Выбрать главу

– Naprawdę? Dlaczego?

– Z tego samego powodu, dla którego zaczął od niedawna nosić modne ciuchy i wciągać brzuch. Dobiega czterdziestki i nie może się z tym pogodzić, czym okropnie denerwuje Erikę. ‘Lee roześmiała się, słysząc lekką ironię w głosie swej trzynastoletniej córki, która z niezwykłą dojrzałością potrafiła zanalizować sytuację.

– Wiesz co, mamo? – Sonya odezwała się ponownie, uśmiechając się łobuzersko. – Może jednak nie pojadę? Zostanę tu z tobą, będziemy miały cały tydzień tylko dla siebie.

Na twarzy Lee odmalowało się przerażenie, dopiero kiedy pochwyciła spojrzenie córki, zrozumiała, że to był żart. Sonya domyślała się, że jej matka zamierza spędzić ten tydzień w towarzystwie Daniela.

– Chyba powinnaś już wsiąść do pociągu – oświadczyła stanowczo.

– Może jednak zostanę, by dotrzymać ci towarzystwa?

– Wsiadaj, Sonyu.

– Nie mogę znieść myśli, że zostajesz sama na tak długo – podpuszczała ją córka.

– Jeśli za chwilę nie znajdziesz się w wagonie, zaciągnę cię tam siłą – zagroziła ze śmiechem Lee. – Nie zamierzam przepuścić takiej okazji pozbycia się ciebie na cały tydzień. Teraz kolej twego ojca, niech on się trochę z tobą pomęczy.

Uściskały się serdecznie, po czym Sonya weszła na stopnie wagonu.

– Bądź grzeczna – upomniała matkę, i szybko wbiegła do pociągu, zanim Lee zdążyła zaprotestować.

Na ten wieczór zaplanowała spotkanie z Danielem, który ostatnie kilka dni spędził gdzieś poza miastem. Przygotowania do randki zajęły jej sporo czasu, ponieważ długo nie mogła się zdecydować, czy powinna włożyć tę nową sukienkę, czy też raczej nie. Zachowujesz się jak dziecko, upominała się w duchu. Jesteś dojrzałą kobietą, która wreszcie podjęła ostateczną decyzję, więc chyba możesz wybrać bardziej śmiały strój.

W rezultacie stanęła przed drzwiami jego domu w błękitnej sukience, która przyciągała pełne podziwu męskie spojrzenia. Ledwo znalazła się w holu, Daniel obsypał ją gorącymi pocałunkami, tak że aż zakręciło jej się w głowie.

– Chyba już ze sto lat nie trzymałem cię w ramionach – wyszeptał jej wprost do ucha. – Czy zauważyłaś, że po raz pierwszy będziemy całkowicie sami, tylko ty i ja?

– Nie po raz pierwszy 4 poprawiła. – Przecież już kilka razy spędzałam u ciebie wieczory, gdy nikt nam nie przeszkadzał.

– Tak, ale nigdy nie mieliśmy domu tylko dla siebie. Nagle z kuchni dobiegło ich dziwne syczenie. Daniel jęknął i pobiegł tam, a kiedy Lee weszła za nim, właśnie otwierał okno, aby wywietrzyć pełne dymu pomieszczenie.

– Czyżbyśmy już nie mieli kolacji? – zapytała Lee ze śmiechem.

– Nie, to tylko tak poważnie wygląda, ale naprawdę nic złego się nie stało. Proszę – dodał, wręczając jej kieliszek czerwonego wina.

– Czy mogłabym ci w czymś pomóc?

– Nie ma mowy – odparł, odsuwając ją z przejścia. – Kobietom powinno się zabronić wstępu do kuchni, bo nie umieją tak dobrze gotować, jak my.

Kiedy zobaczyła, jak dobrze się czuł w swej pełnej nowoczesnych urządzeń kuchni, w duchu przyznała mu rację.

– Jesteś okropnym oszustem – roześmiała się w pewnej chwili. – Powiedziałeś Phoebe, że wypada, aby pojechała do Francji, a tak naprawdę chodziło ci o pozbycie się jej z domu.

– Ależ naprawdę już dawno była umówiona z Bressonami, że odwiedzi ich w wakacje – zaprotestował. – Niegrzecznie byłoby teraz odmówić. Muszę jednak przyznać, że cieszę się, mając przez tydzień dom tylko dla siebie.

– Doskonale cię rozumiem – przyznała. – Gdy wreszcie zostałam sama, czułam się podobnie. Nareszcie mogę czuć się swobodnie, nie myśleć o wpatrzonych we mnie dwu parach nastoletnich oczu.

– A co, nie ma Marka? – zdziwił się…

– Nie. Oznajmił mi wczoraj, że ma ochotę na dłuższy wypad samochodem i wieczorem już go nie było.

