Выбрать главу

Efekt wymówienia tych dwóch nazwisk był godny — wszyscy obecni zesztywnieli, a na ich twarzach pojawiły się różne niesympatyczne uczucia, od wrogości poczynając, na pogardzie i strachu kończąc. Wyjątkiem był North Hollow, choć wszyscy wiedzieli, że miał najwięcej powodów, i to osobistych, by nienawidzić tak Honor Harrington, jak i Hamisha Alexandra, który przewodniczył sądowi rozpatrującemu sprawę jego brata.

— Oboje wykazywali zadziwiający obstrukcjonizm i robili problemy przy innych tematach — dodał earl spokojnie. — Biorąc pod uwagę sławę, jaką się cieszą u ludzi, oraz to, że są uważani za bohaterów tej wojny, tym razem mogą się okazać wyjątkowo kłopotliwi.

— Harrington to wariatka! — warknął Janacek. — Charyzmatyczna, przyznaję, ale jak dotąd niczym nie udowodniła, że zasługuje na miano stratega. Za to pokazała, że potrafi doprowadzić do poważnych strat wśród ludzi, którymi dowodzi. Pasuje do niej określenie Salamandra, szkoda tylko, że ten ągień, który wywołuje, spala wszystkich poza nią!

— Ale cieszy się niezwykłą wręcz popularnością — zauważył North Hollow.

— A pewnie, że się cieszy, bo opinia publiczna i media opozycyjne nie znają realiów militarnych, za to kochają holokamery! — widać było, że Janacek z trudem się hamuje.

Przez moment North Hollow miał na końcu języka pytanie, czy reputacja admirała White Haven jest równie przesadzona i pozbawiona realnych podstaw, ale zabrakło mu odwagi. Niezwykle złośliwe i całkowicie słuszne ruganie, jakie zafundował White Haven Janacekowi, gdy ten był jeszcze w czynnej służbie, było legendarne, bo miało miejsce przy świadkach.

— Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że jej reputacja jest przesadzona — odezwał się łagodząco High Ridge. — Ale to nie znaczy, że Stephen nie ma racji. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, jak krytyczne jest zatwierdzenie nowego budżetu w związku z nowymi priorytetami wydatkowymi. Nieważne, jak dorobiła się tej reputacji, istotne jest, że ją ma i że nauczyła się skutecznie ją wykorzystywać, atakując nasze posunięcia.

— Ona i White Haven — przypomniała Descroix.

— Wiem — Janacek zmusił się do głębokiego oddechu. — Przyznaję też, że błędem było niedanie jej dowództwa liniowego. Chciałem utrzymać ją z dala od pomostu flagowego, żeby znów nie narozrabiała, tym bardziej że oczywiste jest, iż sobie tam nie radzi, mimo radośnie nieodpowiedzialnego awansu, jaki dostała od poprzedniej administracji. Dlatego zgodziłem się, by wróciła do akademii. Sądziłem, że nauczanie i obowiązki na Graysonie zajmą jej tyle czasu, że będziemy mieli ją z głowy. Albo że Marynarka Graysona będzie na tyle głupia, by powierzyć jej dowództwo, skoro oni tam czczą ziemię, po której stąpa. Nie spodziewałem się, że Harrington stanie się stałym elementem akademii, a skoro do tego doszło, nie mogę jej odwołać, bo wywołam prawdziwą burzę. Nie przyszło mi do głowy, że skorzysta z okazji i na stałe przebywając na Manticore, zajmie się polityką, dbając, by ludzie o niej nie zapomnieli.

— A żadne z nas nie przewidziało, jak skuteczny zespół stworzą z White Havenem — dodała kwaśno Descroix i przez moment w niczym nie przypominała dobrotliwej ciotuni.

— O to właśnie chodzi — wtrącił North Hollow. — Każde z nich samodzielnie jest wystarczająco złe, razem są naszą największą przeszkodą w Izbie Lordów. Zgadzacie się z tym stwierdzeniem?

— Chyba tak — odezwała się po chwili New Kiev. — William Alexander jest niebezpieczny, ale zawsze grał zespołowo i trzymał się w cieniu Cromarty’ego. Ludzie uważają go za doskonałego stratega i wykonawcę, a nie za przywódcę. Nie ma ani charyzmy Harrington, ani reputacji brata. To samo dotyczy Jamesa Webstera i Sebastiana D’Orville’a; obaj są szanowani, ale żaden nigdy nie stał się publicznym bohaterem w stopniu choćby zbliżonym do Harrington czy White Havena. No i żaden z nich nie zasiada w parlamencie. Są tylko wpływowymi analitykami opozycji.

