Выбрать главу

Honor poczuła lodowaty chłód — widziała, jak skutecznie Marynarka Republiki wykorzystuje nowe okręty i resztę nowego uzbrojenia. Teraz dowiedziała się, że jest ich wręcz olbrzymia liczba, co odruchowo nasuwało skojarzenie z olbrzymem gotowym zniszczyć Sojusz.

— Jeszcze żyjemy — powiedział łagodnie Hamish, widząc jej reakcję.

Potrząsnęła głową i powiedziała słabo:

— Jeszcze nie mają tych trzystu, to dlatego — i dopiero w tym momencie dotarło do niej, że Hamish wcale nie jest tak zmartwiony i przestraszony, jak powinien być. — Co chcesz przez to powiedzieć?

— Po pierwsze to, co osiągnęłaś w Konfederacji, zdaje się, wywarło dość duży wpływ na ich postępowanie. Nie wiedzą jeszcze dokładnie, co zaszło, bo to, co zostało z Drugiej Floty, jeszcze nie dotarło do Republiki, ale wiedzą, że przegrali, i to sromotnie, choćby z naszych oświadczeń prasowych. Przedyskutowaliśmy z Williem i Królową sprawę i jutro rano zamierzamy podać ich oficjalne straty. Wątpię, by ich wysokość kogoś zaskoczyła, bo krążą plotki zbliżone do rzeczywistości, ale oficjalne potwierdzenie zawsze jest trochę inaczej odbierane. A fakt, że stracili ponad połowę okrętów, a wszystkie pozostałe zostały uszkodzone w trakcie, jak sądzili, zaskakującego ataku, da im jeszcze więcej do myślenia. I spowoduje dłuższą przerwę w atakach. Naturalnie znacznie też poprawi morale naszych cywilów i wojskowych. W sumie to już poprawiło, prawdę mówiąc. I trudno się dziwić, bo to, co osiągnęłaś, to jedyny nasz sukces od momentu wznowienia działań.

— Jak to jedyny?! A to, co zrobiliście z Niallem w Trevor Star? — spytała zaskoczona.

— A co takiego osiągnęliśmy? — prychnął gospodarz. — Zdołaliśmy tylko utrzymać system i nie pozwolić na masakrę Trzeciej Floty. Nie jestem fałszywie skromny i nie próbuję pomniejszyć swojej roli czy roli graysońskich okrętów, ale fakt pozostaje faktem. Uniemożliwiliśmy Republice ukoronowanie ofensywy spektakularnym zwycięstwem, dzięki czemu stałaby się ona kompletną katastrofą dla Sojuszu. Ale siły, które próbowaliśmy przechwycić, uciekły, tracąc jedynie kilkanaście kutrów. To nie była bitwa, tylko zapobieżenie bitwie. Flota, która zaatakowała ciebie, nie została przepędzona: została zniszczona, a to, przyznasz, zasadnicza różnica ze strategicznego punktu widzenia. Trevor Star jest dla Królestwa nieporównanie ważniejszy od systemu Marsh i ludzie o tym wiedzą, ale to bez znaczenia. Faktem też wydaje się i to, że siły atakujące Trevor Star składały się w większej części z nowych okrętów niż te wysłane przeciwko tobie, ich utrata byłaby więc dla Marynarki Republiki znacznie poważniejszym ciosem, ale to również jest mniej istotne. W tej chwili znacznie ważniejsza jest kwestia psychicznego podejścia. Przed zawarciem rozejmu doprowadziliśmy do sytuacji, w której wszyscy wiedzieli, że jesteśmy lepsi i mamy przewagę. Właśnie udowodnili, że tak już nie jest, ale mogą sobie z tego nie zdawać sprawy, a nasi ludzie nie zdają sobie z tego sprawy na pewno. I przy odrobinie szczęścia tak pozostanie. Najważniejsze, by zapamiętali, że pokonałaś ich w jedynej bitwie, w której siły były wyrównane. To ważne dla naszego morale, ale również — o ile nie bardziej — dla morale i myślenia taktycznego drugiej strony. Bo świadomość, iż zrezygnowali z walki o Trevor Star przy mniej więcej równych siłach, nabiera w połączeniu z klęską w systemie Marsh zupełnie nowego wymiaru. Z ostrożności, którą, tak między nami mówiąc, była, staje się tchórzostwem. Albo w najlepszym razie przyznaniem, że nadal nie są w stanie stawić nam czoła, gdy siły są równe.

