Выбрать главу

— Nie wiemy, milady. I tak mieliśmy szczęście, że sonda aż tyle zarejestrowała. Natomiast można spokojnie przyjąć, że tam również zostały zamontowane. Ja bym tak postąpiła, a możemy uznać, że oni są przynajmniej tak inteligentni jak ja. Jeśli zostały zamontowane na górze i na dole, to na każdej burcie jest ich między sześćdziesiąt a osiemdziesiąt. Tak ocenia George, a ja się z nim zgadzam. Co daje salwę pomiędzy trzysta a czterysta rakiet.

Honor gwizdnęła bezgłośnie. Żaden okręt nie należący do nowej generacji nie mógł oddać salwy burtowej o choćby zbliżonej sile, a to rozwiązanie było proste i skuteczne — przymocowanie zasobników do kadłuba zwiększało ich liczbę, bo uniezależniało ją od liczby generatorów promieni ściągających, oraz żywotność, bo cały czas były chronione przez ekran, dzięki czemu nie stanowiły tak łatwego do zniszczenia celu jak te holowane za okrętem. To zaś z kolei umożliwiało bardziej ekonomiczne ich wykorzystanie, gdyż nie istniało zagrożenie, że rakiety nie wystrzelone w pierwszej salwie zostaną zniszczone przez pierwszą salwę przeciwnika.

— Jeśli bardzo poważnie nie poprawili kontroli ogniowej, duża część rakiet będzie leciała na ślepo — oceniła, głośno myśląc. — Standardowa kontrola ogniowa ciężkiego krążownika nie potrafi naprowadzić aż tylu pocisków.

— Nie potrafi, bo nie ma odpowiedniej liczby połączeń telemetrycznych, nawet jeśli zakłócenia spowodowane przez ekran by tego nie uniemożliwiły. Ale nie muszą odpalić od razu wszystkich. Mogą każdą salwę wzmocnić o pięćdziesiąt czy sześćdziesiąt rakiet z zasobników, o ile naturalnie są w stanie cokolwiek zza nich dostrzec.

— Rozumień, o co ci chodzi… — Honor potarła czubek nosa, myśląc intensywnie.

Długie rzędy zasobników umocowano tak, by nie przeszkadzały w prowadzeniu ognia poprzez standardowe ambrazury znajduące się w burtach, a więc tam gdzie burta zaczynała się zakrzywiać, przechodząc w poszycie dna i górnej powienchni okrętu. Te płaskie przestrzenie chronione nieprzenkliwym ekranem były miejscami, w których montowano dodatkowe anteny aktywnych sensorów, radary i lidary tak obrony antyrakietowej, jak i systemu kierowania ogniem. Główne anteny znajdowały się na burtach, natomiast te wspierające skuteczność salw, bo używane do naprowadzania poszczególnych rakiet, musiały choć częściowo być zasłonięte przez zasobniki, co nie mogło pozostać bez wpływu tak na skuteczność ognia, jak i obrony.

— Założę się, że przystosowano je do odrzucania — oznajmiła Honor. — Prawdopodobnie zamocowane są na zaczepach i odrzucane po opróżnieniu.

— Oboje z George’em też tak sądzimy — przyznała Brigham. — Ellis taliże doszedł do tego wniosku.

— Właśnie, Elis — ocknęła się Honor i wyłączyła hologram, po czym odchyliła się na oparcie fotela i spytała: — I co zrobił?

— Uznał, że sondy nie zostały zauważone, bo nic na to nie wskazywać. Tak więc Imperialna Marynarka nie rozgryzła do końca systemu Ghost Rider!

— Przeciwnik zawsze jest tylko człowiekiem, nie należy więc przypisywać mu nadludzkich właściwości, Mercedes — uśmiechnęła się krzywo Honor. — Jestem pewna, że ma w zanadrzu niemiłe niespodzianki, ale my również. A wszystko, z czym się dotąd zetknęliśmy, świadczy o tym, że nas gonią, a nie wymyślają coś nowego. Tak więc podobnie jak my są niepewni i podenerwowani, nie wiedzą, co jeszcze możemy ukrywać. I to, czy chcą, byśmy sobie z tego zdali sprawę czy nie, jest bez znaczenia.

— Na pewno tak jest — zgodziła się Brigham. — Ale jakoś tak nie czuję specjalnej sympatii, że mają takie powody do zmartwień.

— Ja też nie — zapewniła ją Honor. — Wracając zaś do kapitana Ellisa…?

