Выбрать главу

2. Czy moje nowe ciało będzie się starzeć?

Ciało z Serii Obrońcy zostało zaprojektowane w ten sposób, by zapewnić KSO optymalną sprawność przez całe operatywne życie. W tym celu na poziomie genetycznym umieszczono w nim nowoczesne techniki regeneracyjne, które mają przeciwdziałać wpisanej w naturę rzeczy entropii. Przy zachowaniu podstawowego rygoru naprawczego, twoje nowe ciało będzie pozostawać w świetnej formie tak długo, jak będziesz się nim posługiwać. Przekonasz się, że wszelkie zranienia i niesprawności zostaną szybko naprawione — w razie czego wrócisz do pełnej formy w mgnieniu oka!

3. Czy mogę przekazać te niezwykłe udoskonalenia swoim dzieciom?

Nie. Twoje ciało i jego biologiczne i technologiczne systemy składowe są patentową własnością Kolonialnego Instytutu Genetyki Stosowanej i nie mogą być przekazywane bez jego pozwolenia. Ponadto, z powodu daleko idących udoskonaleń Serii Obrońcy, DNA tego modelu nie jest już genetycznie kompatybilne z materiałem genetycznym niezmodyfikowanych jednostek ludzkich.

Wykazano również, że krzyżowanie się osobników Serii Obrońcy prowadzi do niekompatybilności groźnych na każdym etapie życia płodu. Dodatkowo KSO ustaliły, że przekazywanie materiału genetycznego jest nieistotne dla służących w ich szeregach ludzi; wobec czego wszystkie modele Obrońcy są wysterylizowane, chociaż naturalnie dostępny im, powiązany z rozmnażaniem aparat funkcjonalny i zmysłowy pozostał nienaruszony.

4. Martwią mnie teologiczne implikacje wynikające z posiadania przeze mnie nowego ciała. Co powinienem zrobić?

Chociaż zarówno Kolonialny Instytut Genetyki Stosowanej, jak i KSO nie zajęły żadnego oficjalnego stanowiska w sprawie teologicznych bądź psychologicznych konsekwencji transferu świadomości z jednego ciała do drugiego, rozumiemy jednak, że dla wielu spośród rekrutów może to stanowić źródło wielu problemów i wątpliwości. W skład każdego z transportów rekrutów wchodzą przedstawiciele duchowieństwa reprezentujący większość spośród głównych ziemskich systemów religijnych, jak również doświadczeni w udzielaniu pomocy psychologicznej terapeuci. Zainteresowanych zachęcamy do odszukania ich i przedyskutowania z nimi interesujących was kwestii.

5. Na jak długo pozostanę w moim nowym ciele?

Ciała Serii Obrońcy zostały zaprojektowane na potrzeby użytkowe KSO; jak długo pozostaniesz w szeregach KSO, tak długo będziesz mógł cieszyć się możliwością korzystania z technologicznych i biologicznych udoskonaleń tego nowego ciała. Kiedy zakończysz służbę w KSO, zostaniesz wyposażony w nowe, niezmienione ludzkie ciało powstałe z twojego własnego DNA.

Cały personel Kolonialnego Instytutu Genetyki Stosowanej składa ci serdeczne gratulacje z okazji otrzymania nowego ciała! Wiemy, że w czasie trwania twojej służby w szeregach Kolonialnych Sił Obrony będzie ci ono dobrze służyć. Dziękujemy za twoją pełną poświęcenia służbę w obronie kolonii — a teraz zacznij cieszyć się… Twoim Nowym Ciałem!

Odłożyłem OKP, podszedłem do umywalki i spojrzałem w lustro na moją nową twarz.

Nie można było nie zauważyć oczu. Moje stare ciało miało brązowe oczy — dokładnie szaro-brązowe, ale z interesującymi złotymi cętkami. Kathy nieraz powtarzała mi, że takie cętki innego koloru na tęczówce były po prostu jedynie fragmentami tkanki tłuszczowej. Miałem więc przetłuszczone oczy.

Ale jeśli tamte były przetłuszczone, to te były wręcz otyłe. Były złote od źrenicy aż do samego brzegu, dopiero za nim ich kolor blednął w stronę szarości. Obrzeże tęczówki było szmaragdowe; w stronę źrenic wyciągały się kolce w tym kolorze. Same źrenice były zwężone, prawdopodobnie dzięki zawieszonej nad lustrem lampce. Wyłączyłem lampkę z nad lustra i główne światło; jedynym źródłem światła w kabinie była teraz świecąca dioda mojego OKP. Moje stare oczy nigdy nie dałyby sobie rady z takim oświetleniem.

