Выбрать главу

W sumie był raczej zadowolony ze sposobu, w jaki zdołał zmienić poważne zagrożenie w przewagę, a równocześnie osłonić siebie i partię przed zarzutem chronienia winnych. Gdyby zresztą taka potrzeba zaszła, zawsze mógł stwierdzić, że to koalicjant, czyli liberałowie, są wszystkiemu winni. A że liberałowie cieszyli się nienaganną reputacją — przynajmniej wśród wyborców i w mediach — zyskał dodatkową ochronę. No bo skoro śledztwo prowadzili ludzie o nieposzlakowanej opinii, to jeśli coś im umknęło, musiało się to stać w wyniku błędu, nieprawdaż? A tak przy okazji, gdyby ktoś kiedyś zaczął zadawać kłopotliwe pytania odnośnie finansów, będzie mógł wysunąć na pierwszy ogień New Kiev i jej koterię liberalnych doradców takich jak Housemanowie.

A to mogło zdarzyć się szybko, gdyż zbliżał się termin głosowania nad utrzymaniem podatku dochodowego. Inne podwyżki mogły zostać utrzymane do wyborów, ta jedna jedyna nie, a centryści mieli w Izbie Gmin taką przewagę, że na utrzymanie tego podatku nie było co liczyć. Poważne źródło dochodów miało wkrótce zniknąć, stąd Janacek dostał polecenie poważnego cięcia wydatków. Bez tej redukcji trzeba byłoby zmniejszyć wydatki na cele niewojskowe, a to było nie do przyjęcia dla wszystkich tworzących koalicję rządową partii. High Ridge był zdecydowany zwalić w razie czego całą winę na New Kiev — w końcu wszyscy wiedzieli, że liberałowie mają lekką rękę do wydawania państwowych pieniędzy. Istniała szansa, że nawet bez nich zdoła utrzymać po swojej stronie tylu niezależnych w Izbie Lordów, że utrzyma większość; niewielka, ale istniała. Dlatego tak istotne było zatwierdzenie nowego budżetu szybko i po cichu.

Jeśli się uda, New Kiev jako minister finansów i tak będzie nadal użyteczna. Choćby jako uzasadnienie tezy, że rząd jest wynikiem szerokiej koalicji obejmującej wszystkie polityczne światopoglądy. A co ważniejsze, New Kiev zgadzała się z nim całkowicie w jednej kwestii: w użyciu władzy państwa do osiągnięcia własnych celów ideologicznych. Żaden centrysta by się na to nie zgodził. Co prawda jeśli chodzi o to, jakie konkretnie są to cele, różnili się zasadniczo, ale gotowi byli dla ich osiągnięcia na rozmaite kompromisy i na bardzo poważne zwiększenie prawa państwa do kontroli i inwigilacji w politykę publiczną i życie prywatne. Przynajmniej w prywatne życie innych.

Musiał też przyznać, że liczne i różnorodne opracowane przez nią programy rządowe i inne metody tracenia pieniędzy zaczynały przynosić efekty. O niektórych, jak choćby Agencji Zwiadu Kartograficznego, nawet centryści musieli się pozytywnie wyrażać, choć nadal twierdzili, że to nie rząd winien się zajmować takimi sprawami. Inne były mniej poważane, ale tworzyły silną więź lojalności z ludźmi, którzy z ich istnienia korzystali. A wszystkie bazowały na naturalnym odruchu — ludzkim pragnieniu odwrócenia się od poświęceń, śmierci i zniszczenia do czegoś miłego i twórczego.

Dlatego sondaże wykazywały powolny, ale stały spadek poparcia dla centrystów. Nie na tyle niestety duży by, pozbawić ich po wyborach wiodącej pozycji w Izbie Gmin, zwłaszcza że „obserwatorzy” z San Martin wejdą oficjalnie w jej skład jako pełnoprawni członkowie parlamentu, ale jeśli tendencja się utrzyma, przestaną mieć większość. A liberałowie stale zyskiwali na poparciu wśród wyborców. Dlatego istniała niewielka szansa, że New Kiev przestanie się rozsądnie zachowywać.

