Выбрать главу

— Raoul był zawsze lojalnym przyjacielem, księżno.

— Coś panu zaproponuję: minęło co prawda trzydzieści dziewięć lat, ale kiedy ostatni raz się widzieliśmy, byłam midszypmenem. Pan zaś ma obecnie stopień admiralski; nie chce pan go używać, zgoda. Ale chciałabym żeby pan pamiętał, że byłam jednym z pańskich zasmarkańców, a zapomniał o księżnej.

— Łatwo powiedzieć! No dobrze, skoro nie „milady” i „księżno”, to jak mam się do pani zwracać? Bo pani midszypmen Harrington raczej zdecydowanie nie pasuje, nie sądzi pani?

— Chyba rzeczywiście nie pasuje — przyznała z uśmiechem. — Z admirałów wolimy oboje zrezygnować… proszę spróbować po prostu Honor.

— Ja… — zaczął Bachfish, umilkł i odchrząknął. — Jeśli naprawdę tak wolisz…

— Tak wolę.

— Ale to działa w obie strony! Żadnych więcej „sir” i „admirałów”?

— Zgoda.

Zadowolony kiwnął głową i usiadł we wskazanym fotelu, założył nogę na nogę i rozejrzał się szybko, acz uważnie po kabinie. Jego uwagę zwróciła kryształowa gablota chroniąca dwa miecze, zloty klucz patrona i wieloramienną złotą gwiazdę na czerwonej wstążce poznaczonej ciemnoczerwonymi plamami. Nad nią wisiała brązowa plakietka o narożniku stopionym i urwanym, a obok druga, mniejsza gablotka, w której znajdował się anachroniczny pistolet automatyczny kaliber.45 i drugi, pojedynkowy i jak najbardziej nowoczesny kaliber l0mm.

Przyglądał im się przez kilka długich sekund, jakby dopiero to w pełni uświadomiło mu, jak dawno widział Honor po raz ostatni, po czym wziął głęboki oddech i ponownie spojrzał na nią.

— Sporo się zmieniło, odkąd ostatni raz byliśmy wspólnie w Konfederacji — zauważył.

— Zgadza się. Ale wspomnienia nadal są żywe, prawda?

— Ano prawda. Niektóre dobre… inne trochę mniej.

— Chciałam zeznawać, ale nie pozwolono mi…

Wiem. Sąd przychylił się do mojego wniosku, że nie masz nic do dodania w tej sprawie.

— Twojego wniosku?! Przecież byłam cały czas na mostku! Dokładnie wiedziałam, co się stało!

— Oczywiście, że wiedziałaś — przyznał prawie łagodnie. — Ale za dobrze cię poznałem, by pozwolić ci zeznawać. Nie zrozum mnie źle: nie martwiło mnie, że możesz powiedzieć coś, co by mnie zraniło czy mi zaszkodziło. Oficjalne nagrania i raporty zawierały wszystko, co merytorycznie ważne, a nigdy nie słynęłaś z dobrze rozwiniętego instynktu samozachowawczego. Gdybyś zeznawała, zaczęłabyś występować w mojej obronie. Być może zajadle. A nie chciałem, żeby coś z tego przylgnęło do ciebie i ciągnęło się za tobą.

— Gdyby to pomogło, byłabym zaszczycona — powiedziała cicho.

— Byłem tego świadom. Podobnie jak i tego, że już i tak masz zbyt wielu wrogów. Nie mogłem pozwolić, byś zmarnowała to, co cię słusznie spotkało za uratowanie mojego okrętu. Tym bardziej że nic, co mogłabyś powiedzieć, i tak nie miało znaczenia, jeśli chodzi o wyrok.

— Tego nie mogłeś wiedzieć!

— Mogłem — uśmiechnął się gorzko. — Mogłem, bo prawda była taka, że zasłużyłem na utratę dowództwa.

— Nie zasłużyłeś!

— Chyba właśnie usłyszałem midszypmen, która służyła pod moimi rozkazami, a nie admirał, której jestem gościem — ocenił Bachfish i nim zdołała się odezwać, dodał: — Pomyśl obiektywnie jako oficer flagowy. Nie twierdzę, że nie było okoliczności łagodzących, ale prawda jest taka, że pozwoliłem Duneckiemu zbliżyć się za bardzo i omal nie dałem mu rozstrzelać bezkarnie swojego okrętu. W konsekwencji zabił wielu moich ludzi.

— Nie mogłeś wiedzieć… — zaczęła, ale przerwał jej.

— Byłaś pupilką Raoula. Co zawsze ci powtarzał o niespodziankach?

— Że przeważnie zdarzają się wtedy, gdy kapitan uważa, że widzi to, co chce zobaczyć, a nie to, co powinien zobaczyć.

— A ja właśnie tak postąpiłem — Bachfish uśmiechnął się smętnie. — Nie myśl, że nie była dla mnie ważna świadomość, że chcesz wystąpić w mojej obronie. I nie sądź, że przez ten jeden incydent zacząłem uważać się za nieudacznika nie zasługującego na tytuł królewskiego oficera. Ale prawda jest taka, że zaryzykowałem okręt i straciłbym go wraz z całą załogą przez zbytnią pewność siebie, gdyby nie działania podjęte przez pewną midszypmen i niesamowite wręcz szczęście. Prawdę mówiąc, byłem zaskoczony, że jedynie odebrano mi dowództwo i posłano na połowę pensji, a nie wydalono ze służby.

