Выбрать главу
* * *

— Co o tym sądzisz, Elaine? — spytał baron High Ridge, wygaszając dźwięk.

Oboje oglądali przekaz holowizyjny dyskusji doradców politycznych. Razem z nimi w rezydencji premiera znajdowali się Janacek i Stefan Young, minister handlu. Powinna też być obecna New Kiev jako osoba odpowiedzialna za skarb państwa, bo omawiana kwestia z pewnością będzie miała duży wpływ na ekonomię Królestwa Manticore. Nie było jej jednak i tym razem nie dzięki wysiłkom gospodarza. Wręcz przeciwnie — zaprosił ją oficjalnie, ale zaproszenie nie zostało przyjęte i nie bardzo wiedział dlaczego. Oficjalnym powodem był ślub córki i High Ridge skłonny był uwierzyć, że tym razem powody oficjalny i rzeczywisty pokrywały się. Ale naturalnie nie mógł być zupełnie pewien.

— Co myślę o czym? — spytała Descroix. — O argumentach Spencera? Czy o tym, że siostra Reginalda jest idiotką czy tylko tak dobrze udaje?

— Chodziło mi o analizę sytuacji Spencera — wyjaśnił z lekką naganą High Ridge.

Descroix nie dodała co prawda „idiotką tak wielką jak Reginald”, ale nie musiała.

— A, o to! — Descroix uśmiechnęła się złośliwie, wiedząc, jak go trafił strzał w Housemana.

Potem spoważniała i lekko wzruszyła ramionami.

— Nie ulegało wątpliwości, że generalnie ma rację — oceniła. — Wystarczy spojrzeć na mapę i staje się to oczywiste. A on jeszcze tłumaczy, że jest to jedna z tych sytuacji, gdy całość staje się ważniejsza niż suma części składowych. Nowy terminal pokrywa ładny fragment pogranicznego obszaru Ligi, ale naprawdę istotny staje się dopiero w połączeniu z już istniejącymi dostępami do jej obszaru dzięki innym terminalom Manticore Junction. Jestem pewna, że ludzie Stefana czy Marissy mogą dać nam wyliczenia przewidywanego wzrostu finansowego, ale nie trzeba być finansowym geniuszem, by rozumieć, że to się nam bardzo opłaci i dodatkowo zwiększy wartość naszej floty handlowej.

— Edwardzie? — High Ridge spojrzał na Janaceka.

— Muszę się zgodzić z Elaine — przyznał spokojnie zapytany.

Widać jednak było, że podczas gdy Descroix jest bardzo zadowolona z takiego rozwoju wydarzeń, on wręcz przeciwnie. High Ridge doskonale orientował się dlaczego.

— Wiem, że nigdy nie byłeś zadowolony z przyłączenia systemu Basilisk — powiedział po chwili premier, decydując się wziąć byka za rogi. — Mnie to także specjalnie nie cieszyło, jak wiesz. Nadal zresztą mam wątpliwości czy rozsądna jest ekspansja terytorialna jako taka; o tym także wiesz. Konsekwencje przyłączenia Trevor Star, z którymi mamy do czynienia, dodatkowo umacniają mnie w tych wątpliwościach. Niemniej jednak sądzę, że wszyscy musimy przyznać, że ten terminal to zupełnie co innego niż terminal Basilisk.

— Oczywiście, że tak — potwierdziła energicznie Descroix. — Już choćby dlatego, że nie ma planety pełnej obcych prymitywów taplających się w błocie, nad którym roztkliwiałaby się pewna partia. I nie stanie się źródłem potencjalnego konfliktu z jakąś Ludową Republiką, niezależnie od tego, jak bardzo Liga chciałaby, byśmy trzymali się z dala od tego rejonu. Nie wspominając już o takim szczególe, że Basilisk był zadupiem, gdy go odkryliśmy. Wszystko, co leży dalej, zostało odkryte, zbadane i zasiedlone dopiero po otwarciu terminala. Ten zaś terminal daje nam bezpośrednie dojście do rejonu już zamieszkanego i mającego własną sieć połączeń transportowych. No i jeszcze taki drobiag: ekspansja Ligi w kierunku Gromady Talbott oznacza, że w ciągu najbliższych dziesięcioleci zalety ekonomiczne będą gwałtownie rosły.

— Elaine ma rację — wtrącił North Hollow. — Moi analitycy jeszcze nie skończyli wstępnego raportu, ale z tego, co mi już przedstawili, wniosek jest jeden. Basilisk okazał się olbrzymim sukcesem ekonomicznym dla Królestwa, a najostrożniejsze dane dotyczące oceny nowego terminala świadczą, że będzie o ponad tysiąc procent lepszy. Mówiąc krótko: jest to najważniejsze wydarzenie ekonomiczne w dziejach Królestwa Manticore od czasu odkrycia samego Manticore Wormhole Junction!

