Przyleciał tu na trzy dni. Sporo już zdążył zdziałać.
Podstawowa sprawa, to omijać szerokim łukiem wszystkich dawnych członków zarządu Balericas, którzy go pamiętają. Postarać się poznać nowych. Nawiązać z nimi kontakty. Hussell ustalił, że większość poprzednich dyrektorów utrzymała się na stanowiskach. Nowych ludzi w zarządzie praktycznie nie ma. Pojawiła się tylko jakaś senorita. Nie sprawuje żadnej oficjalnej funkcji, ale jest blisko zarządu i może co nieco wiedzieć. Jak się nazywa? Anastasia? A gdzie ją można spotkać?
Najważniejsze, to uzyskać dostęp do wiarygodnych źródeł informacji, zaprzyjaźnić się z wpływowymi osobistościami. Złapał właściwy trop: co wieczór wyższe sfery Majorki spotykają się w „Son Vida”. Ona też tam czasem zagląda. No więc, John Hussell urzęduje w „Son Vida”.
Trzyma ją w ramionach, wirują w tańcu, potem odprowadza ją do stolika. Na zboczu, wśród wodospadów i bujnych zarośli, palm, orchidei i róż, pod kolorowymi latarenkami porozstawiano stoliki.
Jest dyplomatą. Taktownym, sprytnym, nieustępliwym.
– Pani dziś sama?
– Zawsze sama.
IV
Makary śpi. Co ma lepszego do roboty? Jego chata z kraja. Musi tylko pilnować, żeby system SA był w gotowości. Poza tym musi pić, jeść, no i spać. Musi zachować spokój, nie denerwować się i w odpowiednim momencie celnie strzelić.
A Szyrmanow i reszta grupy harują po osiemnaście godzin na dobę.
Zadanie: namierzyć Feniksa. Łatwo powiedzieć! Nawet nie wiadomo, czy jest na miejscu, czy w Paryżu. A może wybyła do Hawany? Nawet nosa nie wyściubia z tej twierdzy. Jedyny wyjątek, to „Son Vida”. Ale jak dowiedzieć się zawczasu, kiedy tam będzie?
V
Pani pozwoli?
Siedzi obok niej, roztacza uroki życia w Waszyngtonie. Opowiada zabawnie, Nastia się śmieje.
Dlaczego Balericas nie ogłosił upadłości? John Hussell podejrzewa najgorsze: zarząd banku zmienił taktykę. Przestał rozsyłać listy z wezwaniem do zwrotu pieniędzy, tylko żelazną ręką chwyta dłużników za chabety, za gardło, za wszystko, za co da się chwycić. Koniecznie trzeba wybadać, jaki jest sekret zaskakującej żywotności banku. Nie warto czekać, aż któregoś dnia w samym środku wspaniałego przyjęcia w Waszyngtonie podejdzie do niego kilku wesołych chłoptasiów… Trzeba działać. Po pierwsze: trzeba znaleźć źródło informacji w samym sercu banku…
Poszczęściło mu się. Młoda panienka w zarządzie – cóż lepszego można wymyślić? Dyrektorzy to debile: jak mogli ją dopuścić do bankowych operacji? Wiadomo, że nie może mieć pojęcia, kto zajmuje się windykacją długów, ale na pewno wie sporo różnych ciekawych rzeczy. Dlatego Hussell jej potrzebuje. Przystojny mężczyzna nie ma trudności z werbowaniem panienek. Same na niego lecą, jak na lep.
Jest taka młoda, ufna…
John Hussell opowiada jej o sobie, o swoim życiu.
Mógłby sobie darować. Mógłby się w ogóle nie przedstawiać: senorita Anastasia zna swoich klientów.
VI
Kiedy brak bezpośredniego dostępu do wyznaczonego celu, penetruje się cele peryferyjne. Dostać się na skałę jest niemożliwością. Zastrzelą, a zwłoki rzucą rekinom na pożarcie. Ale na niedostępnym i pilnie strzeżonym urwisku prowadzone są prace budowlane na ogromną skalę. Kto jest ich wykonawcą? Kto architektem? Gdzie mieszka? Jak się nazywa główny inżynier? Jak można go spotkać? Kto dostarcza cement, szkło, zbrojenia? Kto odpowiada za urządzenia budowlane i ich obsługę? Kto dostarcza żywność dla robotników? Kto zaopatruje w mięso? A kto w ryby? Kto dostarcza warzywa i owoce? Skąd się biorą kwiaty na stół gospodyni? Jeżeli, dajmy na to, ochroniarz wymaga interwencji chirurga, to do jakiego szpitala jedzie? Gdzie serwisowane są samochody? Ile ich jest? Skąd są kierowcy? Kto odpowiada za zaopatrzenie w paliwo? W jakich ilościach? Czy mają jacht? Gdzie? Kto go pilnuje? Kto dostarcza meble do pałacu? Czy właścicielka posesji ma jakichś bliższych znajomych? Ich adresy? Jeżeli nie mają wstępu do rezydencji, to gdzie się z nimi spotyka? Kto zaopatruje domostwo w wodę, gaz, prąd? Ile linii telefonicznych łączy je ze światem zewnętrznym?