— W takim razie sądzę, że jesteśmy zgodni co do tego, że wszystko, co zmniejszyłoby popularność White Havena i Harrington, zwłaszcza w najbliższym czasie, byłoby dla nas korzystne? — spytał North Hollow, rozglądając się uważnie.

Zebrani kolejno przytakiwali, choć New Kiev kiwnęła głową znacznie mniej entuzjastycznie niż pozostali. Niemniej jednak kiwnęła.

— Oczywistym pytaniem, jakie się nasuwa, jest w jaki sposób możemy zmniejszyć popularność któregokolwiek z nich, nie mówiąc już o obojgu — powiedziała Descroix. — Próbowano już i okazali się niezwykle odporni na te wysiłki.

— To dlatego, że próbowano przeciwko każdemu z nich z osobna — wyjaśnił North Hollow z wyjątkowo wrednym uśmiechem. — A nie przeciwko obojgu razem.

ROZDZIAŁ VI

Tak więc kontrakty powinniśmy mieć do końca tygodnia w garści — zakończył Richard Maxwell, osobisty prawnik Honor na Manticore i radca prawny księstwa Harrington, naciskając przycisk w notesie, po czym dodał: — I to byłoby w zasadzie wszystko.

— Dobra robota, Richard. Cieszy mnie zwłaszcza postęp w umowach najmu.

— Nadal nie jestem tak dobry w kontraktach jak Willard — przyznał Maxwell.

— Tu jednak nie było problemu, bo cały ten rejon to idealny teren do narciarstwa, a dostęp do wybrzeża daje możliwość rekreacji przez cały rok. Dlatego wszyscy byli tak chętni do podpisywania umów i płacenia więcej za prawo do budowy, niż się spodziewaliśmy. Zwłaszcza że zakończenie walk spowodowało solidny rozwój sektora cywilnego gospodarki. No i Willard miał rację odnośnie Odoma: jest prawie tak dobrym negocjatorem jak on sam. Doskonale wie, kiedy przycisnąć, i przyznam nieskromnie, że chyba zaczynam wreszcie łapać sens tego całego prawa handlowego. No i Clarise Childers w odwodzie to naprawdę miła świadomość.

— Ja także jestem bardzo zadowolona z Merlina — przyznała Honor. — Zauważyłam, że sama świadomość udziału Clarise w negocjacjach ma na nie duży wpływ, czy jest fizycznie obecna czy nie.

Oboje uśmiechnęli się z pełnym zrozumieniem. Merlin Odom był zastępcą Willarda Neufsteillera na obszarze Gwiezdnego Królestwa wybranym przez niego osobiście. Zarządzał rosnącym imperium finansowym Honor w Królestwie zgodnie z wytycznymi pryncypała rezydującego na Graysonie. Miał czterdzieści dwa lata, był więc młodszy od szefa, ale jeszcze mniej skłonny opuszczać biuro dla jakichś zbędnych ćwiczeń fizycznych, jak np. spacer. Przysadzisty szatyn o błękitnych oczach i zaskakująco rudej bródce był też doskonałym prawnikiem i co ważniejsze, oprócz wiedzy miał też instynkt. Jeśli nabierze doświadczenia, za kilkadziesiąt lat będzie gotów, by przejąć zarządzanie całością majątku od Willarda, gdy ten zdecyduje się ostatecznie na emeryturę.

Jeśli chodzi o Clarise, bezcenna była już sama świadomość, Honor może w każdej chwili skorzystać z jej usług. Nie dość bowiem, że uchodziła za jednego z najlepszych adwokatów w Królestwie, to lista klientów jej firmy była równie krótka co imponująca dla każdego mającego coś wspólnego, z negocjacjami handlowymi. Honor stała się w ostatnim dziesięcioleciu jedną z najbogatszych osób w Gwiezdnym Królestwie, a Sky Domes należało do pięciuset największych korporacji, ale Childers pracowała przede wszystkim dla Klausa Hauptmana, którego majątek tak prywatny, jak i firmowy był co najmniej równy razem wziętym majątkom następnych sześciu na liście najbogatszych. Clarise Childers była szefową i najstarszym udziałowcem kancelarii „Childers, Straslund, Goldman i Wu”, a lista klientów tej firmy obejmowała: Hauptman Cartel (najbogatszą firmę w Królestwie Manticore), rodzinę Hauptmanów i Honor Harrington.

— Skoro kwestie handlowe mamy załatwione, przynajmniej chwilowo, chciałbym, żebyśmy się teraz zajęli sprawą wymiaru sprawiedliwości na terenie księstwa.