– Nie. Rolfowi nie powiedziałam ani słowa, a on się niczego nie domyślał. Ogromnie się bał, że pan pułkownik jego zaaresztuje pod zarzutem tego przestępstwa. Sądzę, że Inga Osterman czegoś się domyślała. Dała mi to do zrozumienia pewnymi półsłówkami. Dzisiaj przy obiedzie pytała mnie, czy już byłam na milicji, czy też wolę zaczekać do jutra? Odpowiedziałam jej że chcę jeszcze zjeść jeden dobry obiad, zanim do was przyjdę. Inga jest miłą dziewczyną i nie mówiła tego przez złośliwość, ale z chęcią zdopingowania mnie do kroku, który powinien być zrobiony dużo wcześniej.
– Dobrze, że chociaż dzisiaj pani przyszła. Lepiej późno niż wcale.
– Co mi grozi?
– Polskie prawo karne przewiduje za nieumyślne zabójstwo karę pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do pięciu łat. Jeżeli więc pani powiedziała prawdę…:
– Nie skłamałam ani słowa! – gwałtownie przerwała Margareta Andersson.
– Wierzę pani. Jednak sąd oprze się przede wszystkim na opinii biegłych. Powtarzam, że jeśli sąd uzna, że przebieg wypadków był taki, jak to pani opisała, jestem przekonany, że wymiar kary będzie zbliżony do tej niższej granicy.
– Czy do momentu rozprawy mogłabym być zwolniona za kaucją?
– O tym zadecyduje prokurator, który panią przesłucha po przedstawieniu jej zarzutu popełnienia przestępstwa nieumyślnego zabójstwa.
– Pan mnie aresztuje?
– Zostanie pani zatrzymana do dyspozycji prokuratora. On wyda postanowienie, co do ewentualnego tymczasowego aresztu.
Jerzy Edigey