Выбрать главу

Już sama wzmianka o Sidemore spowodowała, że Janacek zrobił minę, jakby ugryzł coś naprawdę nieświeżego, a na kolejne jej słowa zareagował wrogo.

High Ridge też nie był zachwycony użyciem Sidemore jako przykładu, ale przyznawał, że jest on jak najbardziej trafny.

— To prawda — przyznał — ale co konkretnie sugerujesz? Objęcie całej Gromady Talbott przywilejami ekonomicznymi i takim stosunkami gospodarczymi, jakie mamy z Graysonem?

— Nie. Sugeruję coś zupełnie innego.

— Co? — spytał podejrzliwie Janacek.

— Jesteśmy zgodni, że sama nasza obecność w tym rejonie stworzy problemy z Ligą Solarną, nie widzę więc powodów, dla których mielibyśmy specjalnie uważać na ich i tak urażone uczucia. Mamy do czynienia z obszarem, w którym większość, o ile nie wszystkie systemy planetarne, wolałyby nas od protektoratu i łaski Biura Bezpieczeństwa Granicznego. Mamy też do czynienia z mieszanymi uczuciami naszych własnych wyborców. Z jednej strony strach i pretensje do rządu wynikające z zagrożenia zwiększonym potencjałem militarnym Republiki i jej znacznie ostrzejszym stanowiskiem w rokowaniach, z drugiej entuzjazm i podniecenie wywołane wynikami wyprawy Harvest Joy. Uważam, że należy skorzystać z okazji, jaką stwarza to drugie, i dokładnie sprawdzić, co by nam dało zaproponowanie całej Gromadzie Talbott statusu protektoratu albo i wejścia w skład Królestwa. Rozumiem, że Zjednoczenie Konserwatywne jest przeciwne ekspansjonizmowi, ale to idealna okazja do odzyskania publicznego poparcia straconego na skutek poczynań Republiki Haven. A jeśli dobrze to rozegramy, nie tylko odzyskamy to, co straciliśmy, ale zyskamy znacznie więcej.

* * *

Eloise Pritchart dotarła do fotela stojącego u szczytu stołu, usiadła i odwróciła się twarzą do czekających członków rządu. Nikt, kto jej dobrze nie znał, ani z wyrazu jej twarzy, ani z mowy ciała nie mógł domyślić się niczego.

— Dziękuję za przybycie — zaczęła jak zwykle uprzejmie. — I przepraszam za zwołanie posiedzenia w sumie bez uprzedzenia, ale biorąc pod uwagę ostatnie wieści z Królestwa, uznałam, że lepiej będzie omówić je, nim pojawią się w prasie. Sądzę, że wszyscy zapoznaliście się z raportem dyrektora Trajana?

Kolejno przyjrzała się obecnym i kolejno każdy z nich przytakiwał ruchem głowy.

— Doskonale. W takim razie zaczynamy. Arnold? — Jej uśmiech wydawał się naturalny, a ton przyjemny, co wiele mówiło o zdolnościach aktorskich prezydent Pritchart.

— Na pierwszy rzut oka wszystko jest proste: rząd High Ridge’a nie zajął oficjalnego stanowiska do momentu wysłania raportów przez ludzi Wilhelma, ale wyraźnie widać, ku czemu się skłania. Zaanektuje Lynx podobnie jak system, w którym znajduje się terminal, ile by wokół tego nie tańczyli i jak by tego nie nazywali z początku.

— Jesteś pewien, że to przesądzone? — spytał sekretarz stanu Hanriot.

— Jestem, choć to może potrwać. Mogą urządzić publiczną debatę czy inne podobnie maskujące kroki, ale High Ridge i Descroix nie wypowiadaliby się tak jednoznacznie o korzyściach ekonomicznych płynących z takiej decyzji, gdyby już jej nie podjęli. Dotyczy to zwłaszcza Descroix rozwodzącej się nad tym, jak to przynależność do Królestwa pomoże w przestrzeganiu praw człowieka i prawa do samostanowienia wszystkich mieszkańców Gromady Talbott. Takie teksty wygłasza zwykle New Kiev, ale Descroix?!

Giancola potrząsnął wymownie głową.

— Skoro mowa o New Kiev — wtrącił sekretarz handlu Nesbitt. — Jak oceniasz jej reakcję?

— Sądzę, że jest z tego powodu nieszczęśliwa, ale nie wyłamie się.

— Rozumiem… — Pritchart przyjrzała mu się z namysłem. — Powiedziałeś, że na pierwszy rzut oka jest to proste. Mógłbyś to wyjaśnić?

— Oczywiście. — Giancola wsparł łokcie na poręczach fotela. — Chodzi mi o to, że wszystkie argumenty, jakie przytoczyli, są racjonalne, przynajmniej z ich punktu widzenia. Natomiast istnieje możliwość, że jest to przygrywka do ekspansji na cały obszar Gromady Talbott.

— Mnie też te argumenty wydają się logiczne — zauważył Theisman.

— Z pozoru tak. Zgadzają się w zupełności z ustaloną od dawna polityką Królestwa przejmowania kontroli nad terminalami Manticore Junction — zgodził się Giancola. — Ekonomiczne możliwości, jakie stwarza nowy terminal, także są poważne. Tak na marginesie, można by sobie tylko życzyć, żeby nasza gospodarka miała dostęp do czegoś takiego! Wiem coś o tym, bo pracowałem w departamencie skarbu w czasach rządów Komitetu. Dlatego zgadzam się, że z ich punktu widzenia to wystarczy, by uzasadnić takie działanie. Tylko wątpię, żeby podali publicznie wszystkie powody.

— A jakich nie podali i dlaczego? — spytała Pritchart.

— Jestem pewien, że chcą odciągnąć uwagę społeczeństwa od zmiany naszego stanowiska negocjacyjnego i wyrównania potencjałów militarnych.

— Na ich miejscu też bym tak postąpił — odezwał się LePic nieco ostrzej, niż było to uzasadnione.

Spośród wszystkich członków rządu LePic najgorzej ukrywał emocje. Wszyscy wiedzieli, że Giancolę darzy głęboką i serdeczną antypatią oraz całkowitym brakiem zaufania.

— To dość oczywiste, jakoś więc nie dostrzegam w tym przewrotnej tajemniczości i złych intencji — dodał LePic.

— Gdyby tylko o to chodziło, także by mnie to nie wzruszało — Giancola nie stracił opanowania. — Niestety sądzę, że mają jeszcze jeden cel, lepiej ukryty i poważniejszy.

— Jaki? — spytała Pritchart z lekkim zniecierpliwieniem.

— Sądzę, że przygotowują grunt do całkowitego odwrócenia tradycyjnej dotąd w przypadku Królestwa polityki zagranicznej.

— Że co proszę? — Theisman przyjrzał mu się podejrzliwie. — Jeśli się nie mylę, właśnie uzgodniliśmy, że objęcie kontroli nad terminalem i wykorzystanie go jest właśnie typowe dla tradycyjnej polityki Królestwa.

— Zgadza się, ale zwrócę uwagę na pewną prawidłowość. Zdecydowali się przyłączyć Basilisk do Królestwa dopiero po długich i zajadłych sporach wewnętrznych, w których to partie stanowiące obecny rząd były prawie bez wyjątku przeciwne przyłączeniu. A teraz przypomnijcie sobie, ile czasu zajęło im zaanektowanie Trevor Star.

Fakt, był to rząd Cromarty’ego, ale propozycja spotkała się z zadziwiająco małym sprzeciwem nawet ze strony liberałów i konserwatystów. Mówiąc prościej: decyzję podjęli nieporównanie szybciej niż w kwestii Basiliska. I znacznie zgodniej. Teraz rozmawiamy o systemie Lynx, a być może i całej Gromadzie Talbott, i to partie, które były przeciwne przyłączeniu systemu Basilisk, zaczynają kampanie propagandową na rzecz nowego przyłączenia, na dodatek być może na znacznie większą skalę. I to w tydzień z kawałkiem po odkryciu, gdzie znajduje się ów nowy terminal. W mojej opinii wszystko wskazuje na to, że Gwiezdne Królestwo Manticore stało się ekspansjonistą. Część obecnych spojrzała na niego z niedowierzaniem. Inni z namysłem. Eloise Pritchart z nagłym zaniepokojeniem dostrzegła, jak wielu należy do tej drugiej grupy.

— Bez obrazy, Arnold, ale już od jakiegoś czasu jesteś na tym punkcie przeczulony — zauważyła, niczego nie okazując.

— Dlatego tak interpretuję te posunięcia — dokończył Giancola i uśmiechnął się.

Pritchart zmusiła się, by odpowiedzieć tym samym, choć miała ochotę mu przyłożyć. Była jednak zmuszona przyznać, że nie dało się tak po prostu odrzucić jego opinii. I to właśnie tym bardziej ją złościło.