– Pojechał tą kupą szmelcu? – zapytał Daniel z rozbawieniem. – Chyba kompletnie mu odbiło. Przecież nie ujedzie dalej niż dwadzieścia kilometrów. A dokąd to się wybrał?

– Był bardzo tajemniczy, jeśli chodzi o tę kwestię. Zauważyłam dziś, że jego paszport zniknął;…

– Czyżbyś próbowała mi powiedzieć, że pojechał do Paryża?

– Obawiam się, że to wielce prawdopodobne – westchnęła.

– Ach, ci młodzi… Tylko człowiek zakochany do szaleństwa może wpaść na pomysł wybrania się w tak długą drogę takim gruchotem. Dobrze, że mi to powiedziałaś, zadzwonię do pani Bresson i uprzedzę ją, że Mark może się u niej zjawić lada dzień.

Gdy Daniel doglądał swych pachnących dzieł sztuki kulinarnej, Lee powędrowała do salonu, chcąc przydać się chociaż przy nakrywaniu stołu, ale zdumiona zatrzymała się w progu. Wszystko było już przygotowane do romantycznej kolacji we dwoje. Płomyki stojących w srebrnym lichtarzu świec delikatnie migotały w kryształowych kielichach, a przed jednym z nakryć stał wazonik z przepiękną czerwoną różą. Widać było, że ten, kto zadał sobie tyle trudu, aby nakryć tak stół, chciał, aby traktowano go poważnie.

Parę minut później Daniel wszedł do salonu, pchając przed sobą wózek z gotową kolacją. Z wielką wprawą obsłużył swego gościa, po czym uśmiechnął się radośnie, gdy spostrzegł, iż Lee przygląda się stojącej obok jej talerza róży. Na koniec wyłączył światło i cały pokój ogarnął niesłychanie romantyczny półmrok, rozświetlany jedynie płomykami świec.

– Zapomniałeś jeszcze o muzyce – podpowiedziała ze śmiechem Lee.

– Wcale nie – odparł, włączając magnetofon.

Z głośników popłynęła rzewna melodia, grana na skrzypcach – Jak ci się podoba? – zapytał po chwili.

– Świetnie, Nie zapomniałeś o niczym.

Pochwycił jej roześmiane spojrzenie i westchnął ciężko.

– Jesteś straszna – jęknął. – A ja się tak staram.

– Ależ ja naprawdę uważam, że jest wspaniale – zaprotestowała. – Tylko że nie widzę, co jem.

Mrucząc pod nosem, wstał ponownie, by włączyć światło.

Zanim doszedł z powrotem do stołu, Lee przywołała na twarz wyraz powagi.

– O czym będziemy rozmawiali? – spytał Daniel grobowym głosem. – O giełdzie? A może o stanie angielskiej gospodarki?

– Czy Phoebe pokazywała ci zdjęcia, które jej zrobiłam?

– Owszem. Uważam, że są świetne. Dziękuję za to, co jej powiedziałaś.

– Za co? – zdumiała się Lee. – Czyżby nie powtórzyła ci tego, co mówiłam?

– Nie i nie wypytywałem jej o to. Chyba ją porządnie zniechęciłaś, bo od tamtej pory jest bardzo zamyślona.

– Nie wydaje mi się, żeby tó co jej powiedziałam, mogło ją zniechęcić. Ostrzegałam cię, że powiem jej prawdę, gdy zapyta i tak się w końcu stało. Oczywiście starałam się uświadomić jej, jak ciężkim i niewdzięcznym zawodem jest bycie modelką, ale nie sądzę, by to do niej przemówiło. W dodatku zupełnie nie miałam pojęcia, co jej odpowiedzieć, gdy wyskoczyła z jakimś przepisem prawnym o ograniczaniu wolności podejmowania pracy zarobkowej.

– Zagięła cię, tak? – Daniel spojrzał na nią współczująco. – Nie martw się, ze mną robi dokładnie to samo. Wiesz, jednak naprawdę mam wrażenie, że dała sobie spokój z modą.

Odnieśli talerze do kuchni i czekając na zaparzenie się kawy, stali w milczeniu, przytuleni do siebie. Kiedy napój był już gotowy, powędrowali z powrotem do salonu, gdzie usiedli wygodnie na sofie.

– Co się dzieje? – zainteresował się Daniel, widząc zmarszczone brwi Lee.

– Nic takiego. Obawiam się tylko, że Phoebe może zgotować ci niespodziankę. Jest równie uparta, jak ty.

– Nie martw się. Nigdy nie musiałem odgrywać roli bezwzględnego ojca, by Phoebe była posłuszna. Zawsze wolałem uciekać się do podstępnych sztuczek, to dużo bardziej skuteczna metoda.