— Kiedy zrozumiał, co widzi, a zajęło mu to trochę czasu, uświadomił sobie, że jego okręty znajdą się w znacznie gorszym położeniu, jeśli dojdzie do strzelaniny. Ponieważ równocześnie nie chciał dać się wyrzucić z systemu, wykorzystał więc boje i sondy EW średniego zasięgu i ruszył na spotkanie jednej z grup.

— Mając dwa Relianty, wyruszył przeciwko czterem tak uzbrojonym ciężkim krążownikom? — upewniła się Honor, wskazując wyłączoną elektrokartę.

— Cóż, uznał, że ma okazję lepiej poznać siły przeciwnika niż przeciwnik jego, zaprogramował więc boje, by udawały krążowniki liniowe, a sondy umieścił za rufami okrętów i z tyłu za bojami.

— I jak je zaprogramował? — spytała Honor, bo Brigham niespodziewanie zrobiła przerwę, i to dłuższą.

— Żeby dawały takie odczyty jak zasobniki holowane — poinformowała ją zapytana i zachichotała, widząc minę Honor. — I dostosował prędkość do takiej, jaką rozwijałby, holując odpowiednią liczbę zasobników.

— Pomysłowe — przyznała Honor z uznaniem.

— I co najważniejsze skuteczne, bo dowódca imperialnej eskadry najwyraźniej nie chciał mieć do czynienia z co najmniej dwoma okrętami, z których każdy mógł odpalić dwieście pięćdziesiąt rakiet w pierwszej salwie.

— Też bym nie chciała. Ale jeśli nasza ocena ich siły ognia jest właściwa, we czwórkę mogli odpalić trzy razy tyle rakiet, ile według ich ocen mogły krążowniki Ellisa.

— Dlatego powiedziałam, że ten incydent nie był tak zły jak poprzedni, milady. Nie oddano ani jednego strzału, a imperialne okręty wycofały się. Co prawda nie zachowały odstępu dwudziestu milionów kilometrów, ale też nie próbowały zmniejszać odległości do choćby zbliżonej do standardowego zasięgu rakiet. A po krótkim czasie opuściły systen. Ellis przez dwa dni utrzymywał stan podwyższonej gotowości, potem wrócił do normalnego trybu. Biorąc pod uwagę dysproporcję sił, może to sugerować, że dostali rozkaz nie wszczynać walki.

— Hm… — Honor ponownie potarła czubek nosa i po chwili potrząsnęła głową. — Raczej tym razem mieliśmy szczęście i trafił się niezbyt chętny umierać za Imperatora dowódca estadry, który całkiem rozsądnie uznał, że spora część jego okrętów podzieli los naszych krążowników liniowych, jeśli dojdzie do walki. Bo gdyby dostał rozkaz nierozpoczynania walki, to jak wytłumaczyć zachowanie tych idiotów w systemie Schiller?

Tym raztm Brigham pokiwała głową z nieszczęśliwą miną.

Incydent w systemie Schiller nie skończył się bowiem tak szczęśliwie jak ten, który właśnie zreferowała. Dowódca sił imperialnych bowiem zignorował ostrzeżenie, gdyż uznał, iż skoro zastał królewskie okręty rozdzielone, to atak na jeden powinien mu się powieść. I rozkazał swoim trzem lekkin krążownikom zaatakować samotny ciężki krążownik RMN.

Na szczęście te imperialne okręty nie posiadały doczepionych zasobników i krótkie starcie, które rozpoczął HMS Ephraim Tudor, gdy te znalazły się w odległości mniejszej niż piętnaście milionów kilometrów, nie przebiegło dla nich zbyt pomyślnie. Rakiety lekkich krążowników najwyraźniej miały skuteczny zasięg dwunastu milionów kilometrów, gdyż dopiero z tej odległości wystrzeliły pierwszą salwę. Okazało się też, że środki walki radioelektronicznej królewskiego okrętu są znacznie lepsze. Podczas gdy otrzymał on trzy trafienia, został niegroźnie uszkodzony, dziewięciu ludzi zginęło, a siedmiu odniosło rany, zmienił jednego z napastników w bezwolnie dryfujacy wrak, z którego uciekało powietrze, a inny uszkodził na tyle poważnie, że ten znacznie stracił na przyspieszeniu i mocy ekranu. W tym momencie dowodzący okrętami Imperium uznał, że żarty się skończyły, i oba zdolne do manewrowania lekkie krążowniki obróciły się ekranami w stronę Ephraima Tudora, zajmując pozycję między nim a niezdolnym do manewrowania towarzyszem.