Choć z drugiej strony nigdy nic nie wiadomo — wszystko bowiem, co choćby trąciło imperializmem czy ekspansją terytorialną, było dla niej herezją. Dlatego też zdecydował, że czas załagodzić przybierającą niebezpieczny obrót rozmowę. Posłał Descroix ostrzegawcze spojrzenie i zwrócił się do New Kiev:

— Nikt z nas nie ma ambicji tworzenia imperium. Mimo to jednak, zwłaszcza w związku z zabezpieczaniem granic po przyłączeniu przez Cromarty’ego Trevor Star, musimy postawić pewne warunki terytorialne. Poza tym niech i oni w jakichś kwestiach wreszcie ustąpią. Jak wiesz, wykonaliśmy ważny gest dobrej woli, godząc się na całkowitą wymianę jeńców, mimo że nadal mamy tylko rozejm, czyli chwilową przerwę w działaniach wojennych. Hrabina przyglądała mu się bacznie przez kilka sekund, po czym skinęła głową.

Descroix zaś, widząc, że tamta na nią nie patrzy, wzniosła oczy ku niebu. Wymiana jeńców przed podpisaniem pokoju wyglądała pięknie i szlachetnie, ale każdy w miarę inteligentny człowiek powinien się domyślić, że propozycja, nie płynęła z dobroci serca, lecz z umiejętności liczenia, jako że Sojusz miał znacznie więcej jeńców niż Republika. A równie ważny był aspekt propagandowy: rząd „sprowadził naszych dzielnych żołnierzy do domu tak szybko, jak tylko się dało”.

— Oni także muszą zdawać sobie sprawę, że teraz kolej na poważne ustępstwo z ich strony — dodał High Ridge. — I muszą wiedzieć, że koszty terytorialne wynikające z konieczności zabezpieczenia naszych nowych granic są nieuniknione. A mimo to każda propozycja, jaką sekretarz Giancola nam dotąd przedstawił, oparta była na tym, że na początek zwrócimy wszystkie zdobyte systemy. Żaden rząd Królestwa Manticore nie może przystać na coś takiego: nasze siły zbrojne zapłaciły zbyt wysoką cenę za ich zdobycie.

Nie było to do końca zgodne z prawdą. Władze Republiki Haven faktycznie nalegały na zwrot wszystkich okupowanych planet, ale było oczywiste dla wszystkich w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, że jest to punkt wyjściowy do przetargów i ustępstw. High Ridge w przeciwieństwie do rozmówczyni wiedział też, że ostatnia informacja przedstawiona przez Descroix na posiedzeniu rządu nie obejmowała najnowszej sugestii Giancoli, czyli przeprowadzenie plebiscytów na poszczególnych planetach, by ludność zdecydowała, w skład którego państwa chce wchodzić. Zorganizowane zostałyby naturalnie przez Republikę, ale to też była tylko propozycja wyjściowa.

Dobrze zrobił, nie wspominając o tym, bo na samo wspomnienie sił zbrojnych New Kiev zacisnęła usta. Co prawda tylko na moment i nie sposób było jej zarzucić lekceważącej pogardy cechującej takiego na przykład Reginalda Housemana. Jak każdy liberał przeciwna była używaniu wojska. Fakt, że Gwiezdne Królestwo okupowało jakikolwiek obcy system, stał w sprzeczności z jej naczelnymi pryncypiami i to, jak do tego doszło, nie miało najmniejszego znaczenia. A fakt, że publicznie musiała popierać taką okupację, jedynie pogarszał sprawę.

To, że jest jedyną obecną w gabinecie osobą, która tak uważa, stał się jasny moment później.

— Zgadzam się, oczywiście — oznajmił Stephen Young, earl North Hollow i minister handlu, ostatni z zebranych, który jak dotąd zachowywał całkowite milczenie.

Ministrem został w nagrodę za haka na Maclntosha i nie tylko na niego — także za udostępnienie akt ojca. To dzięki nim High Ridge zdołał tak skutecznie wytłumić skandal Manpower, jak go popularnie określano.

— Nie możemy nawet rozważać oddania jakiegokolwiek systemu, dopóki nie zostaną do końca załatwione kwestie bezpieczeństwa naszych granic — dodał. — Natomiast przyznam, Michael, że nieco mnie martwi, jak też opozycja zareaguje na propozycje Edwarda dalszej redukcji liczby naszych okrętów liniowych. Nie kwestionuję sensowności tej propozycji ani prywatnie, ani jako minister, tym bardziej że zamiast płacić za obsługę przestarzałych okrętów, wykorzystamy te środki do bardziej konstruktywnych celów. I nie martwi mnie, że paru admirałów pójdzie na zieloną trawkę, bo ktoś im zabierze zabawki. Natomiast ta propozycja oznacza poważną zmianę tak w liczebności, jak i w składzie floty i sądzę, że powinniśmy być świadomi, na co się narażamy ze strony opozycji, jeśli nie zachowamy odpowiedniej ostrożności.