Imperium jesteśmy aroganccy z ich punktu widzenia. Może mi pan wierzyć, doświadczyłem tego. A fakt, że sami nie mogą poradzić sobie z utrzymaniem porządku na własnym obszarze i muszą liczyć na naszą pomoc, tylko pogarsza ich samopoczucie. Jak by się pan czuł, gdyby Marynarka Konfederacji według własnego uznania pojawiała się na obszarze Gwiezdnego Królestwa i patrolowała szlaki handlowe lub więziła złapanych przy tej okazji przestępców, ponieważ nie ufałaby naszemu wymiarowi sprawiedliwości i lokalnym władzom, uważając ich za bandę łapowników? Wiem, że sytuacja tu i tam jest odmienna i że mamy aż za dużo dowodów, by tak postępować, ale to także zwiększa ich niechęć do nas. Na dodatek zbyt wielu oficerów tak królewskich, jak i imperialnych okazuje tę pogardę. Ja prawdopodobnie też tak robiłem, będąc tu na patrolach. Wracając zaś do tematu: dowódca tej eskadry raczej nie zdawał sobie sprawy, że pochodzę z Królestwa, a już na pewno nie wiedział, że jestem oficerem RMN, bo kazał mi dostarczyć piratów na pokład swego flagowca. Bardzo mi to odpowiadało, bo dawało gwarancję, że z tymi piratami już się nie spotkamy, zresztą dlatego zawsze staram się złapanych oddawać albo naszej flocie, albo imperialnej. Przy okazji: jego stosunek do mnie wcale mi się nie podobał, ale uległ zaskakującej zmianie, gdy dotarło doń, że nie jestem tubylcem. Choć nie sądzę, by się ucieszył, gdy sobie potem uświadomił, że dopuścił obywatela Królestwa tak blisko swego okrętu, że mógł on dokładnie obejrzeć jego rufę. Nie sądziłem, by nagranie tej ciekawostki było rozsądne, a kiedy wróciłem na pokład swojego statku, nagrywanie stało się niemożliwe, bo tak manewrował, by ani razu nie znaleźć się rufą do nas. Natomiast mój prom przeleciał o mniej niż kilometr od niej, gdy dostarczaliśmy mu piratów, więc różnice w budowie były dla nas wyraźnie widoczne. Zauważyłem, że zamiast pościgówek na rufie była solidna śluza towarowa wielkością zbliżona do takich, jakie mają duże frachtowce w ładowniach.

— Nie podoba mi się to — ocenił McKeon.

— Hm, rakietowy krążownik liniowy ma swoje zalety przy krótkim starciu — zastanowił się na głos Wraith. — Pytanie, jak długo będzie w stanie prowadzić intensywny ogień i jak długo zdoła się bronić przed ostrzałem rakietowego okrętu liniowego? Nie jestem przekonany, czy to praktyczny pomysł…

Honor i Brigham spojrzały na siebie i Honor leciutko skinęła głową.

— Prawdę mówiąc, Imperium nie wpadło na ten pomysł jako pierwsze — powiedziała głośno Mercedes, zwracając się do wszystkich. — Albo może nie jako jedyne, bo Grayson także ma taką klasę okrętów.

— Tak? — McKeon spojrzał na nią ostro. — To dlaczego nic o tym nie słyszałem?

— O to musi pan spytać admirała Matthewsa, sir — poinformowała go spokojnie Brigham. — Natomiast gdybym miała zgadywać, powiedziałabym, że to rewanż. Janacek i admirał Chakrabarti zdecydowali się zlikwidować wszystkie wspólne badania nad nowymi systemami uzbrojenia i wyposażenia krótko po objęciu rządów w Admiralicji. Oficjalnie z powodu ich kosztowności i zbędności, naprawdę zaś dlatego, że chcieli odciąć dopływ informacji dotyczących nowości technologicznych do Marynarki Graysona. Przynajmniej tak głosi wersja nieoficjalna.

— Dlaczego, do diabła?! — zdumiała się Truman. — Przecież jesteśmy sojusznikami?!

— Tego nie wiem, ma’am — odparła Brigham tonem wskazującym na to, że komentarza nie będzie. — Nie każda nieoficjalna wiadomość musi być prawdziwa.

— Ale… — Truman zamknęła usta nieomalże z trzaskiem.

A Honor uśmiechnęła się gorzko w duchu — Alice dopiero teraz zrozumiała, jak dalece High Ridge i Janacek zdołali zaszkodzić więzi, którą Royal Manticoran Navy i Marynarka Graysona stworzyły, płacąc daninę krwi.

— Krążowniki liniowe klasy Courvoisier II to okręty rakietowe, sir — podjęła Brigham, patrząc na McKeona. — Na burcie mają o osiemdziesiąt procent mniej wyrzutni, dzięki czemu dało się na nich zamontować działa laserowe i grasery, zwykle montowane na superdreadnoughtach. Z tego co wiem, zastanawiano się, czy nie pójść wzorem klasy Inuktus i całkowicie nie zrezygnować z burtowych wyrzutni, ale nie zdecydowano się na to. Mimo tego Wraith ma rację: nie są w stanie zbyt długo utrzymać maksymalnej szybkostrzelności, nie dotrzymałyby pola superdreadnoughtom rakietowym. Ale ta sama zasada dotyczyła klasycznych krążowników liniowych i klasycznych okrętów liniowych. Natomiast ćwiczenia, które przeprowadziliśmy, wskazują jednoznacznie, że te mają większą szansę przetrwać w starciu z okrętami liniowymi.

— Ale nie w pojedynku jeden na jeden — sprzeciwiła się Goodrick.

— To zależy od tego, o jakim okręcie liniowym mówimy — skontrowała Brigham. — Bo jeśli o klasycznym, to Courvoisier ma całkiem duże szanse, gdyż jest w stanie postawić tyle zasobników, że każda salwa może przeładować obronę antyrakietową superdreadnoughta. Z jedną albo nawet dwiema poradzi sobie, a kiedy uzyska wystarczająco dużo trafień, by dało się to odczuć w natężeniu ostrzału, dysponuje działami energetycznymi pozwalającymi na w miarę wyrównany pojedynek artyleryjski. Natomiast jeśli dwa krążowniki tej klasy skoncentrują ogień na superdreadnoughcie rakietowym, będzie on w poważnych opałach, jeśli nie zdoła któregoś szybko zniszczyć.

Goodrick wyglądała na wstrząśniętą, a to nie zdarzało się często.

Brigham zaś dodała z uśmiechem: