Выбрать главу

— Mam go! — rozległ się tryumfalny głos Harrisa.

Ferrero spojrzała na główny ekran taktyczny — rzeczywiście pojawił się na nim czerwony symbol, i to oddalony o ledwie dziesięć milionów kilometrów od rufy jej okrętu. Zaklęła w duchu z uczuciem — nowe systemy maskujące nowymi systemami, ale Hellbarde i tak nie powinien zbliżyć się nie zauważony na nieco ponad pół minuty świetlnej. Powinny go wcześniej wykryć systemy pasywne, niezależnie od tego czy Jessica Epps miała uaktywnione systemy maskowania elektronicznego czy nie.

— Sittich znów nadaje, ma’am — zameldowała McKee.

— I przyspiesza — dodał Harris. — Ma w tej chwili trzy koma dwie sekundy na kilometr kwadrat.

— Mecia, każ mu natychmiast wyłączyć napęd! — warknęła Ferrero.

— Aye, aye, ma’am.

Ferrero potarła czoło, gorączkowo analizując sytuację. Było oczywiste, że imperialny okręt leciał w ślad za nią, prawdopodobnie by kontynuować dotychczasowe prowokacje. Ponieważ cała załoga Jessiki Epps skupiona była na tym, by okręt nie został zauważony, nie zdano sobie sprawy z obecności Hellbarde. Tylko dlaczego Gortz tak ostro się wtrącił?!

— Mecia, poinformuj Hellbarde, że zatrzymujemy podejrzany statek niewolniczy, i powiedz im, żeby się nie wtrącali — poleciła.

— Aye, aye, ma’am.

McKee pochyliła się nad klawiaturą, a Ferrero wyjaśniła Llewellynowi.

— Gortz znów szuka okazji do nękania nas, a ja tym razem nie mam nastroju do głupich gierek.

— Być może on uważa, że tym razem to my nękamy, ma’am.

— Daj spokój, Bob! Przeprowadzamy całkowicie legalne zatrzymanie i przeszukanie jednostki podejrzanej o przewóz niewolników, używającej fałszywych kodów identyfikacyjnych i Gortz dobrze o tym wie. Chyba nie chcesz mi wmówić, że mamy pełniejsze dane andermańskich frachtowców niż Imperialna Marynarka!

Nim Llewellyn zdążył odpowiedzieć, w głośniku rozległo się polecenie:

— Jessica Epps, to ostatnie ostrzeżenie: wyłączyć systemy celownicze!

— Sittich znów nadaje, ma’am — zameldowała McKee. — Hellbarde nie używa laserów kierunkowych i musieli odebrać któreś wezwanie pod naszym adresem, bo proszą go o ochronę.

— Ma tupet — mruknęła Ferrero. — To mu trzeba przyznać.

— A jeśli Gortz mu uwierzy? — spytał Llewellyn.

— Co?! — zdumiała się Ferrero i potrząsnęła głową. — Z drugiej strony może mu pasować udać, że wierzy, żeby… Mecia, przygotuj się do nagrania wiadomości.

— Jestem gotowa, ma’am.

— Kapitanie Gortz, tu kapitan Ferrero, nie mam dziś czasu na głupie zabawy: ścigam statek niewolniczy z ładunkiem. Jeśli chce pan później o tym porozmawiać, służę uprzejmie. Teraz niech mi pan da spokój i, do cholery, nie przeszkadza! Koniec wiadomości.

— Nagrane, ma’am — potwierdziła McKee.

Ferrero przez moment zawahała się, gdy dotarło do niej, że jest bardziej wściekła, niż sądziła. Słychać to było zarówno po tonie, jak i doborze słów. Coś jej mówiło, żeby nagrać inną, bardziej uprzejmą wiadomość. Ale mówiło bardzo cicho, i zdecydowała się owo coś zignorować. Nadszedł najwyższy czas, by Kapitan der Sterne Gortz i reszta kutasów złamanych na pokładzie Hellbarde posmakowali własnej aroganckiej metody komunikowania się. Z tej odległości i tak nie mogli nic zrobić, a przy obecnej przewadze prędkości przechwyci Sitticha i wyśle na niego grupę abordażową, nim Hellbarde dotrze na odległość skutecznego ostrzału rakietowego.