— Nadał uważam, że wyrok był niesprawiedliwy — upierała się Honor, a widząc jego spojrzenie, dodała: — Nie twierdzę, że należała ci się nagroda. Być może wyrokując w podobnej sprawie i opierając się wyłącznie na oficjalnych raportach i nagraniach, uznałabym, że stosowną karą jest pozbawienie dowództwa, ale śmiem wątpić. Wydaje mi się, że widziałam zbyt wiele sytuacji, w których dobrzy, kompetentni oficerowie zrobili wszystko, co powinni, a i tak przegrali, by przekreślić czyjąś karierę po pierwszym podobnym potknięciu.

— Może i tak byś postąpiła. Może gdyby oficerowie orzekający mieli doświadczenia podobne do twoich, zdecydowaliby podobnie. Ale to było w czasach pokoju i obowiązywały inne zasady i inne standardy… Nie powiem, że to nie bolało, bobym skłamał. Ale nie odbierałem tego nigdy jako rażącej niesprawiedliwości. A jak widzisz, nie był to też dla mnie koniec dowodzenia i koniec latania.

— Widzę, że nie był, ale w czerni lamowanej złotem wyglądałbyś znacznie lepiej. A flota powinna wykorzystać kogoś z twoim doświadczeniem, gdy wojna wybuchła. Nie rozumiem, dlaczego tego nie zrobiono, i uważam, że nie ma to wytłumaczenia.

— Szczerze mówiąc, to bolało najbardziej — przyznał cicho, wpatrując się w coś, co tylko on mógł dostrzec. — Tak wiele lat uczyłem się i trenowałem, przygotowując się dokładnie do tego, co nastąpiło, a potem nie pozwolono mi wykorzystać nabytej wiedzy i umiejętności w obronie Królestwa. To bolało… bardzo bolało… ale nie było sensu siedzieć i rozpaczać, więc znalazłem sobie zajęcie.

— Jak rozumiem, masz firmę przewozową i kilka statków? — Honor postanowiła zmienić temat.

— Dokładnie mam dwa i udziały w trzech innych. Może to nie to co Hauptman Cartel, ale jak na Konfederację nie najgorzej.

— To się nazywa skromność. Oba są uzbrojone, z tego co wiem.

— Są. Zastanawiasz się pewnie, jak mi się udało to załatwić?

Honor kiwnęła głową.

— Tutaj wszystko zależy od tego, ile masz gotówki, kogo znasz i jakie masz ambicje. To bardzo niebezpieczny obszar dla kapitana frachtowca, ale równocześnie daje możliwości, jeśli zdołasz przetrwać. A ja byłem tu wcześniej wystarczająco długo, by mieć sporo kontaktów i by różni ludzie byli mi coś winni… albo by się mnie wystarczająco bali, by słuchać. Zbyt dużo wiedziałem. Oficjalnie Pirate’s Bane i Ambuscade to okręty pomocnicze Marynarki Konfederacji. Rozwiązanie drogie, ale pewne i jak najbardziej legalne.

— A praktycznie?

— Praktycznie jest to jedyny legalny sposób obejścia zakazu uzbrajania statków handlowych. Dostępny jedynie dla naprawdę bogatych i mających wysoko ustawionych patronów. Wszyscy wiedzą, że to fikcja i flota nigdy nie skorzysta z ich usług ani też nie będzie chciała z nich korzystać. Zresztą część z tych jednostek pomocniczych to piraci.

— Mogę zapytać, kto jest twoim patronem?

Bachfish zachichotał radośnie.

— A możesz. Sądzę nawet, że się znacie: admirał Patricia Givens. Wiedziałem, że się zdziwisz, ale to prawda. Najprawdopodobniej doszedłbym do tego i bez jej pomocy, a przynajmniej wszystko na to wskazuje, bo byłem już w połowie właścicielem Ambuscade, i to całkiem niezgorzej uzbrojonego, gdy nawiązała ze mną kontakt. Naturalnie uzbrojenie było nielegalne, co niezbyt podobało się wspólnikowi, ale obaj wiedzieliśmy, że to jedyny sposób. Ustaliliśmy, że w razie problemów z władzami wezmę wszystko na siebie, a te problemy były bardziej hipotetyczne niż realne, mimo że z dziesięciu kapitanów okrętów i przynajmniej jeden oficer flagowy Marynarki Konfederacji wiedzieli o wszystkim. Wtedy przebywałem już tutaj tyle czasu, że uważali mnie za swojego, a nie za nadętego dupka z Królestwa. A w Konfederacji zawsze były uczciwie latające uzbrojone frachtowce. Sądzę, że sama się na nie natknęłaś przy różnych okazjach. Kłopot w tym, jak odróżnić taki uczciwy frachtowiec od pirata. Ze mną nie było problemów od czasu, gdy dwie pierwsze jednostki pirackie spotkał przykry koniec, gdy Ambuscade był w pobliżu. A potem zadziałały pieniądze i układy Pat Givens i podobne problemy przestały istnieć.