Выбрать главу

I uśmiechnęła się zimno.

ROZDZIAŁ XXXVI

— Kontrola astro, tu Harvest Joy, prosimy o zezwolenie i wektor wlotu.

Josepha Zachary rozsiadła się wygodniej i uśmiechnęła szeroko do Jordina Kare’a, który odpowiedział jej tym samym. A potem uniósł prawą dłoń z wysuniętym kciukiem w odwiecznym życzeniu szczęścia.

W głośniku przez moment panowała cisza, a potem rozległ się wyraźny, dobrze słyszalny na całym mostku głos dyżurnego oficera kontroli ruchu:

— Witamy, Harvest Joy! Czekaliśmy z niecierpliwością.

Droga wolna, a wektor zaraz podam…

* * *

— Uważam, że to wspaniała wiadomość — oznajmił Abraham Spencer.

Po czym rozejrzał się po reszcie obecnych siedzących wokół dużego stołu konferencyjnego. Wszyscy byli doskonale znanymi analitykami finansowymi, a sam Spencer chyba najbardziej znanym i szanowanym z nich wszystkich. Od lat przewodniczył Królewskiej Radzie Doradców Finansowych, a oprócz tego doradzał wielu spośród najważniejszych w Królestwie, w tym Klausowi Hauptmanowi. Miał prawie sto lat standardowych, był przystojny, siwy i prawie równie fotogeniczny co bogaty, a należał do naprawdę majętnych.

— Bez obrazy, ale nie mogę podzielać tego entuzjazmu… — ponownie uśmiechnęła się Ellen DeMarco, szefowa firmy brokerskiej DeMarco, Clancy i Jordan.

Także była członkiem Rady i choć przyjaźniła się ze Spencerem, często mieli odmienne zdania w kwestiach finansowych.

— Myślę, że tym razem entuzjazm przeważył u ciebie nad trzeźwą oceną — dodała. — Gromadę Talbott raczej trudno byłoby nazwać zyskownym rynkiem zbytu.

— Oczywiście, że nim nie jest — zgodził się Spencer. — Podobnie jak Konfederacja, w której roi się od piratów, korupcji, bezprawia, oszustw i łamania praw człowieka na dodatek. Wszystko to zwiększa ryzyko i nie tworzy stabilnego klimatu sprzyjającego interesom dla nikogo racjonalnie myślącego. A Królestwo czerpie olbrzymie dochody z handlu z nią, bo jest to olbrzymi rynek. Zysk jednostkowy jest niewielki, ale rekompensuje to z nawiązką skala handlu.

— Niech ci będzie, choć wybrałeś specyficzny przykład, i to złośliwie. — DeMarco uśmiechnęła się kwaśno. — Dobrze wiesz, że od lat jestem przeciwna dalszemu topieniu się w Konfederacji.

— Ja, złośliwie? — zdumiał się Spencer. — Skąd takie przypuszczenie?!

— Bo cię znam. Ale wracając do tematu. Konfederacja, jak słusznie zauważyłeś, to olbrzymi rynek z wieloma skolonizowanymi systemami i wielką populacją, która ma jeszcze większe potrzeby. A mimo chronicznego braku stabilizacji na jej obszarze mamy wieloletnie kontakty tak z władzami centralnymi, jak i lokalnymi, co w interesach jest naprawdę istotne. Takich kontaktów w Gromadzie Talbott nie posiadamy, a składa się ona na dodatek z ledwie siedemnastu zamieszkanych systemów planetarnych, przy czym ludność żadnego nie przekracza trzech miliardów. Na dodatek rejonem tym zainteresowana jest bezpośrednio Liga Solarna, która już ma tam sporo interesów. Według mnie potencjalne korzyści ekonomiczne są zbyt małe, by dorównywać zagrożeniu, jakie nasza ekspansja w tym rejonie stworzyłaby w naszych stosunkach z Ligą Solarną.

— Coś w tym jest — zgodził się Spencer poważnie. — Ale z drugiej strony nasze obecne stosunki z Imperium także nie są najlepsze. Naturalnie problemy z jednym sąsiadem powinny powstrzymywać przed szukaniem kłopotów z innym, ale w tej konkretnej sytuacji nie bardzo widzę jakiś wybór.

— Wybacz, Abraham, ale zawsze mamy jakiś wybór — wtrąciła Jacąueline Houseman.

— To pani zdanie, pani Houseman — spytał Spencer — czy brata?

— Nie rozmawiałam o tym z Reginaldem — Jacąueline dołożyła starań, by się uśmiechnąć.