Można zadać milion pytań po to, by uzyskać milion odpowiedzi.
Szyrmanow zadaje te pytania. Postawił na nogi całą agenturę. Zgromadzono tony informacji. Ale sprawa nie rusza z martwego punktu.
Chcąc dokonać zamachu, chcąc oddać jeden celny strzał z ogromnej odległości, trzeba zawczasu poznać czas i miejsce, gdzie się pojawi.
Tylko jak?
VII
Senorita Anastasia zna swoich klientów. Hussell od dawna wisi w jej podziemnym gabinecie, przypięty pinezkami do ściany. Zdążyła się zorientować, w jaki sposób Hussell zbił fortunę. Szeregowy urzędnik Departamentu Stanu miał dostęp do niektórych informacji wywiadowczych. Z wyprzedzeniem dowiedział się, że w Hiszpanii wybuchnie wojna domowa. Ot i tyle. Przybył do Palmy, błysnął koneksjami w administracji USA i uzyskał wysokooprocentowany kredyt w Balericas TS. Pieniądze zainwestował we własną karierę. Nastia zdaje sobie sprawę z tego, jak wysoko zaszedł. Tylko pięć osób na świecie wie, że jest tajnym doradcą prezydenta Roosevelta. Wśród tych pięciu jest prezydent USA i jego doradca. Hussell uważa, że tajemnicę zna on sam, prezydent i jeszcze dwie osoby.
Ale nie wziął pod uwagę pewnej okoliczności: ten czwarty również jest dłużnikiem Balericas. Z braku gotówki rozlicza się tajemnicami. Nastia wie, że Hussell też jest niewypłacalny: tajny doradca prezydenta już dawno przeputał całą forsę. Potwierdza to agentura w Stanach Zjednoczonych. W Waszyngtonie czeka już na niego grupa rotmistrza Sinielnikowa. Chcieliby pogadać o tym i o owym… A tymczasem tajny doradca zjawił się tutaj.
O przybyciu Hussella poinformowano Nastię w momencie, kiedy pokazał na lotnisku swój paszport dyplomatyczny.
O zainteresowaniu zarządem banku Balericas poinformowano Nastię wtedy, kiedy tylko okazał to zainteresowanie.
Hussell unika weteranów z zarządu, szuka kontaktu z nowymi ludźmi. O tym też jej doniesiono.
Chce spotkania? Proszę bardzo.
– Miss Anastasia, potrzebuję pani rady.
– Jeżeli tylko potrafię panu pomóc…
– Mam trochę pieniędzy, które chciałbym zdeponować poza obszarem Stanów Zjednoczonych. Czy zechce mi pani coś podszepnąć…
– Nic prostszego. Mamy tutaj świetny bank. Nazywa się Balericas.
– Balericas? To chyba dość ryzykowne? Słyszałem, że jest na skraju bankructwa.
– To tylko plotki. Proszę mi wierzyć, Balericas prosperuje w najlepsze.
– Co pani powie! Przecież mieli ogłosić upadłość. Aż trudno uwierzyć…
– A jednak to prawda.
– Jak udało się to osiągnąć?
– Ma pan na myśli sukces Balericas?
– Tak, bardzo mnie to interesuje.
– Proszę posłuchać, John, wkrótce w zaufaniu uchylę panu rąbka tajemnicy. Obiecuję.
VIII
Szyrmanow aż podskoczył na łóżku.
Ciągle analizujemy poszczególne elementy. A trzeba patrzeć całościowo. Trzy oddzielne informacje połączyły się w większą całość.
Po pierwsze: lubi się przebierać w kostiumy.
Po drugie: obserwację celów peryferyjnych warto rozszerzyć o najlepsze pracownie krawieckie, w których szyje się dla najbogatszych kobiet Majorki.
Po trzecie: choć nie jest znany jej plan, to znany jest program jej ulubionego hotelu. W „Son Vida” odbywają się bale, konferencje, karnawały.