— Sittich nadaje ponownie, ma’am. Informuje Hellbarde, że zagroziliśmy ostrzelaniem, jeśli nie wyłączy napędu.

— Nie dość że bezczelne, to jeszcze kłamliwe ścierwo! — oceniła Ferrero prawie z uznaniem.

Musiała przyznać, że kapitan statku niewolniczego miał zarówno refleks, jak i silne nerwy. Naturalnie biorąc pod uwagę kary za handel niewolnikami, nie miał nic do stracenia. Natomiast nawet Gortz nie powinien być aż tak głupi, by uwierzyć, że okręt Królewskiej Marynarki ostrzela rakietami frachtowiec, który nie może mu uciec.

— Sittich nie zwalnia, ma’am — zameldował Harris. — Oddać strzał ostrzegawczy?

— To może nie być najlepszy pomysł w tych okolicznościach, ma’am — ostrzegł cicho Llewellyn.

— Mam dość cackania się z chamem nie mytym! — zirytowała się Ferrero. — Działamy zgodnie z przepisami prawa międzyplanetarnego, a jak się Gortzowi to nie podoba, niech się wypcha! Nie dam się tym razem zastraszyć! Mecia!

— Słucham, ma’am?

— Nagrywaj wiadomość!

— Nagrywam, ma’am.

— Hellbarde, tu Jessica Epps. Działam zgodnie z przepisami prawa międzyplanetarnego i traktatami podpisanymi przez nasze państwa. Nie macie prawa się wtrącać. Kategorycznie żądam zaprzestania takich prób. Ferrero, bez odbioru.

— Nagrane, ma’am.

— Więc nadaj — poleciła Ferrero i dodała, spoglądając na Llewellyna: — Jesteśmy nadal dwa miliony kilometrów poza skutecznym zasięgiem jego rakiet, Bob, ale na wszelki wypadek ogłoś alarm bojowy. I tak chciałeś dodatkowych ćwiczeń.

— Chciałem, ale nie jestem pewien, czy to najlepszy powód, by je przeprowadzić.

— Może i nie, ale Gortz wkurzył mnie o jeden raz za dużo. James, oblicz kurs przechwytujący Sitticha przy jego nowym przyspieszeniu.

Ostatnie zdanie skierowane było do oficera astronawigacyjnego, porucznika McClellanda.

— Kurs już jest obliczony, ma’am — odparł spokojnie McClelland.

— I za to cię lubię! Podaj go sternikowi.

— Aye, aye, ma’am! Kurs cztery stopnie na lewą burtę i osiemdziesiąt pięć procent mocy.

Sternik potwierdził i Jessica Epps pomknęła w ślad za uciekającym frachtowcem przy dźwiękach klaksonów ogłaszających alarm bojowy.

— Ma’am, Hellbarde… — zaczęła McKee.

— Nic mnie nie obchodzi, czego chce, Mecia — przerwała jej spokojnie Ferrero. — Ignoruj go.

— Aye, aye, ma’am.

Ferrero obserwowała główny ekran taktyczny, a przedewszystkim szybko malejącą odległość do ściganego, który cały czas nadawał wezwania o pomoc kierowane do Hellbarde. I uśmiechała się mściwie — perspektywa uwolnienia niewolników napawała ją prawie taką samą satysfakcją jak utarcie nosa jaśnie panu kapitanowi Gortzowi, gdy ten przekona się, kto próbował go wrobić w ocalenie przed Jessicą Epps.

— Wszystkie stanowiska obsadzone i w pełnej gotowości bojowej, ma’am — zameldował porucznik Harris.

Zaskoczona Ferrero zamrugała gwałtownie powiekami. Tak się pogrążyła w myślach, że nie zauważyła nawet wyjścia Llewellyna udającego się na zapasowe stanowisko dowodzenia.

— Doskonale, Shawn — potwierdziła. — Strzał ostrzegawczy gotów?

— Gotów, ma’am.

— Doskonale — powtórzyła. — Mecia, każ mu ostatni raz wyłączyć napęd. I powiedz, że to ostatnie ostrzeżenie.

— Aye, aye, ma’am… Sittich, tu Jessica Epps, natychmiast wyłączyć napęd. Powtarzam: natychmiast. To ostatnie ostrzeżenie. Jessica Epps, bez odbioru.

Ferrero odczekała dziesięć sekund i spojrzała pytająco na Harrisa.