To było wszystko.
Wróciłem myślami do dnia, w którym stanąłem nad grobem mojej żony po raz ostatni, i odwróciłem się od niego bez żalu, ponieważ wiedziałem, że to, czym była nie zawierało się w tej dziurze w ziemi. Wszedłem w nowe życie i odnalazłem ją jeszcze raz, w kobiecie, która była całkowicie odrębną osobą. Kiedy to życie się skończy, tak samo odwrócę się od niego bez żalu, ponieważ wiem, że ona na mnie czeka, w tym kolejnym, innym życiu.
Nie widziałem jej nigdy więcej, ale wiem, że ją zobaczę. Już niedługo. Naprawdę niedługo.
Podziękowania
Droga do publikacji tej powieści pełna była ekscytujących chwil i niespodzianek, a na tej drodze tak wielu ludzi udzieliło mi pomocy i / lub zachęty, że właściwie nie wiem, od kogo zacząć.
Zacznijmy więc od ludzi, którzy mieli swój udział w złożeniu w całość tej konkretnie książki, którą właśnie trzymacie w rękach. Przede wszystkim, dziękuję Patrickowi Nielsenowi Hayden za kupienie tego pomysłu, doprowadzenie go do publikacji i zredagowanie w rozsądny sposób. Dziękuję Teresie Nielsen Hayden za jej nieocenioną dobrą pracę, równie dobre wyczucie, rady i rozmowy. Donato Giancola stworzył okładkę, która jest o wiele fajniejsza, niż mogłem sobie wymarzyć. Donato rządzi; podobnie jak Irene Galio, która, mam nadzieję, jest już teraz fanką Beach Boysów. Wszystkim pozostałym osobom z wydawnictwa Tor — wielkie dzięki, i obiecuję, że do chwili wydania następnej książki nauczę się waszych imion i nazwisk.
We wczesnym stadium kilka osób zaoferowało mi swoje usługi jako „beta testerzy”, a ja w zamian obiecałem wymienić ich w podziękowaniach. A potem, głupi, zgubiłem pełną listę (to było parę lat temu). Niektórzy z nich to (kolejność bez znaczenia): Erin Rourke, Mary Anne Glazar, Christopher McCullough, Steve Adams, Alison Becker, Lynette Millet, James Koncz, Tiffany Caron i Jeffrey Brown. Wymieniłem co najwyżej połowę spośród nich — pozostałych nazwisk nie udało mi się przypomnieć ani znaleźć w moich mailowych archiwach. Błagam ich o wybaczenie, dziękuję za wkład w powstanie tej książki i obiecuję, że za następnym razem lepiej będę prowadził dokumentację. Przysięgam.
Jestem winien wdzięczność wielu pisarzom i wydawcom science fiction / fantasy za okazaną mi pomoc i / lub przyjaźń; mam jednocześnie nadzieję na to, że oba te względy zostaną odwzajemnione — oto ich lista: Cory Doctorow, Robert Charles Wilson, Ken McLeod, Justine Larbalestier, Scott Westerfeld, Charlie Stross, Naomi Kritzer, Mary Anne Mohanraj, Susan Marie Groppi i, w szczególności, Nick Sagan, którego nazwisko wykorzystałem w tej powieści (był to hołd złożony jego ojcu), który jest nie tylko dobrym przyjacielem, ale również cenionym członkiem Wzajemnego Kopania Dupy Nicka i Johna. Życzę wielu sukcesów mojemu agentowi, Ethanowi Ellenbergowi, który ma teraz za zadanie przekonać ludzi do wydawania tej książki w wielu różnych językach.
Dziękuję moim przyjaciołom i rodzinie, którzy nie pozwolili mi popaść w szaleństwo — ci bliscy mi ludzie, którym winien jestem szczególną wdzięczność to: Deven Desai, Kelvin Stampfl, Daniel Mainz, Shara Zoll, Natasha Kordus, Stephanie Lynn, Karen Meisner, Stephen Bennet, Cian Chang, Christy Gaitten, John Anderson, Rick McGinnis, Joe Rybicki, Karen i Bob Basye, Ted Rail, Shelley Skinner, Eric Zorn, Pamela Ribon (jesteś gotowa!), Mykal Burns, Bill Dickson i Regan Avery (wymienieni w dowolnej kolejności). Uchylam kapelusza wobec czytelników Mniejsza Z Tym i wobec czytelników Przy Okazji, którzy musieli przecierpieć mój blog na temat doświadczeń z wydawaniem książki. Całusy i uściski dla Kristine i Atheny Scalzi, które musiały przez to wszystko przejść. Mamo, Heather, Bob, Gale, Karen, Dora, Mike, Brenda, Richard, wszyscy kuzyni i kuzynki, bratankowie i siostrzenice, ciotki i wujowie (jest was bardzo dużo). To prawda, często zapominam ludzi, ale nie chciałbym również zostawać dłużej niż wypada.
I wreszcie: Dziękuję Ci, Robercie A. Heinlein, za mój dług, który (skoro te podziękowania zostały umieszczone na końcu książki) nabrał oczywistego znaczenia.
JOHN SCALZI
Czerwiec 2004