Honor przytaknęła, czując dokładnie to samo.
Wszyscy siedzieli w wygodnych fotelach w jednym z prywatnych pokoi Królowej w wieży Króla Michaela. Pokój był jasny, ale emocje gospodyni nie bardzo. Były bardziej niż mieszane: czuła przerażenie i żal wywołane katastrofalną klęską, a przede wszystkim utratą Grendelsbane i zniszczeniem nie dokończonych okrętów. Świadomość, jak potężnie została zmasakrowana Królewska Marynarka, i wściekłość, że stało się to dla zaspokojenia egoistycznej potrzeby trzech osób: utrzymania się przy władzy za wszelką cenę. Strach o przyszłość, gdy odbudowany na tyle, na ile się dało w tak krótkim czasie wywiad floty poinformował ją o prawdopodobnej rzeczywistej sile Marynarki Republiki. I dzika, pełna mściwej satysfakcji radość na wspomnienie, jak wykorzystała wszystkie formalne wymogi złożenia rezygnacji, by do końca zrujnować i upokorzyć barona High Ridge’a.
— Janacek rzeczywiście sam się zastrzelił? — spytała z niedowierzaniem Honor.
White Haven przytaknął ruchem głowy.
— Według policji nie ma wątpliwości, że to było samobójstwo — odparł.
— Proszę, proszę… nigdy bym go nie podejrzewała o tyle odwagi — oceniła.
— Niewiele osób uwierzyło w oficjalną wersję policji — dodał William Alexander. — Znał za dużo tajemnic rządowych, a jak powiedziałaś, odwagą nie grzeszył. Zdaniem wielu palnął sobie w łeb w zaskakująco sprzyjającym dla paru osób momencie.
— Descroix? — spytała Honor.
— Sprawa nadal otwarta, ale nie mamy jeszcze pewności — przyznała Elżbieta. — Złożyła rezygnację razem z pozostałymi, a parę dni później poleciała na wycieczkę liniowcem na Beowulfa. I nie wróciła. Jak na razie wszystko wskazuje na zaplanowaną ucieczkę, choć jeszcze nie wiemy dokąd. Wiemy, że przetransferowała dwadzieścia milionów dolarów poprzez konto na Beowulfie kodowane na DNA właściciela na inne konta w systemie Stotter-mana. Znasz ich prawo bankowe. W normalnym trybie zajmie nam z dziesięć lat standardowych dotarcie do ich archiwów. Ale małpie nie odpuszczę, może być tego pewna!
— A skąd pochodziły te pieniądze? — spytała Honor.
— Badamy to, ale ślad jest naprawdę zagmatwany — odpowiedziała pułkownik Shemais. — Mamy kilka obiecujących poszlak i jeśli doprowadzą nas one do tego, czego się spodziewamy, na Stottermanie będą musieli udostępnić nam informacje znacznie szybciej. System jest jak nie było częścią Ligi Solarnej, a przepisy bankowe Ligi dotyczące współpracy w sprawach śledztw dotyczących sprzeniewierzenia państwowych pieniędzy, malwersacji i nadużycia stanowiska są jednoznaczne, surowe i nie przewidują wyjątków. Zresztą szukamy jej nie tylko w ten sposób, ale za wcześnie na szczegóły.
— Rozumiem — uśmiechnęła się Honor. — A New Kiev?
Królowa parsknęła śmiechem.
— Hrabina New Kiev wycofała się z polityki — wyjaśniła, gdy się uspokoiła. — Choć właściwiej byłoby powiedzieć, że została wycofana przez twoją przyjaciółkę Cathy Montaigne, która przeprowadziła zamach stanu w partii Liberalnej, a potem urządziła gruntowne porządki w kierownictwie tej partii.
— Naprawdę? — ucieszyła się Honor. — Będę musiała jej pogratulować!
Nie wiedziała, czy Elżbieta jest świadoma, że utrzymuje kontakty tak z Cathy, jak i z Zilwickim, ale i tak nie wiedziała o jej ostatnich osiągnięciach na platformie politycznej, bo była wtedy w drodze z Sidemore do domu.