— Zdaję sobie z tego sprawę — Janacek odezwał się, nim High Ridge zdążył to zrobić. — I przyznaję ci rację, Michaelu. To, że nie podobają mi się konsekwencje, nie oznacza, że ich nie dostrzegam czy nie pojmuję. Co prawda nadal uważam, że ostatnią rzeczą, jaką powinniśmy zrobić, to zaczynać jakiś międzyplanetarny imperializm, ale niestety nie widzę innej możliwości jak zabezpieczenie kontroli nad terminalem Talbott.

— Nawet jeśli to spowoduje potencjalny konflikt interesów z Ligą Solarną? — nacisnął High Ridge.

Janacek najpierw prychnął pogardliwie, a dopiero potem wyjaśnił:

— W tej sprawie Spencer też ma rację. Jeśli nie chcemy oddać terminala i zapewnić, że nigdy nie skorzysta z niego żaden nasz statek, grozi nam potencjalny kontakt. Ich konsorcja przewozowe już są na nas ciężko wkurzone z uwagi na przewagę, jaką nasze mają dzięki istniejącym terminalom. Dodanie nowego na pewno ich nie uspokoi. Poza tym Królestwo od początku przyjęło zasadę kontroli nad obydwoma końcami terminala, nawet jeśli znalazł się on w niezależnym i samodzielnym systemie planetarnym. I z wyjątkiem Beowulfa zawsze się to udawało. Ten terminal leży w niezamieszkanym systemie, do którego na dodatek nikt nigdy nie rościł sobie żadnych praw. Z prawnego więc punktu widzenia nic nie stoi na przeszkodzie, by po prostu przyłączyć go do Królestwa.

— A reszta Gromady Talbott? — spytała Descroix.

— Co z nią? — Janacek spojrzał na nią czujnie.

— Nie udawaj idioty, Edwardzie. Melina Makris może nie być zachwycona kapitan Zachary, ale nawet ona potwierdziła raport opisujący reakcję władz systemu Lynx na zjawienie się Harvest Joy, napisany przez jego kapitana.

Janacek wydał z siebie stłumiony charkot.

A Descroix uśmiechnęła się do niego słodko. Doskonale wiedziała, że Janacek chciał powiedzieć, iż Zachary przekroczyła swe kompetencje, lecąc do systemu Lynx, ale nie mógł tego zrobić, bo nie była to prawda. A reakcja władz i mieszkańców na wieść o ewentualnych bliższych kontaktach z Królestwem Manticore była… jedynym właściwym słowem oddającym ten stan było „ekstaza”.

— Trudno im się dziwić — dodała poważniej. — Jeśli wpadną w łapy Biura Bezpieczeństwa Granicznego, czeka ich co najmniej pięćdziesiąt bądź sześćdziesiąt lat standardowych, nim będą mogli marzyć o osiągnięciu pozycji zbliżonej do starszych członków Ligi. Jeśli natomiast dogadają się jakoś z nami…

— Co?! — Janacek spurpurowiał. — Chcesz powtórki Graysona?! Mało nam neobarbarzyńców?

— Rozumiem twoje uczucia dotyczące Graysona, choć nie znaczy to, że je w pełni podzielam — uspokoiła go Descroix, co nie było zgodne z prawdą, ale o tym wiedział tylko High Ridge.

Descroix bowiem nie lubiła mieszkańców i władz Graysona tak samo jak Janacek i irytowało ją ich bezczelne manifestowanie własnego zdania. Nie przeszkadzało jej to jednak uważać, że wciągnięcie systemu Yeltsin do Sojuszu było jednym z najlepszych posunięć poprzedniego rządu.

— Chodzi o to, że to, co Grayson osiągnął z naszą pomocą, a co w tej chwili osiąga Sidemore, jest znane — kontynuowała Descroix. — I z punktu widzenia władz, i mieszkańców większości niedorozwiniętych ekonomicznie systemów, które mogą znaleźć się w naszej strefie wpływów, jest to wysoce atrakcyjna perspektywa. Mówiąc szczerze, jako minister spraw zagranicznych uważam, że powinniśmy być z tego zadowoleni i nadal tak postępować. Nie tylko ze względów dyplomatycznych, czyli wzrostu znaczenia na arenie międzynarodowej dzięki poparciu tych systemów, ale przede wszystkim z powodu korzyści ekonomicznych.