Выбрать главу

Skończył z tym nonsensem, a skoro pan admirał floty Matthews miał problemy ze zrozumieniem elementarnej logiki i przyznaniem się do błędów, to był to już jego problem.

Druga rozmowa dotyczyła decyzji zakończenia wspólnych programów badawczych prowadzonych przez Royal Manticoran Navy i Marynarkę Graysona. Nie było sensu ich ciągnąć, sporo kosztowały, a już zaowocowały nowymi rozwiązaniami, których wprowadzenie w życie w warunkach pokojowych potrwa dobre 20 lat standardowych. Poza tym dla każdego znającego się na rzeczy było oczywiste, że w istocie miały one umożliwić uzyskiwanie przez Grayson nowych technik i technologii bez konieczności płacenia za nie. Dlatego nie zdziwiło go, że Matthews był wściekły. Z pewnością był to dlań zimny prysznic, po tym jak cackali się z nim i Graysonem Cromarty i Mourncreek.

Co się zaś tyczyło tej ostatniej rozmowy… Matthews nie mógł być nieświadomy, jaką obrazą dla Pierwszego Lorda było nadanie temu zasrańcowi White Havenowi stopnia pełnego admirała zasranej Marynarki Graysona. A Janacek miał długą i dobrą pamięć…

— Zresztą czego by sobie nie wyobrażali, nawet oni nie są na tyle głupi, by sądzić, że osiągną coś istotnego bez naszej pomocy. Czy im się to podoba czy nie, siedzą u nas w kieszeni tak samo jak Erewhon i wiedzą o tym — dodał z satysfakcją. — Nawet gdyby znaleźli jakiś sposób utrzymania obecnej wielkości floty przez rok czy dwa, nie doprowadzając kraju do bankructwa, nie będzie to stanowiło dla nas zagrożenia. A gdyby jakimś cudem doszło do wznowienia walk, po prostu będziemy dysponowali większą liczbą nowoczesnych okrętów.

— Poruszyłem tę kwestię tylko dlatego, że opozycja najprawdopodobniej to zrobi, biorąc pod uwagę różnice w podejściu do budowy nowych okrętów — wyjaśnił North Hollow.

— Natomiast wracając do innych flot — Marynarka Republiki widziała je w akcji i ma naprawdę poważną motywację, by osiągnąć poziom naszych możliwości, zwłaszcza że nadal nie zawarliśmy formalnego pokoju.

Janacek spojrzał na niego nieżyczliwie. Minister handlu wzruszył jedynie ramionami i powiedział łagodnie:

— Chyba lepiej, że to ja teraz zadaję ci te pytania niż opozycja w trakcie debaty. Bo nie wątpisz chyba, że je zada. Choć bowiem prawdą jest, że mamy monopol na nowe okręty, to dysponujemy stosunkowo niewielką ichliczbą. Ktoś na pewno zasugeruje, że gdyby jakaś flota podjęła zdecydowany wysiłek, by nadrobić tę różnicę, nie będziemy mieć wystarczającej liczby okrętów nowych klas, by gwarantowało to utrzymanie przewagi.

— Masz prawdopodobnie rację — przyznał kwaśno Janacek po chwili namysłu. — Ale jedynym przewidywalnym nieprzyjacielem w najbliższej przyszłości pozostaje Haven, a ich baza technologiczna jest tak przestarzała w porównaniu z naszą, że nie zdołają skopiować tego uzbrojenia przez najbliższe dziesięć lat, nawet gdyby dysponowali egzemplarzami oryginalnymi. Takie są najostrożniejsze szacunki wywiadu, a rozmawiałem o tym z admirałem Jurgensenem ostatnimi czasy i zapewnił mnie, że jego analitycy są w tej kwestii zgodni. Co więcej, nawet gdyby Republika Haven posiadała techniczne możliwości zbudowania takich okrętów, wymaga to czasu: projekt, budowa, szkolenie załóg do standardu operacyjnego. Dopiero wówczas stałyby się dla nas zagrożeniem. A jak wszyscy wiecie z raportów wywiadu, Theisman, Tourville i Giscard nadal zajęci są zwalczaniem rozmaitych watażków i innych przeżytków dawnej epoki. I robią to przy użyciu klasycznych, przestarzałych okrętów, jakich używali przeciwko nam. Nie zaobserwowaliśmy zwiększenia ich możliwości pod żadnym względem. Dodatkową zaletą tego stanu rzeczy jest to, że ciągła wojna wewnętrzna kosztuje ich życie doświadczonych ludzi i straty w okrętach, jakie im pozostały. Nie, Stephen: tylko Republika Haven ma powód, by być naszym wrogiem, a ona po prostu nie ma możliwości zbudowania takich jednostek. A gdyby zaczęła to robić, będziemy mieli dość czasu, by zwiększyć liczbę własnych jednostek nowych klas. Póki co sześćdziesiąt cztery superdreadnoughty rakietowe w zupełności nam wystarczą.