— Gratulacje będą jak najbardziej zasłużone — wtrącił z uśmiechem William Alexander. — Bo Partia Liberalna, jaką znaliśmy, w zasadzie już nie istnieje. Co prawda chwilowo jeszcze panuje w niej i wokół niej duże zamieszanie, ale kiedy kurz osiądzie, wszystko wskazuje na to, że będą dwie partie mające w nazwie słowo „liberalna”, z tym że z różnymi dodatkami. Jedna będzie się składać z przytłaczającej większości członków starej pod przewodnictwem Montaigne, druga będzie partyjką kanapową złożoną z kilkunastu-kilkudziesięciu niereformowalnych członków starej, ciągle nie chcących przyznać, jak dali się wykorzystać High Ridge’owi. Najprawdopodobniej skupią się wokół tych kilku librałów, którzy zasiadają w Izbie Lordów, bo tylko ktoś tak oderwany od rzeczywistości może politycznie przetrwa, a poza tym w Izbie Gmin nie mają czego szukać. A wreając do New Kiev, sądzę, że jej kłopoty jeszcze się nie skończyły: hrabina Tor cieszyła się reputacją osoby lubiącej rozliczać się do końca tak z przyjaciółmi, jak i z wrigami: wątpię, by Cathy Montaigne aż tak różniła się od niej charakterem…
— A North Hollow zniknął — dodał radośnie Hamish.
Shemais, słyszącjego ton, zachichotała radośnie.
Honor przekrzywia głowę i spojrzała na nią pytająco.
— To jeden z miizych efektów zniszczenia Akt Dmitrija — wyjaśniła pad pułkownik. — A raczej jedna z nieprzewidywalnych komsekwencji powszechnego przekonania o zniszczeniu czegoś, co nigdy nie istniało, czyli tak zwanych Akt North Hollowa, jak głosi oficjalna wersja, wymyślona naturalne przez Zjednoczenie Konserwatywne.
Otóż zniszczenie ak wraz z domem w Landing doprowadziło do zadziwiaącego wzrostu popularności Stefana Younga. Nagle cała masa ludzi zaczęła czuć nieodpartą ochotę, by z nim porozmawiać, a gdy okazało się, że jest nieuchwytny, agencji detektywistyczne, i nie tylko, zostały zasypane listą takich samych zleceń: znaleźć go za wszelką cenę. Tylko zleceriodawcy są różni. Z tego co wiem, szukają go nie tylko prywatni detektywi, ktoś więc go w końcu znajdzie, żywego lub martwego, ale znajdzie.
W głosie i emocjach Shemais była prawie mściwa radość w tak czystej postaci, że Honor omal nie uśmiechnęła się z podobnie mściwą radością. Tyle tylko że jej była znacznie, ale to znacznie większa.
— Skoro High Ridge i reszta zniknęli z politycznej sceny, to kto rządzi Królestwem? — spytała Honor po chwili, gdy przestała napawać się wizją przyszłości earla North Hollow. — Poza Wiliam naturalnie, bo z nagrań przywiezionych przez kuriera wiem, że po rezygnacji High Ridge’a poprosiłaś go o stworzenie rządu. Tak na marginesie, twoje oświadczenie dotyczące powodów rezygnacji barona High Ridge’a to było naprawdę coś.
— Prawda? — Elżbieta zamruczała prawie jak uczciwy treecat. — To dopiero początek moich rozliczeń z tą gnidą, ale przynajmniej nikt nigdy nie zaproponuje mu już jakiegokolwiek politycznego stanowiska, a do historii rzeczywiście przejdzie, choć może nie tak jak chciał… Jeśli chodzi o rząd, to Willie jest oczywiście premierem, skarb objęła hrabina Mourncreek, tak, hrabina, bo utworzyłam dla niej nowe parostwo. Do ministerstwa handlu ściągnęliśmy Abrahama Spencera, a sprawami wewnętrznymi po długich rozmowach zgodziła się zająć dama Estelle Matsuko. A biorąc pod uwagę, jak ta banda durniów zabagniła nasze stosunki z członkami Sojuszu — tak na marginesie, Erewhon podpisał traktat o wzajemnej pomocy na wypadek napaści z Republiką Haven — doszliśmy z Williem do wniosku, że potrzebny jest na ministra spraw zagranicznych ktoś, komu zaufają nawet najmniejsi członkowie Sojuszu, poprosiliśmy więc sir Anthony’ego Langtry’ego żeby nim został. Zgodził się.
— Rozumiem… — mruknęła Honor i spytała podejrzliwie. — Skoro Francine zajmuje się skarbem, to kto jest Pierwszym Lordem Admiralicji?
— A już myślałam, że o to nie spytasz — ucieszyła się Królowa. — Wiedziałam, że musi to być ktoś naprawdę dobry, bo to, co zostawili po sobie Janacek, Houseman i Jurgensen, dosłownie przechodzi ludzkie pojęcie, zwróciłam się więc do kogoś, do kogo ja i Willie możemy mieć absolutne zaufanie i kto naprawdę będzie miał na względzie dobro Royal Manticoran Navy. Pozwól, że ci przedstawię: pierwszy Lord Admiralicji, earl White Haven.