Oboje nie cierpieli się serdecznie, a publiczną tajemnicą było, że Spencer zdecydowanie poparł Elżbietę III, gdy ta odmówiła nominowania do Królewskiej Rady Doradców Finansowych proponowanej przez High Ridge’ a Jacąueline Houseman.

— Ale też nie musiałam — dodała. — Każdy, kto potrafi myśleć i nie ogranicza się do wygodnych ustalonych rozwiązań, musi dostrzec możliwości wyboru.

— Całkowicie się z panią zgadzam — przytaknął Spencer. — Wielokrotnie nawet proponowałem takie podejście pani bratu. Spytałem, bo ciekawi mnie, czy rząd w końcu jest gotów oficjalnie skomentować całą sprawę.

— Jak już powiedziałam, nie rozmawiałam o tym z Reginaldem. A jeśli rząd chciałby zająć jakieś oficjalne stanowisko, nie sądzę, żebym była odpowiednią osobą do oznajmienia tego. Należy też pamiętać, że Haruest Joy wrócił zaledwie przed paroma dniami, więc chyba jest trochę za wcześnie na ogłaszanie oficjalnego stanowiska rządu w tak istotnej sprawie.

— Być może, ale nie sądzę by było za wcześnie na przyznanie, że decyzje w tej sprawie muszą zostać podjęte — skontrował Spencer.

Houseman najeżyła się.

— Nie sądzę… — zaczęła ostrzej, ale przerwał jej Stephen Stahler prowadzący program.

— Wydaje mi się, że nieco odbiegliśmy od tematu. Polityczne aspekty mamy omawiać w drugiej części i oboje państwo będziecie mieli wtedy okazję do wypowiedzi. Teraz tematem jest aspekt ekonomiczny.

Powiedział to uprzejmie, ale zdecydowanie.

— Masz rację — Houseman uśmiechnęła się bardziej naturalnie. — Myślę, że pan Spencer zgodzi się ze mną, iż polityka rządu będzie miała olbrzymi wpływ na perspektywy ekonomiczne.

— Co do tego nie ma żadnych wątpliwości — odrzekł Spencer.

— W takim razie uważam, że należy już w tej chwili jasno powiedzieć, że to, czy pozwolimy, by lokalizacja i względy polityczne dyktowały nam podejście do wykorzystania nowego terminalu czy nie, zależy wyłącznie od nas.

— Obawiam się, że nie do końca mogę się z tym zgodzić — zaoponował Spencer. — Niezależnie bowiem od względów politycznych i dyplomatycznych należy pamiętać, gdzie leży Gromada Talbott. A znajduje się prawie w jednej trzeciej długości obwodu granicy Ligi, licząc od Królestwa. Jeśli się doda to położenie do połączeń, jakie już mamy dzięki terminalom Phoenix, Matapan i via Gregor-Asgerid, zobaczymy, że nasze linie przewozowe obejmą praktycznie dwie trzecie całego pogranicza Ligi Solarnej i dadzą olbrzymie oszczędności czasu transportu między tak odległymi nawet miejscami jak New Tasmania, i dajmy na to, Sondermann’s Star. A dochodzi do tego jeszcze terminal Beowulf dający bezpośredni dostęp do serca Ligi. Właśnie dzięki tym okolicznościom nowy terminal jest tak cenny, że aż bezcenny, i potencjalny rynek, jakim jest Gromada Talbott, zupełnie nie ma znaczenia. I ta rzeczywistość nie zniknie tylko dlatego, że zdecydujemy, iż nie pozwolimy, by „dyktowała nam podejście”.

— Sądzę, że muszę zgodzić się z tą analizą — przyznała DeMarco. — Tym niemniej należy dokładnie rozważyć potencjalne zwiększenie napięcia w stosunkach z Ligą, bo stopień, w jakim zdołamy wykorzystać możliwości, jakie się przed nami otwarły dzięki lokalizacji tego terminalu, w dużym stopniu będą zależały od stanowiska rządu Ligi.

— Dlaczego? — spytał uprzejmie Spencer. — Liga nie jest zbyt spójnym tworem, Ellen. Dekrety rządu pozostaną teorią tak długo, jak długo nie będą odpowiadały potrzebom większości. W tym przypadku chodzi nie tylko o nas, ale o kapitanów frachtowców czy właścicieli linii transportowych mogących w ten sposób skrócić czas przelotu o wiele miesięcy oraz dotrzeć do odbiorców, którzy dotąd byli poza zasięgiem. Jak też o władze i mieszkańców planet, które staną się nowymi rynkami zbytu. Dlatego…