Moje nowe oczy przystosowywały się tylko przez chwilę. W pomieszczeniu było prawie zupełnie ciemno, ale mogłem wyraźnie dostrzec każdy ze znajdujących się w nim przedmiotów. Podszedłem z powrotem do lustra i spojrzałem w nie; moje źrenice były rozszerzone jak u kogoś, kto przedawkował atropinę. Włączyłem lampkę nad lustrem i obserwowałem, jak moje źrenice zwężają się w imponującym tempie.

Zdjąłem ubranie i po raz pierwszy tak naprawdę uważnie przyjrzałem się swojemu nowemu ciału. Moje pierwsze, przelotne wrażenie okazało się słuszne; byłem w doskonałej formie, wyglądałem jak po porządnym tunningu. Przesunąłem dłonią po klatce piersiowej i płaskim jak deska brzuchu. Nigdy w życiu nie miałem tak doskonale atletycznej budowy. Nie miałem zielonego pojęcia jak im się udało to osiągnąć. W jaki sposób z flakowatego dwudziestolatka, którym byłem, udało im się stworzyć takie cudo. Potem zastanawiałem się przez chwilę, czy możliwe jest odwrócenie tego procesu i powrót do oryginalnej, flakowatej formy. Miałem nadzieję, że nie. Spodobał mi się ten nowy ja.

Och, i od rzęs aż do stóp byłem zupełnie pozbawiony włosów.

Zupełnie. Nie miałem ani jednego zbędnego włoska. Nie miałem włosów na rękach, plecach (nie po raz pierwszy w życiu, hm), ani w okolicach części intymnych. Dotknąłem skóry na piersiach, żeby sprawdzić, czy nie ma na niej kłującego meszku odrastającego zarostu — była gładka jak pupa niemowlęcia. Albo jak moja pupa, teraz. Spojrzałem w dół na swój zestaw; prawdę mówiąc bez włosów wyglądał trochę… samotnie. Włosy na głowie miałem gęste, miały nieokreślony brązowy kolor. To akurat nie zmieniło się od mojej poprzedniej inkarnacji.

Wyciągnąłem dłoń przed siebie, żeby przyjrzeć się barwie mojej skóry. Miała odcień jasnozielony, ale niezbyt jaskrawy; to dobrze, pomyślałem, nie chciałbym wyglądać jak butelka absyntu. Kolor całego ciała był jednolity, jedynie sutki i czubek mojego penisa były trochę ciemniejsze; zachowano więc rozmieszczenie natężenia barwy przy zmianie tonacji kolorystycznej. Zauważyłem tylko, że moje żyły były stosunkowo lepiej widoczne i na dodatek szarawe. Jakiegokolwiek koloru była SprytnaKrew™, na pewno nie była krwistoczerwona. Ubrałem się.

Mój OKP wydał przenikliwy dźwięk. Wziąłem go do ręki. Czekała tam na mnie wiadomość:

Masz już teraz dostęp do swojego systemu komputerowego MózGościu™. Chciałbyś go teraz aktywować? Na ekranie widać było przyciski podświetlone jako TAK i NIE. Nacisnąłem TAK.

Nagle usłyszałem głęboki, mocny i jednocześnie łagodny głos dochodzący znikąd. Prawie wyskoczyłem ze swojej nowej zielonej skóry.

— Cześć! — powiedział głos. — Właśnie połączyłeś się ze swoim wewnętrznym komputerem MózGościem, z opatentowanym Adaptatywno-Wspomagającym Interfejsem! Nie przejmuj się! Dzięki zaawansowanej integracji MózGościa głos, który teraz słyszysz jest generowany bezpośrednio w odpowiedzialnych za słuch centrach twojego mózgu.

Świetnie, pomyślałem. Teraz mam w głowie jeszcze jeden głos.

— Po krótkiej sesji wprowadzającej będziesz mógł w każdej chwili wyłączyć głos. Zaczniemy od paru opcji, między którymi będziesz mógł wybierać odpowiadając „tak” lub „nie”. W tym momencie twój MózGościu chciałby, żebyś wypowiedział słowa „tak” i „nie” w wybranych momentach; tak, by mógł nauczyć się rozpoznawać te odpowiedzi. Tak więc kiedy będziesz gotowy, wypowiedz słowo „tak”. Możesz je wypowiedzieć w wybranej przez siebie chwili.