— Nie wątpię, ale te sześćdziesiąt cztery okręty mogą być tylko w określonej liczbie miejsc równocześnie, dlaczego więc nie skończyć budowy już rozpoczętych? — spytał North Hollow. — Opozycja na pewno to wyciągnie.

— Zgadza się, mogą być tylko w określonej liczbie miejsc, ale to w zupełności wystarczy. Ósma Flota była związkiem ofensywnym, teraz nowe okręty wchodzą w skład Trzeciej Floty, związku obronnego osłaniającego Trevor Star, która zachowała jednak zdolność ofensywną. Trzecia Flota posiada taką przewagę nad wszystkim, co może stanąć na jej drodze, że jest w stanie rozbić te przeszkody i dotrzeć do systemu Haven w naprawdę krótkim czasie. Dokładnie tak, jak robiła to Dwunasta Flota w chwili zawarcia rozejmu.

High Ridge zauważył, że Janacek ani razu nie wymienił nazwiska dowódcy Dwunastej Floty w tamtym okresie, ale nie skomentował tego.

— Biorąc pod uwagę fakt, że tak naprawdę możemy koncentrować się na chronieniu własnego obszaru oraz zdobytych systemów, które obecnie kontrolujemy, przed ewentualnym atakiem przeprowadzonym przez przestarzałe okręty, najskuteczniejszym i najtańszym sposobem są nowe kutry. Możemy je budować w olbrzymich ilościach w porównaniu z jakimikolwiek okrętami, o superdreadnoughtach nie wspominając, a wystarczająca ich liczba utrzyma każdy system planetarny. Natomiast okręty, których budowa zostanie przerwana, będą dostępne, jeślibyśmy ich potrzebowali. Nie złomujemy ich przecież, więc wystarczy wznowić budowę — kadłuby pozostaną w stoczniach, a materiały konieczne do ich ukończenia w magazynach. Zaoszczędzone zaś tym sposobem środki możemy przeznaczyć na zbudowanie odpowiedniej liczby kutrów rakietowych obrony systemowej oraz zwiększenie sił antypirackich do potrzebnego poziomu. Nie wspominając już o rozmaitych niezbędnych prognozach nie mających nic wspólnego z wojskiem, na które ciągle potrzeba pieniędzy — zakończył Janacek, spoglądając mało życzliwie na New Kiev.

— A wstrzymanie ich budowy będzie także gestem dobrej woli świadczącym o tym, że naprawdę chcemy zawrzeć pokój — dodała Descroix, także rzucając nieprzychylne spojrzenie hrabinie. — Superdreadnoughty to broń ofensywna, a przynajmniej tak je wszyscy odbierają, bo są wielkie i groźne. Krążowniki zaś to broń przeciwko piratom. Kutry jako nie posiadające hipernapędów, bez lotniskowców, do ataku na sąsiadów się nie przydadzą.

— Bardzo istotne stwierdzenie. — New Kiev energicznie pokiwała głową: włączył jej się odruch antyimperialistyczny.

— Rozumiem… — powiedział z namysłem North Hollow. — Rozumiem i zgadzam się naturalnie. Tym niemniej nadal niepokoi mnie, w jaki sposób alarmiści będą próbowali zaatakować naszą nową politykę. Bo nie wątpię, że będą. Zwłaszcza White Haven i Harrington.