— To, co mówisz, jest w sumie logiczne — przyznała Honor, nie kryjąc powątpiewania — ale wydaje mi się mocno naciągane.

— Bo jest naciągane — przyznał uczciwie. — Ale to nie jedyny atut, na jaki możemy liczyć. I nie najważniejszy. Jest i drugi, który, szczerze mówiąc, zawdzięczamy tylko tobie.

— Mnie?! Wiem, że się powtarzam, ale o czym ty, u diabła, mówisz?

— Sir Anthony nawiązał już kontakt z Imperium. Dzięki terminalowi Gregor możemy szybciej przebyć drogę do systemu New Berlin i z powrotem, niż Druga Flota dotrze do Haven. A Willie i Elżbieta nie marnowali czasu. Okazało się, że tak Imperator, jak i Imperialna Marynarka zostali zaskoczeni rozwojem wydarzeń i poziomem technicznym Marynarki Republiki. Nic nie wiedzieli o planowanej ofensywie, a jej sukces bardzo nieprzyjemnie ich zaskoczył i sądzę, że przestraszył. Poważnie przestraszył, prawdę mówiąc. Wiesz dobrze, jak bardzo Gustaw nie ufa republikańskim formom władzy; nic dziwnego, że uwierzył nam, a nie Pritchart, w sprawie sfałszowanej korespondencji dyplomatycznej. Na dodatek przyznał, że Pritchart celowo zachęcała go do agresywnej polityki w Konfederacji w czasie, gdy nam stawiała nowe żądania w negocjacjach. Mam nieodparte wrażenie, z tego co relacjonował Willie, że bardzo poważny wpływ na stanowisko Imperatora i jego ocenę aktualnej równowagi sił miało właśnie to, że Republika chciała użyć Imperium jako elementu w starannie zaplanowanym oszustwie. W każdym razie, ujmując rzecz w skrócie, wszystko wskazuje na to, że Imperialna Marynarka przyłączy się do tej wojny po naszej stronie.

Dla Honor był to zdecydowanie wieczór niespodzianek — znów wytrzeszczyła na niego oczy, przez moment nie mogąc wykrztusić słowa.

— Hamish… — wyjąkała po chwili. — Mniej niż dwa miesiące temu strzelaliśmy do siebie!

— No i co z tego? — spytał uprzejmie White Haven.

Pa czym parsknął śmiechem, widząc jej minę.

— Zapomniałaś, że naczelną zasadą Domu Anderman jest realpolitik. W opinii Gustawa Andermana Republika Haven jest nieprzewidywalna, próbowała go oszukać i okłamuje całą galaktykę, no i naturalnie znów ma najpotężniejszą flotę, Ligi Solarnej nie licząc. Wniosek jest prosty. Republika jest dla Imperium znacznie większym zagrożeniem niż my. Pamiętaj też, że Imperium nigdy nie uważało nas za zagrożenie własnego bezpieczeństwa. Nie podobało im się nasze wtrącanie się w ich próby zaanektowania części Konfederacji, ale to było jedyne zastrzeżenie. A Ludową Republikę wszyscy traktowali jako zagrożenie. Skoro teraz Republika Haven przejawiła podobne skłonności, używając tych samych metod, Imperium zaczęło ją traktować tak jak Ludową Republikę, bo to dla nich jest dokładnie to samo co dla Elżbiety: zmiana szyldu. Połączenie obu tych podejść spowodowało, że stali się zwolennikami starej zasady głoszącej, iż wróg mojego wroga jest moim przyjacielem. Stało się to tym szybsze, że Willie i Elżbieta zaproponowali im bardzo konkretną zachętę do zajęcia takiego stanowiska.